Reaktywacja Klubu Bajka – wniosek złożony!

W ubiegłym tygodniu na ręce dyrektor Domu Pracy Twórczej Bajka Moniki Walendy, burmistrz Anny Laskowskiej, przewodniczącego Rady Miasta Leszka Bożka oraz wszystkich łaskarzewskich radnych złożony został wniosek o reaktywację Klubu Bajka. Propozycja zawiera m.in. zmianę godzin pracy DPT Bajka na 12.00 -20.00 i przywrócenie zasady „otwartych drzwi” w godzinach 15.00-20.00. Wszyscy mieszkańcy powinni mieć możliwość skorzystania z dobrodziejstw tego tętniącego niegdyś życiem miejsca. Zwłaszcza łaskarzewskie dzieci i młodzież.

FOTO: SAD

Każdy z nieco starszych łaskarzewiaków, w wieku 45+ doskonale pamięta w jaki sposób funkcjonował dawniej Klub Bajka przy ul. Alejowej 13. Drzwi tego miejsca były otwarte codziennie od godzin wczesnopopołudniowych do godziny 22.00.

Można było pograć w bilard, tenisa stołowego, szachy, warcaby, trzy-pięć-osiem czy w brydża. Były stoliki, były piłkarzyki, był bufet, gdzie można było zamówić kawę, herbatę, kolę, ciasteczka. 

Łaskarzewiacy dysponowali miejscem spotkań i rozrywki

Mieszkańcy Łaskarzewa dysponowali miejscem, w którym mogli się spotkać, porozmawiać, spędzić wolny czas. Nasza młodzież w długie jesienne i zimowe wieczory miała się gdzie podziać. W Bajce nawiązywały się ciekawe znajomości, przyjaźnie, sympatie, dyskusje o sporcie, biznesie i sprawach miasta. W soboty bardzo często odbywały się dyskoteki, potańcówki, imprezy okolicznościowe.

W dziesiątkach rozmów z mieszkańcami Łaskarzewa wspomnienia tętniącej życiem Bajki powracają z dużą intensywnością i sympatią. Wielu rodziców z perspektywy własnych doświadczeń i obecnych potrzeb swoich dzieci pyta: dlaczego dziś drzwi tego miejsca są ciągle zamknięte?

W połowie lat ’90 zmieniona została formuła funkcjonowania tego miejsca – Klub Bajka przemianowano na Dom Pracy Twórczej. Z miejsca otwartego i dostępnego dla wszystkich Bajka stała się ośrodkiem zamkniętym, z którego korzystają obecnie głównie emeryci oraz kilkanaście dzieci w ramach 2-3 kółek zainteresowań.

W naszym mieście mamy 540 dzieciaków w wieku szkolnym, i zapewne około 200 osób zaliczanych do grona młodzieży dorosłej. To dla nich Klub Bajka drzwi Klubu Bajka powinny być otwarte. Zwłaszcza, że nadchodzą czasy naprawdę trudne.

Reaktywacja Klubu Bajka

Propozycja złożona przez Fundację Lokalny Reset zawiera m.in.:

*zmianę godzin pracy Domu Pracy Twórczej Bajka na godz. 12.00 – 20.00,

*reaktywację Klubu Bajka z formuła „otwartych drzwi” dla wszystkich mieszkańców w godzinach 15.00 – 20.00,

*dostosowanie obecnego programu zajęć dodatkowych do nowego czasu pracy DPT,

*stworzenie programu dla Klubu Bajka działającego w nowej – starej formule,

*uruchomienie projektu od 17 października 2022 r.

Zgłoszony pomysł ma tę zaletę, że w żaden sposób nie obciążałby budżetu Miasta, nie byłoby konieczności tworzenia nowych etatów. Dlatego projekt powinien funkcjonować pilotażowo od października co najmniej do wakacji 2023 r. Wówczas będziemy mogli się przekonać, że to miejsce jest łaskarzewiakom naprawdę potrzebne.

W razie konieczności Urząd mógłby np. delegować pracowników socjalnych w ramach zastępstwa, tak by Bajka była otwarta dla wszystkich ok. 800 młodych mieszkańców naszego miasta. Oczywiście dla tych trochę starszych również.

Na początek wystarczyłoby 4 zwykłe stoły, po 4 krzesełka do każdego ze stołów, jakieś pufy – worki do siedzenia, kilka zestawów gier planszowych, może dwa zestawy piłkarzyków. Łagodna muzyka sącząca się z głośników.

Już dziś niezastąpiona i nieoceniona w przypadku działań na rzecz łaskarzewskiej społeczności piekarnia K.W.S Żabczyńscy zadeklarowała, że przez pierwszy miesiąc funkcjonowania Klubu Bajka w ramach „otwartych drzwi”, dla wszystkich dzieci w wieku szkolnym codziennie dostarczy przysłowiową blachę drożdżówek czy pączków. Oczywiście bezpłatnie.

Dzieci po lekcjach będą miały możliwość nie tylko zająć wolny czas w przyjaznym miejscu, porozmawiać, pograć w gry, poczytać książkę, ale też będą mogły liczyć na niewielki, słodki podwieczorek.

Teraz wszystko w rękach Urzędu i Rady Miasta.

Łaskarzewiaków i lokalnych firm do zaangażowania w dobre dla społeczności lokalnej projekty długo namawiać nie trzeba.

Sławomir Danilczuk

Miasto sześciu tysięcy mieszkańców

Lata mijają a w Łaskarzewie problemów nie ubywa. Kłopoty z bieżącymi projektami inwestycyjnymi splatają się z brakiem perspektyw i poczuciem zbiorowej niemocy. Dlatego nasze miasto, mając z pozoru wszelkie atrybuty „miejsca z ogromnym potencjałem”, zamiast dynamicznego rozwoju w kolejnych latach traci szanse uzyskania statusu atrakcyjnego ośrodka gospodarczego, turystyczno-wypoczynkowego, kulturalnego czy edukacyjnego, przyciągającego nowe inwestycje i pozyskującego nowych mieszkańców.

Foto: SAD

Zgodnie z treścią Raportu o stanie miasta za 2021 r. liczba mieszkańców wynosi obecnie 4.715 i jest niższa o 88 osób w stosunku do roku 2018, kiedy to liczba mieszkańców miasta przekraczała 4.800.

Więcej informacji o tendencjach demograficznych dostarczają nam dane z lat 1995 -2021 opublikowane w portalu Polska w Liczbach. Możemy się stąd dowiedzieć, że szczytowy okres co do liczby mieszkańców przypadał na lata  2000-2005, kiedy to liczba łaskarzewiaków przekraczała 4900 osób (4.906 w roku 2000, 4.911 – 4.921 w latach 2002-2004 i 4.916 w 2004 r.).

Od roku 1995 liczba osób mieszkających w naszym mieście wzrosła z 4.632 do 4.715, czyli zaledwie o 83 osoby w 26 lat. Wzrost o… 1,8%.

Źródło: Raport o stanie Miasta Łaskarzew za 2021 r. UM Łaskarzew

Łaskarzew, Garwolin, Pilawa

Przedstawione powyżej dane prezentują się tym bardziej mizernie, jeśli zestawimy je z informacjami na temat demograficznego rozwoju Garwolina czy Pilawy. W 1995 r. liczba mieszkańców Garwolina wynosiła 16.310, natomiast w 2021 – 17.563, czyli o 1.253 osoby więcej. Wzrost o 7,5%. Zachowana jest przy tym wyraźna tendencja wzrostowa liczby mieszkańców w tym mieście.

Niezwykłą dynamikę wzrostu demograficznego zanotowała w ostatnich 26 latach Pilawa. Od 1995 r. kiedy była miasteczkiem z 3.501 mieszkańcami do 2021 r., kiedy to liczba mieszkańców wzrosła do 4.560, czyli o ponad 1.050 osób. W tym czasie Pilawa zanotowała wzrost liczby mieszkańców o ponad 30%. W zestawieniu z danymi naszego miasta to prawdziwy nokaut!

Łaskarzeweska stagnacja – główne przyczyny

Lata ’80, ’90 i pierwsza połowa lat ‘2000 to okres dynamicznego wzrostu zamożności znacznej części ludności naszego miasteczka. Wiąże się on głównie z rozwojem rzemiosła, produkcji obuwia i handlu, których głównymi odbiorcami były duże okoliczne ośrodki miejskie, m.in. Warszawa. Towarzyszył temu rozwój handlu lokalnego i usług, które realizowały potrzeby przedsiębiorców i coraz bardziej majętnych łaskarzewskich rodzin.

Niestety za wzrostem zamożności firm i osób indywidualnych nie nadążał rozwój lokalnej infrastruktury, ośrodków edukacji, kultury i wypoczynku. Jednak łaskarzewiacy, dysponujący wystarczającymi środkami, mogli te potrzeby realizować poza obszarem naszego miasta – w Garwolinie, Lublinie, Warszawie, miejscowościach wypoczynkowych – co tym bardziej wpływało na ograniczanie inwestycji lokalnych.

Wpływy podatkowe do budżetu miejskiego również nie przyrastały wprost proporcjonalnie do rosnącej zamożności mieszkańców.

Powyższe wieloletnie procesy wykreowały mechanizm braku zainteresowania problemami społeczności lokalnej przez znaczną część mieszkańców. W Łaskarzewie realizowana była strona biznesowa i zarobkowa, jednak inne potrzeby realizowane były poza miastem. Łaskarzew miał coraz mniej do zaoferowania swoim mieszkańcom – m.in. zlikwidowane Kino Promnik, Klub Bajka, Restauracja Rycerska, brak nowoczesnej infrastruktury sportowo – wypoczynkowej. Dlatego również oczekiwania mieszkańców wobec miasta zaczęły coraz bardziej zanikać.

Dodatkowym utrudnieniem w budowaniu oferty dla mieszkańców oraz inwestorów była i jest dosyć nietypowa okoliczność. Łaskarzew, miasto teoretycznie mające ogromny potencjał rozwojowy, nie jest właścicielem kluczowych obiektów i terenów, które do zbudowania takiej oferty były adekwatne.

Strategicznie istotne z punktu widzenia rozwoju miasta grunty i budynki należą do podmiotów niepublicznych, na łaskę i niełaskę których od dziesięcioleci skazany jest Urząd, a więc i wszyscy łaskarzewiacy.

Dom Pracy Twórczej Bajka, Foto: SAD

Miasto, które nie posiada niczego

Powyższy śródtytuł jest oczywiście pewnym uproszczeniem, chociaż nie odbiega zanadto od prawdy. Większość strategicznych terenów leżących na terenie Łaskarzewa jest obecnie w posiadaniu Spółki Dla Zagospodarowania Wspólnoty Gruntowej. Należą do nich, m.in. Alejki, dawne Ligówki (stare boisko piłkarskie przy Alejkach), Kępki, Małpi Gaj, Pasternik a nawet teren miejskiego targowiska.

Tereny te, jak i kilka innych działek, w najbliższej przyszłości powinny wrócić do dyspozycji Miasta Łaskarzew na prawach własności. Bez ich posiadania Miasto jest ubezwłasnowolnione i nie ma szans na jakikolwiek rozwój. Będzie dalej karleć, tracić mieszkańców i zyskiwać kolejne domowe pustostany.

Własnością Miasta, a więc nas wszystkich, nie są również strategiczne z punktu widzenia rozwoju lokalnej społeczności obiekty przy ul. Alejowej 13, tj. Klub Bajka, pomieszczenia nad Bajką (2 piętra), sala Kina Promnik, pomieszczenia Biblioteki Miejskiej, czy Stodoła w Alejkach.

Urząd, a więc i wszyscy mieszkańcy, utrzymuje te obiekty łożąc na nie przez lata znaczne sumy pieniędzy. Jednak z obiektów tych korzystają wąskie grupki uprzywilejowanych mieszkańców – dla pozostałych są to ośrodki w zasadzie niedostępne.

Władze i Rada Miasta powinny również podjąć działania w celu pozyskania na własność obiektów po dawnej Restauracji Rycerska i rozlewni oranżady, oraz terenów po dawnym Ośrodku Świt.

Są to kluczowe lokalizacje i obiekty, które powinny być optymalnie wykorzystywane, na których miasto mogłoby prowadzić długofalowe inwestycje, które mogłyby służyć całej łaskarzewskiej społeczności.

Foto: SAD

Miasto 6.000 mieszkańców

Władze, Rada Miasta, urzędnicy, społecznicy oraz wszystkie osoby, którym dobro i rozwój Łaskarzewa leżą na sercu powinni zdawać sobie sprawę, że głównym celem ich pracy i starań musi być budowanie środowiska miejskiego, pozwalającego na zwiększenie liczby mieszkańców Łaskarzewa do 6.000 osób.

Osiągnięcie takiej liczby mieszkańców możliwe jest w przypadku spełnienia co najmniej 6 warunków podstawowych:

Po pierwsze: zbudowanie oferty dla inwestorów lokalnych i ogólnopolskich, poprzez przygotowanie gruntów pod inwestycje oraz zapewnienie odpowiedniej infrastruktury.

Po drugie: zbudowanie oferty dla nowych mieszkańców, poprzez zapewnienie dostępu do niedrogich, uzbrojonych działek, na których mogłyby powstać nowe osiedla mieszkaniowe.

Po trzecie: przygotowanie infrastruktury edukacyjnej i opiekuńczej – zaplecze szkolne jest obecnie wystarczające, jednak należałoby zaplanować przygotowanie oferty przedszkolnej, w tym żłobka, poprzez rozbudowę istniejącego przedszkola Leśny Zakątek. Należałoby również przewidzieć budowę nowego ośrodka zdrowia.

Po czwarte: zbudowanie oferty kulturalno- rozrywkowej i rekreacyjnej dla obecnych i nowych mieszkańców, tak by Łaskarzew stał się magnesem przyciągającym dla okolicznych miejscowości. Należałoby rozpocząć od reaktywacji Sali Widowiskowej Kina Promnik (250 wygodnych foteli, sala projekcyjna, oświetlenie, scena, zamiast termomodernizacji budynku OSP), reaktywacji Klubu Bajka, przygotowania projektu Amfiteatru Leśnego w Alejkach, dla którego Stodoła stanowiłaby zaplecze logistyczno-sanitarne, czy zrealizowanie projektu rekreacyjnego w Małpim Gaju, łączącego nową kładką prawą i lewą stronę stawu na rzece Promnik, kierującą do powiększonego stawu z kąpieliskiem miejskim.

Realizacja budowy nowej hali sportowej, remont i oświetlenie boiska, oraz remont istniejącej hali wydają się być oczywistymi oczywistościami.

Po piąte: usprawnienie pracy aparatu urzędniczego najogólniej mówiąc – tu obszar działania jest duży, i można poprawić bardzo wiele.

Po szóste wreszcie: zbudowanie zaangażowania społeczności lokalnej, które nie będzie ograniczało się do działalności kilku stowarzyszeń, w których funkcjonuje de facto kilkanaście tych samych osób. Należy pamiętać, że siłą naszego miasta są jego mieszkańcy – zdolni, ambitni, pracowici. Bez wyzwolenia tego potencjału miasto nie ma szans na rozwój.

Foto: SAD

Po co nam 6.000 mieszkańców?

Wzrost liczby mieszkańców nie będzie możliwy bez stworzenia warunków do pojawienia się nowych miejsc pracy. W Łaskarzewie powinno znaleźć się miejsce na zakłady produkcyjne, centra przetwórcze, mini parki technologiczne – tego typu projekty realizowane są często w znacznie mniejszych miejscowościach niż miasto nad Promnikiem. Wystarczy przytoczyć przykład Sobolewa.

Nowe miejsca pracy, to nowi mieszkańcy, nowe mieszkania i domy, a to dodatkowe wpływy podatkowe do budżetu miasta.  

Sukcesywne zbliżanie się do celu 6000 mieszkańców, przekroczenie granicy 5.000 a potem 5.500 osób, zwiększyłoby zapotrzebowanie na nowe domy o 100 – 150 jednostek mieszkalnych, co przyczyniłoby się do poszerzenia się rynku zaopatrzeniowego i usług.

Przy obecnej strukturze demograficznej i coraz bardziej starzejącym się społeczeństwie, spowodowałoby również zwiększenie liczby uczniów szkół do odpowiednio ok. 300 (Szkoła nr 1) i 500 (Szkoła nr 2) dzieci.

Napływ świeżej krwi do miejskiego krwiobiegu przyczyniłby się rozwoju sportu i lokalnej kultury. Ożyłby na nowo Dom Pracy Twórczej i Klub Bajka. Reaktywowana Sala Widowiskowa Promnik mogłoby znów zatętnić życiem. Nowych zawodników i nowe sekcje sportowe zyskałby również ŁKS Promnik.

To jedynie część korzyści dla lokalnej społeczności, jakie mogłyby płynąć ze zwiększenia liczby mieszkańców do 5.500 – 6.000 osób.

Rzecz w tym, że niemal nikt z włodarzy łaskarzewskich przez ostatnie 30 lat nie myślał i nie myśli w sposób zaprezentowany powyżej. A jeśli nawet tak myślał czy myśli, to ten sposób myślenia nie znalazł odzwierciedlenia w debatach o naszym mieście oraz dokumentach i wieloletnich planach rozwoju Łaskarzewa.

Wystarczy przeczytać dokumenty i posłuchać o czym rozmawiają łaskarzewscy Radni podczas transmitowanych sesji.

SAD

Uroczyste podziękowania nauczycielom za wieloletnią pracę

Podczas niedawnej Sesji Rady Miasta miała miejsce uroczystość niezwykła. Podziękowania za wieloletnią pracę w łaskarzewskich szkołach na ręce naszych Pań nauczycielek złożyli przedstawiciele władz miejskich z wicemarszałek Senatu Marii Koc. Specjalne dyplomy wręczył przewodniczący Rady Miasta Leszek Bożek – inicjator kameralnej gali. Kwiaty i gratulacje, w obecności mieszańców przybyłych na Sesję, przekazała Pani marszałek Koc oraz burmistrz Anna Laskowska.

Foto: Sesja Rady Miasta Łaskarzew

W gronie przedstawicieli kadry pedagogicznej, przechodzących na zasłużoną emeryturę, znalazły się: pani Ewa Bożek, nauczyciel Zespołu Szkół Nr 2 w Łaskarzewie, po 42 latach pracy; pani Maria Pawelec, nauczyciel i była dyrektor Zespołu Szkół Nr 2 w Łaskarzewie po 40 latach pracy; pani Anna Paśnicka, nauczyciel Zespołu Szkół Nr 1 w Łaskarzewie, oraz pani Teresa Rezwow, nauczyciel Zespołu Szkół Nr 1 w Łaskarzewie po 32 latach pracy nauczycielskiej.

Składamy wyrazy najwyższego uznania za wielki dar serca, troskę o uczniów, zaangażowanie i profesjonalizm podczas wieloletniej pracy dydaktycznej. Stara zasada przywództwa mówi, że ludzie nie podążają za ideami czy instytucjami, lecz  zawsze podążają za ludźmi. To właśnie nauczyciel jest najważniejszym wychowawcą, to on daje młodym ludziom przykład, kształtuje ich postawę.

–  przytoczył treść podziękowań przewodniczący Leszek Bożek.

Mieszkańcy Łaskarzewa przyłączają się do tych podziękowań, życząc udanego wypoczynku ale też dalszego zaangażowania na rzecz naszego miasta.

Sławomir Danilczuk

Budowa hali sportowej zagrożona! Po raz kolejny!

Wybudowanie nowoczesnego obiektu sportowego było jedną z głównych obietnic, jakie miały zostać zrealizowane w obecnej kadencji. Miastu udało się pozyskać 12.5 mln zł na realizację tego projektu, którego realizacja, zgodnie ze wstępnymi szacunkami, miała kosztować 14,5 mln zł. Jednak oferty przetargowe wyniosły blisko 20 mln i 24 mln zł. Z obecnego budżetu budowy hali kwota 4 mln zł ma zostać przesunięta na inne inwestycje, co zablokuje budowę na wiele kolejnych lat.

Hala sportowa Łaskarzew, projekt. Źródło: UM Łaskarzew

Tylko nieliczni pamiętają, że w 2007 r. Miasto uzyskało pozwolenie na budowę nowej hali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 1. Jak zapewnia były burmistrz Waldemar Larkiewicz, wówczas zebrano kwotę 5 mln zł, a do realizacji projektu zabrakło zaledwie 100 tys. zł.

Pomimo posiadania gotowej dokumentacji i pozwolenia na budowę, projekt ten nie był kontynuowany w kolejnych kadencjach w latach 2010-2014 i 2014-2018 przez łaskarzewskie władze.

Hala sportowa przy Szkole Podstawowej Nr 1, projekt z 2007 r.

W przypadku realizacji obecnego projektu sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana. Urząd Miasta zgromadził kwotę 12,5 mln zł z dwóch źródeł: pierwsze to Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych, skąd w grudniu 2020 r. pozyskano kwotę 4 mln zł; drugie źródło to Funduszu Polski Ład, skąd naszemu miastu przyznano 8 mln zł.

To właśnie kwota 4 mln zł ma zostać przekierowana na realizację innych projektów. Środki te, zgodnie ze składanymi w grudniu 2020 r. zapowiedziami posła Grzegorza Woźniaka, miały pozwolić na „rozpoczęcie długo oczekiwanej inwestycji”, której kolejnymi etapami miały być „boiska piłkarskie ze sztucznym nawadnianiem, bieżnia i urządzenia do lekkoatletyki oraz trybuny” – czytamy na profilu  facebookowym pana posła.

Oferty przetargowe na budowę hali sportowej w Łaskarzewie, Źródło: UM Łaskarzew

Podczas najbliższej sesji Rady Miasta w dniu 29 września będą decydować się losy przesunięcia sumy 4 mln zł pierwotnie przeznaczonej na budowę hali. Wykreślenie z budżetu tak znaczących środków – około 30% – może oznaczać ostateczne przekreślenie planów realizacji nowoczesnego obiektu sportowego w naszym mieście. Po raz kolejny.

Coraz mniej prawdopodobny staje się scenariusz, zgodnie z którym obiecywana od dziesięcioleci hala sportowo-widowiskowa zostanie wybudowana w Łaskarzewie w przewidywalnej przyszłości. W obecnej kadencji z pewnością nie powstanie.

Sławomir Danilczuk

PS. Poważne problemy z realizacją budowy nowej hali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 1 sygnalizowałem już ponad rok temu m.in. w tekstach:

Halowy zawrót głowy, czyli chaos, kłótnie i brak procedur

Medialny show czy merytoryczna współpraca?

Projekt hali sportowej za 146.370 zł … + 42.000 zł + …?

Przestępczość rośnie, światła w mieście gasną

Dane z Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie potwierdzają, że miasto i gmina Łaskarzew przodują jeśli chodzi o łączną liczbę interwencji policyjnych. W zestawieniu porównującym dane z Gminy Maciejowice i Gminy Sobolew, Łaskarzew pozostaje liderem jeśli chodzi o liczbę kradzieży rzeczy cudzej, notując w 2021 r. dwukrotnie więcej takich przypadków niż w sąsiednich gminach. Łaskarzewscy radni na posiedzeniu połączonych komisji Rady Miasta podjęli decyzję o wyłączeniu oświetlenia ulicznego w godz. 24:00 – 3:00 od początku 2022 r. Decyzja w tej sprawie zapadła jednogłośnie.

Foto: Pixabay.com

Jeśli ktokolwiek z mieszkańców naszego miasta będzie miał pretensje o to, że nocą potyka się na ulicy o nierówności na chodniku, czy obawia się o bliskich wracających późną porą do domu, powinien podziękować łaskarzewskim radnym. Ich jednogłośna decyzja, zgodnie z informacją uzyskaną z Urzędu Miasta w Łaskarzewie w lutym 2022 r., spowodowała, że w Łaskarzewie po północy do trzeciej nad ranem jest ciemno niczym na białoruskiej wsi. To nie pierwsza decyzja naszych radnych, która naraża łaskarzewską społeczność nie tylko na niedogodności, ale być może na utratę majątku czy zdrowia.

Źródło: UM Łaskarzew. Zestawienie danych: SAD

Warto zauważyć, iż zgodnie z pozyskaną informacją „Miasto Łaskarzew nie robiło kalkulacji oszczędności wynikającej z czasowego wyłączenia oświetlenia ulicznego”. Dlatego należy postawić pytanie: na jakiej podstawie i w jakim celu radni podjęli taką właśnie decyzję?

Tymczasem Łaskarzew (miasto łącznie z gminą) przoduje jeśli chodzi o liczbę policyjnych interwencji w zestawieniu z sąsiednimi gminami, tj. Maciejowicami i Sobolewem w ostatnich latach. Posterunek Policji w Łaskarzewie zanotował 1.021 interwencji w 2019 r., 1.128 w 2020 r. i 1.049 w 2021 r. To o kilkaset więcej niż w Maciejowicach i Sobolewie. W Łaskarzewie (miasto łącznie z gminą) w 2021 r. dwukrotnie wyższa była również liczba kradzieży (kradzież rzeczy cudzej) w stosunku do sąsiednich gmin, i prawie czterokrotnie wyższa w porównaniu do roku 2019 i 2020. Zaprezentowane dane pokrywają się z ogólnym odczuciem mieszkańców i wyrażanymi przez nich opiniami, że „w Łaskarzewie coraz częściej kradną”.

Źródło: Komenda Powiatowa Policji w Garwolinie.

Czy wyłącznie świateł miejskich nocą w godz. 24:00- 3:00, począwszy od 1 stycznia 2022 r. wpłynie na wzrost przestępczości w Łaskarzewie, dowiemy się zapewne za kilka miesięcy.

Już dziś wiemy, na postawie podejmowanych decyzji i wieloletnich zaniedbań, że obecna Rada Miasta w zdecydowanej większości (poza nielicznymi wyjątkami), poziomem niekompetencji i lekceważenia realnych potrzeb mieszkańców Łaskarzewa dorównuje, a często przewyższa, poziom niekompetencji i lekceważenia okazywanych mieszkańcom przez obecną burmistrz Laskowską. A to, obserwując czteroletnią niemal aktywność pani burmistrz, sztuka naprawdę niełatwa.

Sławomir Danilczuk

St. brygadier Sadkowski wprowadził w błąd Radę Miasta

Wygłaszając swoje płomienne przemówienie podczas XLII Sesji Rady Miasta, reprezentujący Stowarzyszenie Ochotnicza Straż Pożarna w Łaskarzewie, starszy brygadier Dariusz Sadkowski wprowadził w błąd Radę i mieszkańców miasta. Wbrew jego oświadczeniom i zapewnieniom, budżet miejski nie ma obowiązku „wyposażać budynku (strażackiego) we wszystko”. Brygadier Sadkowski powołał się na przepisy ustawy, które nie dotyczą Ochotniczych Straży Pożarnych oraz na przepisy, których w ustawie nie ma. Wykazał się też nieznajomością aktu prawnego, który określa sposoby finansowania OSP.

Foto: Facebook, OSP Łaskarzew

Gdy rzecz idzie o publiczne pieniądze, zwłaszcza o niebagatelną kwotę sięgającą 1.7 miliona złotych, należy zachować szczególną dbałość o aspekt prawny, ekonomiczny i faktyczny. Nie powinno być tak, jak twierdził starszy brygadier Sadkowski, że „nieważne ile to kosztuje” (godz. 17:37) i „nie patrzcie na ekonomię” (w innej części dyskusji godz. 16:19).

Zasadność wydatków jest bardzo istotna. Tym bardziej, że przepisy prawa nie wskazują na to, że wszystko, co tylko sobie strażacy zażyczą, łącznie z termomodernizacją budynku, „ma być zapewnione w tej jednostce” jak twierdzi st. brygadier Sadkowski.

Niewłaściwe i nieistniejące przepisy przytoczone przez st. brygadiera Sadkowskiego

Starszy brygadier Sadkowski odczytał obszerne fragmenty Ustawa o ochronie przeciwpożarowej z dnia 24 sierpnia 1991 r. (aktualne w Dz. U. z 2021 r. poz. 869, 2490.) Niestety przywołane przez reprezentanta strażaków przepisy nie mają zastosowania do Ochotniczych Straży Pożarnych. Tyrada wygłaszana w autorytecie „eksperta” mogła wprowadzić w błąd zarówno łaskarzewskich radnych, jak i przysłuchujących się obradom w trybie online, mieszkańców Łaskarzewa.

W artykule 32 ww. ustawy opisane zostały „Zasady ponoszenia kosztów wyposażenia, utrzymania, wyszkolenia i zapewnienia gotowości bojowej.”

Przepis ten stanowi, iż:  „Koszty wyposażenia, utrzymania, wyszkolenia i zapewnienia gotowości bojowej jednostek ochrony przeciwpożarowej, o których mowa w art. 15 jednostki ochrony przeciwpożarowej pkt 1a-5 i 8, ponoszą podmioty tworzące te jednostki.”

Jednak powyższy przepis nie obejmuje Ochotniczych Straży Pożarnych, jak wskazuje na to art. 15. W tym artykule „ochotnicza straż pożarna” została wymieniona w punkcie 6., a więc w punkcie który został wyłączony z przepisu art. 32, jak widzimy powyżej.

Zostały tam wymienione jedynie „jednostki ochrony przeciwpożarowej pkt 1a-5 i 8”, bez punktów 1, 6 i 7, a wiec bez ochotniczej straży pożarnej wskazanej w punkcie 6. art. 15.

Art. 32 Ustawy o ochronie przeciwpożarowej, Dz. U. z 2021 r.poz. 869, 2490.

Kolejny przepis, do którego odwołał się starszy brygadier Sadkowski, tj. art. 32. pkt. 2. mówiący o tym, iż:

„koszty wyposażenia, utrzymania, wyszkolenia i zapewnienia gotowości bojowej ochotniczej straży pożarnej ponosi gmina” został uchylony.

Tego przepisu nie ma w Ustawie o ochronie przeciwpożarowej (Dz. U. z 2021 r. poz. 869, 2490.).

Następny przepis, na który powołuje się brygadier Sadkowski (godz. 17:37) również został uchylony i nie ma go w aktualnej ustawie. Mam tu na myśli art. 32. pkt. 4.

„Przepis ust. 1 stosuje się odpowiednio do ochotniczej straży pożarnej funkcjonującej w budynku, obiekcie lub na terenie niebędącym własnością, nie użytkowanym bądź nie zarządzanym przez gminę.”

„Mimo, że to nie jest budynek własnością urzędu, to ma być zapewnione. Tak, panie mecenasie?” (godz. 17:38)

– zakończył tę część wypowiedzi st. brygadier Sadkowski. Siedzący obok Sekretarza pan mecenas kiwnął potwierdzająco głową, chociaż przepisu, na który powoływał się st. brygadier Sadkowski, w ustawie nie ma.

Przytoczenie przez st. brygadiera Sadkowskiego przepisów, których nie ma w ustawie lub które wprost nie dotyczą „ochotniczej straży pożarnej” mogło wynikać albo z jego niewiedzy, albo też było celowym, świadomym zabiegiem. Tertium non datur.

Screen ze strony ZOSP RP

Ustawa o ochotniczych strażach pożarnych z dnia 17 grudnia 2021 r.

W swojej długiej, wielowątkowej wypowiedzi starszy brygadier Sadkowski nie wspomniał nawet o obowiązującej obecnie Ustawie o ochotniczych strażach pożarnych z dnia 17 grudnia 2021 r. (Dz. U. z 2021 r. poz. 2490).

Właśnie ta ustawa zgodnie z informacją zawartą na stronach Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczpospolitej Polskiej „wprowadza generalną zasadę, że koszty funkcjonowania ochotniczych straży pożarnych są pokrywane w szczególności z:” po czym zostaje podana lista źródeł finansowania tych organizacji.

Jeżeli delegat, reprezentant zarządu Stowarzyszenia Ochotnicza Straż Pożarna w Łaskarzewie nie zna podstawowych przepisów, na bazie których finansowana jest i funkcjonuje organizacja, w imieniu której przemawia przez Radą Miasta, to znaczy, że łaskarzewscy strażacy mają poważny problem.

Strażacy mają prawo być obrażeni i oburzeni

Jeśli, jak twierdzi starszy brygadier Sadkowski, wszyscy strażacy są obrażeni, wręcz oburzeni, to powinni swoją irytację skierować przede wszystkich w stronę niekompetentnego reprezentanta, który stając przed Radą Miasta i de facto przed mieszkańcami, nie znał podstawowych przepisów. Strażacy mają prawo być też oburzeni na równie mało kompetentny zarząd Stowarzyszenia OSP w Łaskarzewie, który tak nieprzygotowanego reprezentanta deleguje do poważnej, publicznej debaty w sprawach dotyczących całej społeczności strażackiej.

Jeżeli, Drodzy Strażacy, macie do kogoś pretensje, to skierujcie je przede wszystkim do zarządu i reprezentantów waszego Stowarzyszenia.

Sławomir Danilczuk

Burmistrz i radni chcą uciszyć mieszkańców Łaskarzewa

Burzliwy chwilami przebieg miała XLII sesja Rady Miasta Łaskarzew. Obrady dotyczyły m.in. połączenia przedszkola Leśny Zakątek ze Szkołą Podstawową nr 2, budowy i funkcjonowania tężni solankowej na Rynku Głównym, czy termomodernizacji Domu Strażaka należącego do Stowarzyszenia Ochotnicza Straż Pożarna w Łaskarzewie. Zadziwienie budzi sposób zachowania części radnych, z wypowiedzi których można wnioskować, że najlepszym dla nich rozwiązaniem byłoby wprowadzenie cenzury i zakaz poruszania niewygodnych dla władz miejskich tematów. Przerywanie, zakrzykiwanie, zakazywanie mówienia na niewygodne tematy, umniejszanie, drwiny, odbieranie prawa do zabierania głosu, pogardliwe uwagi, wykluczające komentarze, wygrażanie a nawet próby zastraszenia – to metody rozmowy z mieszkańcami miasta stawiającymi trudne pytania.

XLII Sesja Rady Miasta, Foto: transmisjaobrad.info

Zabierając po raz kolejny głos podczas obrad Rady Miasta w Łaskarzewie w dniu 26 maja 2022 r. miałem wrażenie jakbym spotkał się już z podobną metodą traktowania mieszkańców, którzy nie przyjmą bezkrytycznie oficjalnych narracji burmistrz Laskowskiej i sprzyjających jej łaskarzewskich radnych.

Metody stosowane przez niektórych reprezentantów naszej społeczności przypominają te, jakie miesiącami były stosowane na facebookowej, obecnie zamkniętej grupie. Założeniem tej grupy były rozmowy o ważnych sprawach dla naszego miasta. W rzeczywistości każdy kto nie płynął z prądem, był natychmiast atakowany, obrzucany szyderstwami, drwinami, często obelgami.

Zdecydowana większość osób, która miała inne zdanie niż administratorzy, sprzyjający obecnej pani burmistrz Laskowskiej i powiązani z jej mężem, redaktorem naczelnym Naszych Spraw, byli z tej grupy wykluczani. Pisałem o tym w ubiegłym roku w artykule Debata o Łaskarzewie- szyderstwa, zastraszanie, wykluczenie”.

Metody przećwiczone w świecie wirtualnej przenoszone są w przestrzeń rzeczywistości Rady Miasta. Tak jak potwierdziłem podczas sesji Rady Miasta:

„Dobrze poinformowani mieszkańcy mówią mi, że w związku z tym, że poruszam tematy trudne i niewygodne, będą ataki na mnie (podczas sesji Rady Miasta – przyp. SD), i niektórzy radni ‘szykują się’ na mnie, i reprezentanci straży też się na mnie ‘szykują’. Takie dostaję informacje, expressis verbis, od dobrze poinformowanych mieszkańców.” (godz. 17:18 sesji)

Radny Łukasz Laskowski potwierdził te informacje podczas sesji, odpowiadając:

„Wtrąciłeś sprawę Straży, a obrażasz społeczników. I dlatego na ciebie się niektórzy szykują. Obrażasz społeczników, ludzi którzy poświęcają swój czas, społecznie działają, tak jak strażacy… (dalej niewyraźnie).” (godz. 17:19 sesji)

Obrażanie przeze mnie społeczników, w tym strażaków, będące powodem „szykowania się na mnie”, musi sprowadzać się do dwóch artykułów, jakie opublikowałem ostatnio na stronach wŁaskarzewie.pl, pt. „Termomodernizacja budynku OSP droższa niż zakup „Rycerskiej” oraz „1,7 miliona zł za „użyczenie” lokali przez OSP na 10 lat”.

„Nie obrażaj społeczników i nikt się ciebie nie będzie czepiał” – spuentował ten fragment „debaty” radny Laskowski, co zabrzmiało jak pogróżka. Obrażanie społeczników, według radnego Laskowskiego, miało się sprowadzać do nazywania organizacji w ramach, której działają „prywatnymi stowarzyszeniami”.

Mam nadzieję, że radny Laskowski, w razie potrzeby, będzie mógł potwierdzić przed stosownymi organami, kto się na mnie szykuje, kiedy, gdzie i z czym.

Najbardziej zaciekle możliwość swobodnej wypowiedzi zwalczał radny Fryderyk Głowacki.

„Panie przewodniczący, Straż jest nasza i nie może pan sobie przyjść i mówić, że ktoś się na niego szykuje. Pan Danilczuk może mówić na temat tężni, ale niech nie wcina w to Straż, prywatne nazwiska, że Łukasz ma się przypiąć łańcuchem. Proszę mówić na temat tężni, że się panu nie podoba.” (godz. 17:19 sesji)

Ciekawe stanowisko zajęła radna Elżbieta Licbarska, która stwierdziła:

„Skoro pan tak trudne tematy porusza, i wszystko się panu nie podoba, niech pan spróbuje zaryzykować w wyborach na burmistrza, i wtedy, jeżeli zostaniemy radnymi, zobaczymy czy pan będzie dobrze rządził czy nie.”

Czyżby radna Licbarska chciała powiedzieć, że głos w trudnych i ważnych sprawach miasta podczas sesji Rady, czy w mediach lokalnych, czy podczas rozmów prywatnych mogą zabierać tylko kandydaci na radnego lub burmistrza?

Moim zdaniem głos w sprawach Łaskarzewa powinni zabierać wszyscy mieszkańcy miasta, na równych prawach. Powinni mówić o sprawach dla nich ważnych, istotnych, palących, bolesnych, ciekawych, radosnych. I nie powinni być za to szykanowani, wyśmiewani, wyszydzani, atakowani, dyskredytowani, tak jak to miało już wielokrotnie miejsce w przeszłości.

Gdy mają zostać poruszane kwestie niewygodne dla burmistrz Laskowskiej i dla radnych (o szczegółach będę pisał w kolejnych tekstach), ta uderza dłonią w stół i mówi podniesionym głosem:

„Stop, ale skarga była już rozpatrywana. To nie jest moment.” (godz. 16:25 sesji).

W dalszej części debaty radny Fryderyk Głowacki wali pięścią w stół i krzyczy najpierw w kierunku przewodniczącego Rady Miasta, Leszka Bożka:

„Ja przepraszam, nie można nam zarzucać różnych rzeczy złych.”

Po czym podniesiony głos skierował w stronę poruszającego niewygodne kwestie:

„Proszę skarżyć na kogoś innego. Może na siebie pan zaskarży? Proszę powiedzieć o jakich sukcesach pan do nas przychodzi? Jest pan łaskarzewiakiem tu? Jest pan łaskarzewiakiem? Mieszka pan w Łaskarzewie? Jest pan zameldowany?”

Tak, panie radny Głowacki, jestem łaskarzewiakiem z dziada pradziada, od dziecka, chociaż urodziłem się w Warszawie.

Obowiązkiem radnych i urzędników miejskich jest odpowiednie, godne, kulturalne zachowanie wobec mieszkańców, i merytoryczne odpowiadanie na zadawane pytania. Po to właśnie zostaliście państwo wybrani, i za to od lat pobieracie publiczne pieniądze.

Sławomir Danilczuk

PS

Łaskarzewskim radnym chciałbym przypomnieć zapisy art. 23 oraz art. 23a Ustawy o samorządzie gminnym:

„Radny obowiązany jest kierować się dobrem wspólnoty samorządowej gminy. Radny utrzymuje stałą więź z mieszkańcami oraz ich organizacjami, a w szczególności przyjmuje zgłaszane przez mieszkańców gminy postulaty i przedstawia je organom gminy do rozpatrzenia.”

Ślubowanie radnych

„Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców.”

Łaskarzewscy urzędnicy pracują z narażeniem zdrowia

27 lutego 2022 r. w łaskarzewskim magistracie obradowała zwołana przez panią burmistrz Laskowską grupa robocza w sprawie skoordynowania działań pomocy uchodźcom z Ukrainy. Zgodnie z informacją opublikowaną przez Urząd Miasta w mediach społecznościowych w spotkaniu udział wzięli radni, pracownicy urzędu oraz przedstawiciele szkół i OSP Łaskarzew. Wszyscy obecni na spotkaniu, wliczając w to panią burmistrz, pana sekretarza Dąbrowskiego, radnych, przedstawicieli szkół oraz OSP, nie mieli założonych maseczek.

Posiedzenie grupy roboczej z dnia 27.02.2022 r. FOTO: Urząd Miasta Łaskarzew

Pani burmistrz Laskowska, jako gospodarz spotkania, nie podała informacji dlaczego uczestnicy narady zostali narażeni na ekspozycję wirusa poprzez nienałożenie maseczek ochronnych, w związku z czym na możliwą utratę zdrowia, a może nawet na utratę życia. W świetle stosowanej przez ostatnie kilkanaście miesięcy praktyki urzędowej, tego typu zachowanie musi być rozpatrywane jako skrajnie nieodpowiedzialne. Co gorsza, mogło dojść do naruszenia przepisów prawa, zawartych w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 28 stycznia 2022 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz. U. z 2021 r. poz. 2069 i 2120 oraz z 2022 r. poz. 64).

Władze naszego miasta powinny wykazać większą roztropność i rozwagę. Jeżeli (przed czym Boże broń) naszym przedstawicielom coś by się stało w wyniku zlekceważenia covidowych reżimów, w mieście mógłby zapanować chaos.

Kto uruchomiłby nam tężnię solankową w czasie wojennej zawieruchy? Kto dokończyłby budowę rustykalnego, multimedialnego przystanku autobusowego na Rynku Głównym? Kto uchwaliłby kolejne podwyżki za wywóz nieczystości?

Korzystając z okazji chciałbym zwrócić się do naszych miejskich elit z apelem. Drodzy łaskarzewscy włodarze, drodzy nasi liderzy, skoro wymagacie od mieszkańców, żeby stosowali się do przepisów prawa, sami ich przestrzegajcie. Dbajcie też o swoje zdrowie. Bez was Łaskarzew popadnie w kompletną ruinę. A my? Co my, bezradni, bez was zrobimy?

SAD

Posiedzenie Rady Miasta z dnia 02.02.2022 r.

Proekologiczna rodzina Laskowskich

„Jak Państwo mnie znacie i rodzinę, w którą się wżeniłam, to doskonale wiecie, że tutaj wszyscy Laskowscy są obrońcami przyrody, i zieleni, i drzew w Łaskarzewie, i wszystkich ekosystemów. I na pewno nikt z mojej rodziny nie pozwoliłby na wycinkę drzew na Rynku, ani w żadnym innym miejscu (…) Tak, że wszyscy mieszkańcy mogą spać spokojnie. Żadne drzewa na Rynku, w parku nie będą wycinane, ani usuwane…”

 – oświadczyła burmistrz Anna Laskowska podczas XXXV Sesji Rady Miasta 29.09.2021 r. (1:06:00 min. sesji).

Coś zupełnie przeciwnego w zakresie wycinki drzew na Rynku Dużym zadeklarowała burmistrz Laskowska w piśmie z dnia 21.07.2021 r., zgodnie z którym usunięcia drzew „przewiduje się jedynie w przypadku niemożliwych do uniknięcia kolizji z infrastrukturą podziemną projektowanych elementów (fontanny i tężni)…”

Fragment pisma z Urzędu Miasta Łaskarzew z dnia 21.07.2021 r.

Oznacza to, ni mniej ni więcej, że jeśli podczas budowy tężni lub fontanny którekolwiek drzewo będzie stało na przeszkodzie ich wybudowania, zostanie ono wycięte na polecenie pani burmistrz.

Kiedy burmistrz Laskowska mówi prawdę? I czy rodzina Laskowskich może być wystarczającym gwarantem spokojnego snu mieszkańców Łaskarzewa?

Ekologiczna rodzina Laskowskich

Biorąc pod uwagę powyższe rozbieżności w oświadczeniach pani burmistrz, trudno jej będzie dotrzymać publicznie złożonej obietnicy, że „nikt z rodziny (Laskowskich) nie pozwoliłby na wycinkę drzew na Rynku”.

Logicznym skutkiem obydwu deklaracji, tej pisemnej oraz tej złożonej podczas XXXV Sesji Rady Miasta, może być sytuacja, w które panowie Eryk i Łukasz Laskowscy, chcąc zachować się proekologicznie i nie dopuścić do wycinki drzew, będą zmuszeni przykuć się łańcuchami do wiekowych pni, które burmistrz Laskowska będzie chciała wycinać, zgodnie z projektem przebudowy Rynku Dużego, który jak wiemy, opracowała za plecami łaskarzewiaków.

Budowa tężni solankowej w centralnej lokalizacji miasta jest jedynie wstępem do jej dewitalizacji, jak wnieść można z koncepcji zagospodarowania Rynku Dużego, o czym pisałem ponad 3 miesiące temu. Żeby tę koncepcję wprowadzić w życie, wycinka drzew będzie niestety konieczna, co widać na załączonych obrazkach.

Która część obietnicy pani burmistrz zostanie spełniona? Czy ta proekologiczna, wspierana przez rodzinę Laskowskich, czy też ta dewastująca Rynek Duży, zgodnie z koncepcją przebudowy? O tym będziemy mogli przekonać się, gdy piły spalinowe pójdą w ruch.

Mapa ze strony laskarzew.aqi.eco/pl/map/, stan na 13.10.2021 r.

Pajęczyna antysmogowa i palenie ognisk w lesie

Nie jestem przekonany, czy mieszkańcy Łaskarzewa po zapowiedziach burmistrz Laskowskiej będą spać spokojnie. Biorąc pod uwagę realną działalność ekologiczną rodziny Laskowskich, na którą powołuje się pani burmistrz, może być z tym naprawdę różnie.

Z informacji grupy Pajęczyna Antysmogowa Łaskarzew na profilu Facebook możemy dowiedzieć się, że w ramach projektu realizowanego z wykorzystaniem środków z konkursu Mazowsze Lokalne (nr wniosku 4255/GN_NGO/2020), we wrześniu 2020 r. zakupionych zostało 13 detektorów NAM, które miały zostać samodzielne zmontowane i zainstalowane przez grupę na terenie Łaskarzewa. Celem projektu, zgodnie z informacją zawartą na stronie NaszeSprawy.info było „zbudować sieć monitoringu powietrza” w Łaskarzewie. Z zakupionych ponad rok temu 13 detektorów, na dziś działają jedynie 4 w naszym mieście, oraz 1 na Przychodzie, co potwierdza zamieszczona powyżej mapa, znajdująca się na stronie https://laskarzew.aqi.eco/pl/map (stan na dzień 13.10.2021 r.). Co dzieje się z pozostałymi 8 zakupionymi czujnikami nie wiadomo.

Nieformalną grupę ANTYSMOG tworzą: Eryk Laskowski, Maciej Laskowski, Ksawery Laskowski (źródło: NaszeSprawy.info). Inicjatywę „pajęczarzy” od początku wspierało lokalne Centrum Integracyjno Animacyjne. W fotelu wiceprezesa tegoż stowarzyszenia zasiada pan Łukasz Laskowski, radny Miasta Łaskarzew.

Wpis z grupy Facebook Łaskarzew bez spamu, lipiec 2021 r.

Niepokojąca inicjatywa red. naczelnego Naszych Spraw

Tak jak już pisałem o tym w jednym z poprzednich artykułów, niezwykle niepokojąca w kontekście proekologicznych deklaracji burmistrz Laskowskiej wydaje się być inicjatywa redaktora naczelnego i wydawcy lokalnej gazety Łaskarzewa, pana Eryka Laskowskiego. W lipcu, za pośrednictwem nieformalnej grupy Łaskarzew2030 (kolejna „nieformalna grupa” po antysmogowych pajęczarzach) zaproponował on przeprowadzenie ogólnołaskarzewskiej ankiety, dotyczącej m.in. wytypowania najlepszych lokalizacji w Łaskarzewie „także na terenach leśnych (…) na organizowanie ognisk/pikników/grilla”.

Jak pan Laskowski godzi swoje ekologiczne, antysmogowe przekonania z „organizowaniem ognisk na terenach leśnych”, nadal pozostaje zagadką. Być może zwiększenie zadymienia pochodzącego z ognisk pozwoli lepiej uzasadnić aktywność grupy ANTYSMOG. Natomiast zwiększenie zagrożenia pożarowego w okolicznych lasach, którymi nasze miasteczko jest szczelnie otoczone, podtrzymałaby zasadność poczynienia kolejnych inwestycji Miasta w zabudowania, należące do Stowarzyszenia Ochotnicza Staż Pożarna w Łaskarzewie, w której to organizacji pan Łukasz Laskowski jest zastępcą naczelnika.

Jeśli znajdą się bardziej zasadne, bardziej rzeczowe wyjaśnienia wdrożenia pomysłu palenia ognisk w łaskarzewskich lasach niż powyższe, przygnębiające i zasmucające, jedyne logiczne scenariusze, chętnie ich wysłucham. Jak dotąd pan Eryk Laskowski nie wytłumaczył się ze swoich pomysłów „uczynienia naszego miasta atrakcyjnym pod względem turystycznym i rekreacyjnym”.

Zauważalna jest bierność grupy Łaskarzew2030, która proekologiczny projekt pana Eryka Laskowskiego, postulujący „organizowanie ognisk na terenach leśnych” przyjęła jako swój (niemal słowo w słowo), i jako własny promowała w mediach społecznościowych. Oczywiście przy wsparciu Stowarzyszenia Centrum Integracyjno Animacyjnego.

Konkluzji z zakończonej dwa miesiące temu akcji wypełniania ankiet, do której łaskarzewiaków namawiali pełni entuzjazmu i dobrych chęci młodzi ludzie z grupy Łaskarzew2030, nadal brak.

SAD

PS.

Wszystkich, którzy mogliby mieć pretensje o to, że na łamach strony wLaskarzewie.pl opisywane są „sprawy rodzinne”, odsyłam bezpośrednio do pani burmistrz Laskowskiej, która w trybie sesji Rady Miasta na koneksje rodzinne zdecydowała się powołać. Zagadnienia, które porusza powyższy artykuł, dotyczą aktywności publicznej, finansowanej ze środków publicznych, a więc z mocy prawa, podlegających społecznej kontroli.  

120 tys. zł na remont hali i oświetlenie boiska

„Dach cieknie (…) jest sufit popękany, i ta podłoga w pewnym stopniu zniszczyła się przez to, że dach cieknie (…) wiem doskonale, że ta podłoga się nie nadaje”–  minęło już pół roku od XXIX nadzwyczajnej sesji z 29 marca 2021 r., podczas której radny Krzysztof Dudek wypowiedział powyższe słowa. Od tamtej pory na hali przy ul. Kusocińskiego 10 nie zmieniło się nic. Lipny wniosek do programu Sportowa Polska na ponad 600 tys. zł, zgodnie z oświadczeniami pani burmistrz, został odrzucony. Burmistrz Laskowska i Rada Miasta nie decydują się na podjęcie jakichkolwiek innych działań, mających na celu wyremontowanie jedynej hali sportowej w Łaskarzewie.

Hala sportowa przy ul. Kusocińskiego 10 w Łaskarzewie, foto SAD

Realne potrzeby kontra wydumane fantazje

Powiedzmy wprost: z wypowiedzi pani Laskowskiej wynika, że kasa Miasta Łaskarzew dysponuje kwotą około 120.000 zł, którą można by natychmiast przeznaczyć na remont istniejącej hali sportowej i wybudowanie oświetlenia części boiska, dzięki czemu nasza młodzież mogłaby trenować bezpiecznie w okresie jesienno-zimowo-wiosennym. Z rozmów, jakie udało mi się przeprowadzić z lokalnymi działaczami sportowymi wynika, że za ok. 60.000 – 70.000 zł systemem gospodarczym można by w trybie pilnym doprowadzić halę do odpowiedniego stanu. Natomiast za kolejne ok. 50.000 – 60.000 zł można by wykonać oświetlenie części boiska do celów treningowych. To są właśnie pilne projekty, które miasto powinno sfinansować i przeprowadzić natychmiast. Systemem gospodarczym, bezprzetargowo.

Nowa hala nie powstanie jeszcze przez kolejne 3 – 4 lata. Istniejąca hala bez remontu może nie doczekać wiosny, bo będzie musiała zostać wyłączona z użytku przez nadzór budowlany lub kuratorium.

Łaskarzewskiej młodzieży i dzieciom, które przez półtora roku pandemii przesiedziały w domach przed komputerami, i obecnie mają problemy z uzależnieniem od mediów, z chorobami kręgosłupa czy otyłością, bardziej potrzebne jest oświetlone boisko i w pełni funkcjonalna hala sportowa.

Jednak burmistrz Laskowska przy poparciu biernej, miernej ale wiernej Rady Miasta postanowiła przeznaczyć powyższą kwotę na realizację swoich oderwanych od realiów fantazji: budowy bezużytecznej tężni solankowej w centrum miasta (koszt ok. 100.000 zł z kasy miasta w tylko pierwszym roku działalności) oraz ,,rustykalnej wiaty autobusowej’’ za kilkadziesiąt tysięcy złotych, wyposażonej w Wi-Fi i ekran z prezentacją łaskarzewskich atrakcji. Jakich atrakcji? Przecież na dziś Łaskarzew nie ma się czym chwalić.

Marazm, bylejakość, pustostany

Nie ma w okolicznych hurtowniach kosmetycznych tyle pudru i fluidu, które mogłyby przykryć kulturalną, sportową i rekreacyjną bylejakość Łaskarzewa. Po 30 latach demokratycznej samorządności w ramach systemu kapitalistycznego najelegantszym miejscem, w którym każdy łaskarzewiak musi się pokazać jest… tutejsza Biedronka.

Łaskarzew marniał i niszczał od lat. Zniknęło Kino Promnik, spalił się Ośrodek Świt, zarosły i popękały korty tenisowe na Świcie i Letnisku, na pustostan przerobiono restaurację Rycerska, nieustannie martwe są Stodoła i Klub Bajka, ledwo zipie hala sportowa. Mamy  zachwaszczony Małpi Gaj, zarośnięty staw, niewykorzystany potencjał Kępek, Alejek i dawnych ligówek. Być może dlatego, przyzwyczajeni do bylejakości i bezradności łaskarzewscy radni i pani burmistrz uważają, że jest to naturalny stan rzeczy.

Z pewnością zaraz usłyszymy głosy, że łaskarzewski staw, dawne Kino Promnik, Stodoła, Alejki i Małpi Gaj nie należą do Miasta, a magistrat nie ma z nimi nic wspólnego. To jest odsuwanie od siebie odpowiedzialności i ograniczony sposób myślenia, który powoduje, że Łaskarzew niszczeje i będzie dalej umierał.

Tężnia w oparach spalin i przepłacona, „rustykalna wiata PKS” tego stanu rzeczy nie zmienią.

Boisko ŁKS Promnik Łaskarzew, foto SAD

Rozrzutność, niegospodarność, bezradność

Jeśli prawdą jest to, co pół roku temu powiedział radny Dudek, i dach hali sportowej nadal przecieka, podłoga niszczeje i nie nadaje się do użytku, a burmistrz Laskowska od kilku lat nie robi z tym absolutnie nic, może to świadczyć o niegospodarności mieniem komunalnym znacznej wartości. Brak odpowiedniego zabezpieczenia majątku (budynku hali) przed systematycznym niszczeniem, a co za tym idzie, narażanie jej użytkowników na wypadki, kontuzje i utratę zdrowia, to kwestia nie tylko etyki i uczciwości wobec mieszańców miasta, ale odpowiedzialności prawnej i karnej.  Być może dopiero wtedy, gdy wydarzy się jakiś poważny wypadek (czego nikomu nie życzę) lub odpowiednie służby zajmą się łaskarzewską halą, radni i burmistrz Laskowska ockną się i zorientują, jak poważnych zaniedbań są winni.

W ostatnich dniach burmistrz Laskowska chwali się pozyskanymi środkami na remont trybun na stadionie. Dobrze, że pieniądze na ten cel wreszcie są. Jednak nowe trybuny powinny być już dawno wyremontowane z kasy miasta zamiast zatrudniania doradcy, który obciążył miasto kwotą ok. 70.000 zł, czy zamówienia projektu ocieplenia budynku straży pożarnej za 80 tys. zł (projekt, czyli dokumentacja, kolejne papiery) oraz 35 tys. na obrazki dot. nowej hali sportowej. W ostatnim półtoraroczu tylko w tych trzech pozycjach zmarnowano ponad 180.000 zł. Zmarnowano również czas.  

Spadek liczby młodych mieszkańców Łaskarzewa (do 19 roku życia) od 1995 do 2015 r. o 38%.*

To nie są wasze pieniądze!

Analizując bierność radnych i niezrozumiałe decyzje burmistrz Laskowskiej warto pamiętać, że pieniądze jakimi dysponuje ratusz, nie są pieniędzmi zasiadających tam „wybrańców Łaskarzewa”. To są pieniądze mieszkańców. Jeśli burmistrz Laskowska ma odrealnione wizje budowy „tężni solankowej w ogrodzie halofitów”, albo niezrealizowane fantazje wykreowania „wiaty w stylu rustykalnym”, powinna te pomysły i koncepcje realizować za własne pieniądze, na własnej działce.

Pełniąc funkcję publiczną z wyboru mieszkańców, tak radni, jak i pani burmistrz powinni mieć na względzie istotne potrzeby łaskarzewiaków. Wymagająca pilnego remontu, istniejąca hala sportowa oraz oczekiwane od lat oświetlenie przynajmniej części boiska sportowego, to projekty potrzebne setkom młodych ludzi w naszym mieście. Rodzice nie powinni być narażani na wielotysięczne koszty dowożenia swoich pociech do okolicznych miejscowości na wieczorne treningi.  

Rustykalna wiata przystankowa za kilkadziesiąt tysięcy złotych może tylko zachęcić większą liczbę młodzieży do opuszczenia tego nieprzyjaznego im miasteczka, w którym zwyczajnie nie ma co robić. Od lat. 

Łaskarzewiacy muszą zacząć upominać się o swoje. Na Radę Miasta i burmistrz Laskowską nie mają co liczyć.

SAD

*Źródło: Program rewitalizacji dla Miasta Łaskarzew na lata 2017-2023