Rada Miasta to nie grupa wzajemnej adoracji

Z przebiegu ostatniej LVII nadzwyczajnej sesji Rady Miasta mieszkańcy mogli dowiedzieć się znacznie więcej niż prawdopodobnie życzyliby sobie tego łaskarzewscy radni i burmistrz Anna Laskowska. Dowiedzieliśmy się przede wszystkim, że od półtora roku nasi włodarze nie rozmawiają z Powiatem Garwolińskim, że radni nie wypełniają złożonego ślubowania i swoich podstawowych obowiązków, że przewodniczący Rady Miasta- poza pokrzykiwaniem- nie ma jakiejkolwiek roli sprawczej, oraz że burmistrz Laskowska może mieć kłopot z uzyskaniem poparcia PiS w nadchodzących wyborach samorządowych w 2024 r.

Już nie tylko posiedzenia komisji ale również transmitowane w sieci sesje Rady Miasta stają się coraz bardziej ciekawe. Dostarczają mieszkańcom wiedzy, której radni z burmistrz Laskowską na czele woleliby raczej nie przekazywać.

Wypowiedzi przewodniczącego Rady Powiatu Garwolińskiego Waldemara Trzaskowskiego potwierdziły to, o czym piszę od wielu miesięcy: władze Łaskarzewa nie współpracują z władzami Powiatu w interesie miasta i mieszkańców.

Przewodniczący Trzaskowski oświadczył, że od półtora roku nie było jakichkolwiek rozmów przedstawicieli Łaskarzewa z reprezentantami Powiatu Garwolińskiego odnośnie remontu chodnika w centralnym miejscu miasta, tj. wokół Rynku Dużego.

„Przez półtora roku nie było żadnego spotkania, żadnego ustalenia na piśmie czy też ustnie pomiędzy Powiatem a Miastem Łaskarzew w tej sprawie”- stwierdził przewodniczący Trzaskowski.    

„Dialog pomiędzy Powiatem a Miastem Łaskarzew powinien być bezdyskusyjny. Tego dialogu nie ma.”dodał.

Jest to bardzo zaskakująca informacja zarówno w kontekście przebudowy ulicy Garwolińskiej- jednej z kluczowych inwestycji w Łaskarzewie, oraz remontu chodnika wokół Rynku Dużego. Jest to również bardzo zły sygnał w kontekście realizowanej przez Starostwo największej inwestycji samorządowej w Polsce, tj. budowie mostu na Wiśle na wysokości Maciejowic.  

Radni łamią ślubowanie i nie wypełniają obowiązków

Oficjalne spotkania łaskarzewskich radnych przypominają coraz częściej zebrania grupy wzajemnej adoracji niż rzetelną naradę dla dobra miasta i mieszkańców. Jednym z ustawowych obowiązków radnych, poza „godnym, rzetelnym i uczciwym” wypełnianiem obowiązków jest „kontrola działalności” burmistrza (art. 18a. ustawy o samorządzie gminnym).

Tymczasem zamiast rozliczać działania i zaniedbania burmistrz Laskowskiej, która od półtora roku nie znalazła czasu, żeby spotkać się z przedstawicielami Powiatu, radna Brata Kozikowska swoją wypowiedzią starała się rozmyć odpowiedzialność za ewidentne, wielomiesięczne niedopatrzenia urzędników.

„To może nie sądźmy się, panie przewodniczący, bo to bardzo śmiesznie brzmi. I nie wiem kto tu jest winny, tak naprawdę.”

– zareagowała radna Kozikowska.

„Tu padł zarzut, że cały rok nic się nie działo. No wszyscy jesteśmy współwinni, jeśli już takie zarzuty padają. Tak? Więc jak gdyby nie szukajmy i nie wskazujmy palcami, bo chyba nie o to chodzi.”

– dodała randa, broniąc burmistrz Laskowskiej. Wtórował jej, a jakże, rady Fryderyk Głowacki.

Prawdą jest, że łaskarzewscy radni winni są również zaniedbań w sprawie przebudowy ulicy Garwolińskiej. Przez ponad 3 lata nie tylko nie zainteresowali się projektem, ale również po rozpoczęciu inwestycji jesienią 2022 r. nie podjęli odpowiednich działań w celu zapewnienia mieszkańcom- swoim wyborcom- należytych informacji o inwestycji. Informacji, które przecież otrzymali od przedstawicieli Powiatu.

Jednak ustawową rolą radnych jest kontrola i rozliczanie pracy burmistrza miasta, a nie ochrona oraz usprawiedliwianie błędów, zaniedbań, nieporadności.

Najciekawsze jest to, o czym nie mówi się wprost

Oglądając transmisję z LVII sesji Rady Miasta możemy się dowiedzieć nie tylko o zaniedbaniach urzędników i radnych. Jasno widać również jaki jest układ sił w łaskarzewskiej Radzie. Przewodniczący Leszek Bożek, jak ma to miejsce od miesięcy, zajął stanowisko rozbieżne z postulatami burmistrz Laskowskiej. Jak zwykle był bardzo stanowczy i zdecydowany w swoich wypowiedziach. Stwierdził nawet, że burmistrz Laskowska dopuszcza się manipulacji.

Koniec końców i tak stanęło na tym, o co wnioskowała burmistrz. Pokazuje to bardzo słabą pozycję przewodniczącego Rady. Podczas sesji może on jedynie „zabrać zdecydowany głos” ale i tak głosowania przebiegają pod dyktando burmistrza.

Drugi, znacznie bardziej interesujący wniosek, jaki możemy wyciągnąć z dyskusji podczas ostatniej sesji jest taki, że pozycja burmistrz Laskowskiej w kręgach partyjnych jest bardzo słaba. Kilkukrotne oświadczenia przewodniczącego Waldemara Trzaskowskiego, reprezentującego to samo ugrupowanie, mogą wskazywać na utratę zaufania do koleżanki partyjnej.

Wypowiedzi przewodniczącego Waldemara Trzaskowskiego potwierdzają informacje, które napływają do nas z różnych źródeł od kilkunastu miesięcy: w Powiecie i na szczeblach parlamentarnych mają już dość współpracy z burmistrz Laskowską.

A to może oznaczać brak nominacji partyjnej i poparcia w wyborach samorządowych wiosną 2024 r.

Sławomir Danilczuk


Powyższy artykuł powstał przy współpracy z Fundacją Lokalny Reset.
Wesprzyj Fundację swoją wpłatą.

Fundacja Lokalny Reset
25 1020 4476 0000 8002 0467 7771

Na cele statutowe fundacji


Burmistrz planuje przenoszenie drzew na Rynku Dużym

Na wniosek firmy prowadzącej przebudowę ulicy Garwolińskiej, burmistrz Miasta Łaskarzew planuje usunięcie kilkunastu klonów ozdobnych rosnących na Rynku Dużym od strony wjazdu w ul. Wolską i przeniesienie ich w głąby Rynku. Drzewa mają podobno kolidować z pracami prowadzonymi przez firmę Meliorant Budownictwo Inżynieryjne. Burmistrz zażądała od radnych przegłosowania przeniesienia drzew w trybie natychmiastowym, bez przedstawienia jakiejkolwiek dokumentacji czy pisemnych opracowań. Drzewa mają zostać przeniesione pomimo realnego zagrożenia, że nie przyjmą się w nowym miejscu z uwagi na obecny, intensywny okres wegetacyjny. Łaskarzewscy ekolodzy, z mężem burmistrz Laskowskiej na czele, milczą.

Foto: SAD

W trakcie posiedzenia Komisji spraw społecznych, oświaty, kultury, zdrowia i sportu w dniu 24 maja 2023 burmistrz Anna Laskowska zażądała od radnych Miasta Łaskarzew przegłosowania zgody na przesadzenie 12 klonów ozdobnych, rosnących na Rynku Dużym od strony wjazdu w ul. Wolską. Drzewa, pomimo okresu intensywnej wegetacji, mają zostać przesadzone w głąb Rynku Dużego. Istnieje realne ryzyko, że część zakupionych kilkanaście lat temu po 1100 zł klonów ozdobnych nie przyjmie się w nowym miejscu.

Zmiana architektury krajobrazu bez planów i opracowań

Burmistrz nie przedstawiła radnym jakichkolwiek dokumentów, projektów czy pisemnych opracowań, odnoszących się do proponowanego przenoszenia drzew. Swój nagły wniosek uzasadniła tym, że istniejące drzewa mają przeszkadzać wykonawcy w prowadzeniu prac.

Jednak ani burmistrz Laskowska ani zaproszony na posiedzenie komisji Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Garwolinie Marek Jonczak nie byli w stanie wykazać czemu tak naprawdę ma służyć usunięcie kilkunastu klonów ozdobnych z ich obecnej lokalizacji. Nie potrafili też wykazać jakie ryzyko będzie towarzyszyć przeniesieniu tych drzew w inne miejsce w szczycie okresu wegetacyjnego. Nie wiadomo ile z nich może zwyczajnie uschnąć.

Należy zaznaczyć, że projekt inwestycji przebudowy ul. Garwolińskiej, prowadzonej w naszym mieście przez Starostwo Powiatowe w Garwolinie, nie przewiduje przenoszenia i przesadzania drzew w obrębie Rynku Dużego.

Burmistrz próbuje przerzucić odpowiedzialność na radnych

Jak podkreślał dyrektor Marek Jonczak decyzja o usunięciu drzew z ich obecnej lokalizacji i przeniesienie ich w głąb Rynku Dużego leży w gestii decyzyjnej burmistrz Laskowskiej. Burmistrz zadeklarowała jednak, że chciałaby mieć zgodę radnych w tej sprawie. Ostateczne ustalenia muszą podobno zapaść do jutra, tj. do dnia 25.05.2023 r.

Zadziwiać musi nadzwyczajny pośpiech oraz tryb, w jakim burmistrz Laskowska zażądała podjęcia przez łaskarzewskich radnych decyzji w sprawie. Decyzji, która w istotny sposób ingeruje w wygląd miasta i wpływa na architekturę krajobrazu centralnego miejsca w Łaskarzewie.

Rozstrzygniecie miało zostać przegłosowane w pośpiechu, bez jakichkolwiek dokumentów. Głosować miało nie 15, ale zaledwie 5 radnych z komisji zajmującej się na co dzień kulturą, oświatą i sportem.

Przyroda może ucierpieć – ekolodzy milczą

Podczas obrad komisji padały pytania o stanowisko lokalnych ekologów w sprawie usunięcia kilkunastu dorodnych klonów na Rynku Dużym. Radni dopytywali się, czy w tej sprawie wypowiedzieli się już działacze ekologiczni, z mężem burmistrz Łaskarzewa Erykiem Laskowskim na czele. Burmistrz stwierdziła, że o drzewach na Rynku Dużym z mężem jeszcze nie rozmawiała. Wygląda na to, że mąż pani burmistrz nie podjął w tej sprawie ostatecznej decyzji.

Działacz ekologiczny Eryk Laskowski wsławił się już całym szeregiem interwencji, m.in. podczas budowy chodnika przy ul. Dąbrowskiej, gdzie ratował drzewo rosnące na trasie przebiegu tegoż chodnika, czy podczas uzgodnień w sprawie usunięcia zagrażających pomnikom drzew na cmentarzu parafialnym, czemu stanowczo się sprzeciwiał.

Pamiętamy również zapewnienia burmistrz Laskowskiej, kiedy podczas XXXV sesji Rady Miasta oświadczyła, że:

„Tutaj wszyscy Laskowscy są obrońcami przyrody, i zieleni, i drzew w Łaskarzewie, i wszystkich ekosystemów (…) Wszyscy mieszkańcy mogą spać spokojnie. Żadne drzewa na Rynku, w parku nie będą wycinane, ani usuwane…

Ale to było w październiku 2021… dziś mamy maj 2023.

Sławomir Danilczuk

Atak maczetą na Rynku w Łaskarzewie

W czwartek około godz. 15.00 na Rynku Dużym doszło do ataku na mieszkańca Łaskarzewa z użyciem maczety. Napastnik został zraniony w dłoń przy próbie odebrania mu niebezpiecznego narzędzia. Zaatakowany mężczyzna poza zadrapaniami, nie doznał większych obrażeń. Na miejsce przyjechał patrol policji oraz karetka pogotowia.

Foto: SAD

Świadkowie zdarzenia wskazują, że jednego z mężczyzn siedzących na ławce obok tężni solankowej na Rynku Dużym zaatakował inny mężczyzna uzbrojony w maczetę. Zaatakowany mężczyzna uchylił się i skutecznie odebrał atakującemu niebezpieczne narzędzie. Wówczas atakujący chwycił za ostrze i dotkliwie poranił się w prawą dłoń.

Na miejsce przyjechał patrol policji oraz karetka pogotowia. Poraniony napastnik uzyskał pomoc ambulatoryjną.

Podczas interwencji policji mężczyzna zachowywał się w sposób dosyć agresywny. Domagał się od policjantów zwrotu noża, który miał mu zostać odebrany przez funkcjonariuszy.  

Zgodnie z oświadczeniami jednego z policjantów, napastnik został odwieziony do szpitala w celu udzielenia mu dalszej pomocy medycznej. Załoga interweniującego patrolu odmówiła dodatkowych komentarzy w sprawie.

Na szczęście zaatakowanemu mieszkańcowi Łaskarzewa, poza niewielkimi zadrapaniami, nic się nie stało.  

Foto: SAD

Całe zajście zarejestrował najprawdopodobniej monitoring miejski, którym objęty jest teren wokół tężni solankowej na Rynku Dużym w Łaskarzewie.

Sławomir Danilczuk

Kompromitacja burmistrz i radnych – największa inwestycja Powiatu

Następcy moi będą się 100 razy zastanawiać zanim grosz przeznaczą na Łaskarzew. I to jest poważny temat. I będę namawiał, żeby nawet nie chcieli tutaj nogi postawić – stwierdził Starosta Powiatu Garwolińskiego Mirosław Walicki podczas LIII Sesji Rady Miasta w dniu 24.04.2023 r. Jego wypowiedź była wyrazem niezadowolenia ze sposobu przygotowania do przeprowadzenia największej inwestycji powiatowej w historii Łaskarzewa przez Urząd Miasta i łaskarzewskich radnych. Na sali, podczas tej skrajnie niedopuszczalnej z punktu widzenia mieszkańców naszego miasta wypowiedzi starosty Walickiego znajdowali się również Wicestarosta Powiatu – Marek Ziędalski oraz Przewodniczący Rady Powiatu Waldemar Trzaskowski. Żaden z nich nie zaprotestował.

U. Garwolińska, Łaskarzew. Foto: SAD

Obecność przedstawicieli Zarządu Powiatu Garwolińskiego, Powiatowego Zarządu Dróg oraz przedstawicieli wykonawcy w dniu 24 kwietnia 2023 r. podczas sesji Rady Miasta w Łaskarzewie spowodowana była zaniedbaniami Urzędu Miasta oraz radnych w zakresie przygotowania do realizacji największej inwestycji w historii Łaskarzewa.

Przez niemal pół roku od uzyskania materiałów od przedstawicieli Powiatu burmistrz Anna Laskowska nie zleciła opracowania materiałów informacyjnych dla mieszkańców i przedsiębiorców z ul. Garwolińskiego oraz przedsiębiorców z ulicy Warszawskiej. Również mieszkańcy ulic, na których wyznaczone zostały drogi objazdowe nie otrzymali wsparcia informacyjnego dotyczącego czasu i przebiegu przebudowy jednej z najbardziej uczęszczanych ulic wylotowych Łaskarzewa. Dopiero w dniu 04.05.2023 r., równo pół roku od sesji Rady Miasta Łaskarzew z dnia 04.11.2022 r. opracowany został szczegółowy harmonogram robót dla tej inwestycji.

Na sesję w dniu 24.04.2023 r. przybyli niezadowoleni przedsiębiorcy oraz mieszkańcy, którzy przedstawili swoje wątpliwości oraz pytania. W ich wypowiedziach dominował jeden przekaz: brak odpowiedniej komunikacji z mieszkańcami i przedsiębiorcami, brak jakichkolwiek materiałów informacyjnych związanych z przebudową ul. Garwolińskiej.

W internecie pojawiły się głosy niezadowolenia mieszkańców, które w Starostwie Powiatowym mogły zostać odebrane jako głosy niezadowolenia z powodu samego remontu ul. Garwolińskiej.

Dyletanci w Urzędzie, ignoranci w Radzie Miasta

Starosta Mirosław Walicki wielokrotnie demonstrował swoje niezadowolenie. Adresatem jego wypowiedzi byli przede wszystkim łaskarzewscy radni.

Nie spotkałem się jeszcze z takim podejściem radnych do tematu inwestycji czy powiatowych, czy jakichkolwiek innych. Sytuacja jest dla mnie kuriozalna. Jestem zbulwersowany jako samorządowiec z 30-letnim niemal stażem, że takie w ogóle podejście jest do tematu wybrańców mieszkańców

– stwierdził starosta powiatu garwolińskiego.

Wypowiedź starosty pokrywała się z wypowiedziami i zachowaniami obecnych na sali radnych i burmistrz Laskowskiej. Radna Beata Kozikowska zażądała przekazania radnym oraz mieszkańcom przez przedstawicieli powiatu odpowiedniej dokumentacji i harmonogramu prac związanych z remontem ulicy Garwolińskiej.

Radny Fryderyk Głowacki oświadczył z rozbrajającą szczerością, że:

My jako radni nie mieliśmy takiej wiedzy, że to jest taka potężna budową. Naprawdę. Wydawało się, że tu przyjedzie firma, położy asfalt, i będzie dobrze

To słowa radnego Głowackiego wypowiedziane podczas Sesji RM w kwietniu 2023 r.

Rzecz w tym, że zarówno radna Kozikowska jak i radny Głowacki mieli pełny dostęp do informacji opracowanych przez samorządowców powiatowych, przedstawicieli Powiatowego Zarządu Dróg w Garwolinie, oraz przez wykonawcę. Komplet materiałów oraz pełen zakres informacji został przedstawiony łaskarzewskim radnym oraz burmistrz Laskowskiej pół roku wcześniej, tj. 04 listopada 2022 r. podczas XLVII Sesji Rady Miasta Łaskarzew.

Podczas listopadowej sesji w 2022 roku obecni byli m.in. starosta Mirosław Walicki, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg Marek Jonczak oraz przewodniczący Rady Powiatu Waldemar Trzaskowski. Przedstawiciele Powiatu przekazali wówczas burmistrz Laskowskiej oraz radnym komplet informacji dotyczących przebudowy ul. Garwolińskiej, wliczając w to harmonogram prac składający się z 15 etapów.

Ani burmistrz Laskowska, ani reprezentujący mieszkańców radni przez ostatnie pół roku nie przygotowali jakichkolwiek materiałów, informacji, harmonogramów, które mogliby przekazać mieszkańcom i łaskarzewskim przedsiębiorcom. Dopiero równo pół roku od listopadowej sesji opracowany został harmonogram prac.

Dziś to karygodne zaniedbanie burmistrz Laskowskiej i radnych próbuje się przerzucić na niezadowolonych przedsiębiorców, mieszkańców i przedstawicieli mediów.

Niebezpieczne pogróżki skierowane wobec mieszkańców

Swoim następcom będę mówił, żeby się 10 razy zastanowili, zanim wejdą z taką inwestycją do miasta Łaskarzew

– dodał jeszcze starosta Mirosław Walicki. Wypowiedzi pana starosty nie można interpretować inaczej, jak w kategoriach niebezpiecznych pogróżek kierowanych wobec mieszkańców Łaskarzewa, z powodu zaniedbań koleżanek i kolegów partyjnych starosty Walickiego. Tego typu deklaracje przedstawicieli Powiatu są niedopuszczalne i nie powinny mieć miejsca.

Jakkolwiek przedstawiciele powiatu dosyć wyraźnie adresowali swoje pretensje w stronę łaskarzewskich radnych, to bardzo łagodnie odnosili się do wielomiesięcznych zaniedbań i niekompetentnych działań swojej koleżanki partyjnej burmistrz Laskowskiej. Co oczywiste, do obowiązków burmistrza należało opracowanie stosownych materiałów i rozwiązań, należyte poinformowanie mieszkańców, przedsiębiorców, zminimalizowanie szkód poprzez odpowiednie planowanie i przewidywanie ewentualnych problemów.

Od wielu tygodni ze strony łaskarzewskich urzędników oraz radnych płynęły informacje, że „remont ulicy Garwolińskiej to problem Powiatu a nie Miasta Łaskarzew.”

Ani burmistrz Laskowska, ani łaskarzewscy urzędnicy czy też radni nie brali odpowiedzialności za prowadzenie remontu ulicy Garwolińskiej, przerzucając całą winę za pojawiające się problemy na inwestora – Powiat Garwolin, oraz wykonawcę.

Przedstawiciele Starostwa Powiatowego, zamiast kierować niebezpieczne pogróżki pod adresem zaniepokojonych sposobem realizacji inwestycji łaskarzewiaków, powinni skupić się na wyciągnięciu konsekwencji wobec swojej koleżanki partyjnej z Prawa i Sprawiedliwości – burmistrz Laskowskiej. Powinni też bliżej przyjrzeć się „aktywności” pochodzących z tego samego ugrupowania, nieustannie niedoinformowanych popleczników burmistrza Łaskarzewa, zasiadających w Radzie Miasta.   

Sławomir Danilczuk

Mandaty za parkowanie na zakazie na ul. Warszawskiej będą anulowane?

Przesunięcie 100 tys. zł z budżetu budowy nowej hali sportowej na zakup nowego samochodu dla Straży Pożarnej w Garwolinie, wprowadzenie strefy skróconego parkowania na Rynku Dużym, zakazy parkowania pod aptekami i sklepami łaskarzewskich przedsiębiorców, permanentny brak środków na remont podłogi na starej hali, pretensje do Rady Powiatu o nierozwiązane problemy w naszym mieście – te i cały szereg innych spraw poruszano na niemal 3,5 godzinnym posiedzeniu połączonych Komisji Rady Miasta Łaskarzew. Posiedzenia połączonych komisji są o wiele bardziej interesujące iż Sesje Rady Miasta. Szkoda, że mieszkańcy nie mają okazji, żeby przyjrzeć się tym obradom dokładniej i wysłuchać wszystkiego, co mają do powiedzenia łaskarzewscy radni. Poza kamerami.

Rynek Duży, Foto: SAD

Czy mandaty za parkowanie na zakazie na ul. Warszawskiej będą anulowane?

Jednym z tematów, ponoszonych od kilku tygodni przez radnego Krzysztofa Dudka był postawiony na początku ul. Warszawskiej kontrowersyjny zakaz zatrzymywania się i postoju. Zakaz obowiązuje dokładnie na odcinku, na którym znajduje się sklep piekarni Żabczyńskich, sklep STAMAR (państwa Targońskich), sklep Blue (po drugiej stronie ulicy) i … apteka. Wcześniej istniała tam możliwość zatrzymywania się do 15 minut. Nigdy w tym miejscu nie dochodziło do kolizji czy wypadków.

Radny Dudek wskazywał, że wprowadzenie całkowitego zakazu zatrzymywania się i postoju w tym miejscu zmniejszyło obroty działających tam firm nawet o 60%. Klienci rezygnują z zakupów w piekarni, sklepie STAMAR czy aptece, odstraszani przeprowadzanymi przez policję kontrolami i nakładanymi mandatami. Z pewnością pomocne było udostępnienie na cele parkingowe prywatnej posesji przez panią Magdalenę Jarząbek, jednak to nie prywatni przedsiębiorcy powinni rozwiązywać problemy z dostępem klientów do punktów handlowych.

Radny Dudek przypomniał także zapewnienia burmistrz Laskowskiej mówiące o tym, że nie będzie problemów z mandatami na zakazie parkowania przy ul. Warszawskiej w sąsiedztwie sklepu piekarni Żabczyńscy i apteki. W trakcie obrad komisji burmistrz Laskowska zaprosiła do Urzędu Miasta wszystkich mieszkańców, którzy taki mandat otrzymali, sugerując rozwiązanie problemu.

Czy mieszkańcy otrzymają zwrot opłaty mandatowej czy tylko jakąś nagrodę pocieszenia, np. breloczek – tego nie wiemy. 

Apteki w Łaskarzewie – uciążliwy biznes

W trakcje obrad komisji radny Łukasz Laskowski zapytał obecnych, czy ktokolwiek wie, kto „rozpuszcza plotki”, że to właśnie on „załatwił” zlikwidowanie możliwości zatrzymywania się na czas 15 min. przy ul. Warszawskiej po to, żeby klienci przychodzili do jego apteki na ul. Szkolną, a nie przychodzili do apteki konkurencyjnej, położonej właśnie przy nowym zakazie zatrzymywania się na początku ul. Warszawskiej. Likwidacja możliwości zatrzymywania się do 15 min. miałaby zabrać klientów z tej właśnie apteki i niejako przekierować ich na ul. Szkolną do apteki radnego Laskowskiego.

Na problem ruchu ulicznego przy innej aptece położonej przy ul. Garwolińskiej oraz przy szkole j. angielskiego zwróciła uwagę radna Elżbieta Licbarska. Stwierdziła, że właśnie w tym miejscu o mało nie została potrącona przez samochód.

Okazuje się, że prowadzenie apteki w Łaskarzewie to bardzo kłopotliwy biznes, który de facto, może utrudniać życie mieszkańcom. Klienci przyjeżdżają samochodami, parkują, kupują lekarstwa, tarasują przejazd. Szkoły językowe oraz inne sklepy również nie są na rękę niektórym radnym. Podjeżdżający samochodami pod punkty handlowe łaskarzewiacy mogą stanowić zagrożenie zarówno dla pieszych, jak i dla innych samochodów.

Być może najbezpieczniej byłoby, żeby w naszym mieście była tylko jedna apteka i Biedronka z jak największym parkingiem. Wówczas nie będziemy mieli problemów ani z przejezdnością ani z łaskarzewskimi przedsiębiorcami.

Propozycje radnego Głowackiego dot. 30 min. pakowania i jego pretensje do Rady Powiatu

Ciekawą propozycję rozwiązania problemów parkingowych w centrum Łaskarzewa zgłosił radny Fryderyk Głowacki. Zaproponował aby wokół Rynku Dużego stworzyć strefę parkowania do 30 minut. Za egzekwowanie przestrzegania zaproponowanego limitu miałaby odpowiadać łaskarzewscy policjanci. Jeden policjant miały stanąć z jednej strony, drugi z drugiej, i „mamy luz” – twierdził.

Radny Głowacki winą za nierozwiązany w należyty sposób problem parkingów wokół Rynku Dużego obwinił działaczy Rady Powiatu Garwolińskiego, którzy według jego zapewnień nie zgodzili się na przedkładane przez niego propozycje. Stwierdził, że doskonale wie, którzy to radni powiatowi są przeciwni jego pomysłom i wezwał łaskarzewskich radnych do interwencji w tej sprawie podczas sesji powiatowej.

Radny Głowacki dostrzegł też, że poważny problemem stanowi również ulica Garwolińska, w związku z samochodami zatrzymującymi się przy lokalach handlowych przedsiębiorców prowadzących przy tej ulicy swoją działalność. Radny zwrócił uwagę na sklep z częściami samochodowymi. Parkujące samochody mają podobno znacząco utrudniać przejazd ulicą Garwolińską.  

Jak dotąd, po upływie 4.5 roku obecnej kadencji, Urząd Miasta nie opracował własnej koncepcji stref parkingowych w najbardziej newralgicznych miejscach Łaskarzewa. Tego typu koncepcja, wraz z odpowiednimi wyliczeniami mogłaby być podstawą do dyskusji z dysponentami ulic Garwolińskiej, Warszawskiej, Kościuszki i Wolskiej, oraz Rynku Dużego, tj. Starostwem Powiatowym w Garwolinie.

100 tys. z budżetu budowy hali sportowej na samochód dla straży pożarnej w Garwolinie

Wisienką na torcie w debacie komisji połączonych Rady Miasta była kwestia przekazania 100 tys. zł na dofinansowanie zakupu nowego samochodu przez Komendę Powiatową Państwowej Straży Pożarnej w Garwolinie. Kilka miesięcy temu burmistrz Laskowska, bez wiedzy Rady Miasta, miała zawrzeć gentlemeńską umowę z działaczami Powiatu oraz Komendantem KP PSP w Garwolinie obiecując, że nasze Miasto dofinansuje zakup nowego auta kwotą 200.000 zł. Dziś oczekiwana kwota dofinansowania spadła do 100.000 zł ale i takiej sumy w kasie Miasta po prostu nie ma. Pisaliśmy o tym kilkanaście dni temu.

Dlatego burmistrz Laskowska zgłosiła wniosek o zmniejszenie budżetu budowy nowej hali sportowej o kwotę 100.000 zł. Za takim rozwiązaniem zagłosowało 4 radnych, jeden był przeciw, pozostali wstrzymali się od głosu.

Zaproponowanego przez burmistrz Laskowską rozwiązania bronił radny Głowacki twierdząc, że obecnie należy skupić się na zbudowaniu „zrębu hali” (zrąb- część konstrukcji, na której opiera się budowla), a za dwa lata będziemy składać wnioski o kolejne dofinansowania, żeby budowę kończyć.

Zgodnie z taką polityką, za kilka miesięcy może się okazać, że budżet budowy nowej hali sportowej będzie uszczuplany o kolejne setki tysięcy złotych na inne „palące potrzeby” z nadzieją, że za kilka lat jakość to będzie. I z budową, z wyposażeniem, i z infrastrukturą wokół hali.

Sławomir Danilczuk

Zafoliowane paskudztwo w centrum miasta

Łaskarzewscy radni, za namową burmistrz Laskowskiej, w 2021 roku podjęli uchwałę o budowie tężni solankowej wraz z ogrodem halofitów na Rynku Głównym. Ekologiczny charakter inwestycji, według zapewnień pani burmistrz, miała gwarantować „ekologiczna rodzina państwa Laskowksich”. Od kilku miesięcy ta pseudoekologiczna budowla za 140.000 zł owinięta jest streczową folią i przygnębia mieszkańców swoim widokiem. Wraz z wyschniętymi badylami „ogrodu roślin słonolubnych” szpeci centrum naszego miasta.

Tężnia solankowa w Łaskarzewie. Luty 2023. Foto: SAD

Budowa pseudoekologicznego paskudztwa kosztowała nas wszystkich blisko 140.000 zł. Co roku będziemy dopłacać po kilka tysięcy zł na utrzymanie niszczącej park miejski, słonolubnej maszkary.

Wszystkich odpowiedzialnych za forsowanie pomysłu stworzenia „uzdrowiska w centrum miasta”, wszystkich odpowiedzialnych za podjęcie decyzji zatwierdzających realizację tej skandalicznej budowy oraz popierających ten projekt powinny spotkać konsekwencje prawne, karne i społeczne – za marnotrawstwo środków publicznych, za oszpecenie Rynku, za dotychczasowe oraz przyszłe szkody, jakie powoduje wprowadzenie roślin słonolubnych w dotychczasowy ekosystem Rynku Dużego.

Łaskarzew, jako jedno z niewielu już miasteczek może poszczycić się pięknym, kilkudziesięcioletnim parkiem w centrum miasta. Niestety w wyniku wprowadzania przez panią burmistrz idiotycznych pomysłów, które o zgrozo , są popierane przez łaskarzewskich radnych, oaza zieleni na Rynku Dużym już wkrótce może zostać zmieniona w betonową pustynię z kostki brukowej.

Niszczenie pięknych, zielonych parków w ramach ich „pseudorewitalizacji” stało się udziałem kilku innych miast, m.in. na podkarpaciu. >>>

Poczytajcie o tym, jak miasta zmieniają się w betonowe patelnie pod płaszczykiem „rewitalizacji”>>>

Sławomir Danilczuk

Przystanek kultury, słup ogłoszeniowy czy rustykalna szopka?

Wiata ul. Warszawska, Łaskarzew. Foto: SAD

Coraz więcej dowiadujemy się na temat realnych kosztów poniesionych na zakup i montaż „rustykalnej wiaty przystankowej”, czy jak twierdzą złośliwi, „centrum kultury i historii”, na jakie nasze miasto sobie zasłużyło. Koszt przeszklonego przystanku wyniósł 18.450 zł, jednak nie był to wydatek największy. Najdroższy okazał się Infokiosk Sirius, za który zapłaciliśmy 20.646,78 zł. Jest to prawdopodobnie najdroższy telewizor w naszym mieście (ilustracja poniżej). W ramach projektu zamówiono również 500 pendrive’ów z nadrukiem za ponad 6.300 zł.

Coraz mniej chętnie rozpoczynam kolejne zdania i akapity w coraz to nowych tekstach od stwierdzeń: „burmistrz Laskowska zdecydowała o…”, „burmistrz Laskowska zrobiła to i tamto…”, „burmistrz Laskowska stwierdziła, że…”. Jednak inaczej się nie da. Z wielu rozmów z osobami blisko związanymi z łaskarzewskimi ośrodkami obecnej, pożal się Boże, władzy, uzyskuję potwierdzenia, że większość aktualnie obserwowanych działań i zaniechań wynika bezpośrednio z decyzji samej burmistrz Laskowskiej i jej bezpośredniego zaplecza doradczego.

Podobnie było z „wiatą rustykalną” zamontowaną na Rynku Dużym, która ma stanowić punkt informacyjno-edukacyjny pod nazwą „Przystanek Historii i Kultury”. Widocznie Łaskarzew nie ma lepszego, bardziej godnego i dogodnego miejsca, żeby mieszkańcy i goście czerpali wiedzę historyczno-kulturową o tym, co działo się tu przez sześć wieków i dzieje obecnie nad Promnikiem.

„Tośmy, k…, daleko zaszli…” przez 33 lata od odzyskania niepodległości – możemy podsumować powyższe, parafrazując tekst sędziego Laguny z filmu Piłkarski poker. Dalekośmy zaszli jako społeczność ponad 600-letniego miasta, jeśli nasze dzieci i młodzież mają uczyć się „kultury” i „historii” na przystanku autobusowym.

Jeden przystanek w cenie czterech

Aspekt społeczno -kulturowy, o którym powyżej – to jedno. Jest jeszcze aspekt ekonomiczno-gospodarczy, czy mówiąc inaczej finansowo-praktyczny oraz aspekt „polityczny”.

Zgodnie z dokumentami księgowymi, koszty realizacji projektu Przystanek Historii i Kultury wyniosą 65.318 zł. Z tej kwoty suma 28.318 zł zostanie wyasygnowana bezpośrednio z budżetu Miasta Łaskarzew, natomiast 37.000 zł wypłacone zostanie z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.

Jeszcze w roku 2021 przed podwyżkami związanymi z konfliktem na Ukrainie, za 28.000 zł Urząd Miasta mogłoby bez trudu zamówić i zainstalować co najmniej 2 takie wiaty, co z pewnością byłoby korzystne dla mieszkańców Łaskarzewa. Burmistrz Laskowska zamiast dotrzymywać ustaleń przedwyborczych (o czym w piśmie radnej Pacek poniżej), woli realizować projekty propagandowe nastawione na budowę kariery politycznej.

Być może zamiast starać się o fundusze na „rustykalną wiatę” za 65.000 zł należało wydać dyspozycje doradcy ekonomicznemu i pracownikom magistratu, żeby postarali się pozyskać 65.000 zł na dofinansowanie 4 zwykłych wiat PKS po 16.250 zł za sztukę. Z pewnością skorzystaliby na tym Łaskarzewiacy. Jednak dla obecnych władz i radnych to zbyt skomplikowany sposób myślenia. Wolą myśleć o sobie.

„Wiata” przystankowa PKS, ul. Garwolińska Łaskarzew. Foto: SAD

Rustykalne fantazje i kariera polityczna

Burmistrz Laskowska postanowiła zainwestować nasze pieniądze w działania propagandowe. Po pierwsze: propagandowy projekt „wiaty rustykalnej” (czym ta konstrukcja nie jest); po drugie: montaż przeszklonych gablot stanowiących panele reklamowe, gdzie wyklejane są miejskie biuletyny; po trzecie: zakup Infokiosk’u Sirius za 20.6464,78 zł, gdzie wyświetlane będą filmy i materiały opowiadające o „sukcesach i osiągnięciach” obecnej ekipy; po czwarte wreszcie – zamówienie 500 sztuk pendrive’ów za 6.316,05 zł i 16 plakatów za 1599 zł (plakaty i pendrive’y to wydatek prawie 8.000 zł).

Zamiast inwestować pieniądze łaskarzewiaków w projekty rozwiązujące nasze potrzeby, ułatwiające nam życie, burmistrz Laskowska inwestuje te środki w narzędzia i działania propagandowe, które mają służyć jej karierze politycznej.

Drugi aspekt polityczny dotyczy łaskarzewskiej Rady Miasta. Okazuje się, że przez niemal 4 lata bieżącej kadencji do Urzędu Miasta wpłynęło tylko jedno pismo jednej radnej, Aldony Pacek, z zapytaniem dotyczącym zakupu i montażu wiat przystankowych w Łaskarzewie. Pozostali radni nie interweniowali. Nie protestowali również w sprawie wyrzucenia w przysłowiowe błoto 65.000 zł na rustykalne fantazje pani burmistrz. Łaskarzewscy radni albo obawiają się występować zdecydowanie w interesie swoich wyborców, albo realne potrzeby mieszkańców miasta mają w głębokim poważaniu.

Pismo radnej Aldony Pacek do Burmistrz Miasta Łaskarzew z dn. 13.11.2020 r.

Burmistrz Laskowska w swoich publicznych wypowiedziach często podkreślała, że w naszym mieście powstanie „wiata rustykalna”. Jeśli sięgnęłaby do pierwszego lepszego słownika dowiedziałaby się, że określenie „rustykalny” oznacza: „mający związek z wsią […] mający cechy wiejskie”.

Które elementy wiaty na Rynku Dużym mają charakter wiejski?

Burmistrz Laskowska ma szansę przejść do historii naszego miasta nie tylko jako wybitny fachowiec od „projektów zastępczych” i osoba nierozumiejąca słów, których używa. Może zostać zapamiętana jako postać, która pragnęła zanieść kaganek oświaty pod łaskarzewskie strzechy, ale zamiast tego wyniosła historię i kulturę lokalną na przystanek PKS.

Sławomir Danilczuk

Miasteczko do wygaszenia

W Łaskarzewie dzieje się źle. Od lat. A będzie dziać się jeszcze gorzej. Problem w tym, że nikt dotąd o tym głośno nie mówił, nie pisał, nie poddawał analizie, nie wytykał błędów. Ilość zaniedbań, bezmyślności, cynizmu, prywaty czy zwykłej głupoty rządzących miastem może przytłaczać. Wielu znajdujących się „w układzie władzy” stawia sobie za cel, żeby robić dobrą minę do złej gry i oswajać łaskarzewiaków z bylejakością. Część mieszkańców zdaje się z tą bylejakością godzić.

Foto: Pixabay.com

Od przejęcia władzy przez obecną ekipę minęły prawie 4 lata. Co w tym czasie się zmieniło? Jakie zmiany strukturalne zaproponowano czy wprowadzono? Czy łaskarzewiakom żyje się lepiej? Czy mają perspektywę na rozwój w swoim rodzinnym mieście dla siebie i dla swoich dzieci? Jaki pomysł na rozwój Łaskarzewa zaprezentowały mieszkańcom obecne władze?

Palenie ognisk i grillowanie w okolicznych lasach  – inicjatywa „redaktora naczelnego Naszych Spraw” – nie może być odpowiedzią na brak miejsc pracy i konieczność dojazdów wielu mieszkańców do pracy np. w Warszawie.

Niemal 3 lata temu w tekście Miasto Zdolnych Ludzi postawiłem trzy proste, zasadnicze pytania:

Z czego jest znany dzisiejszy Łaskarzew?

Z jakich konkretnie powodów łaskarzewiacy mogą czuć się dziś dumni?

Z jakich konkretnie powodów ktokolwiek chciałby lub marzyłby, żeby zamieszkać w Łaskarzewie?

Czy obecna ekipa przynajmniej zbliżyła się do odpowiedzi na powyższe pytania? Podjęła próbę, wysiłek, żeby zdiagnozować problem i zaproponować rozwiązania?

Dziś dodałbym jeszcze dwa pytania:

Co zmieniło się na plus w naszym mieście przez ostatnie 30 lat?

Jakie są perspektywy dla Łaskarzewa za 5, 10, 15, 20, 30 lat?

Perspektywa wycinki drzew i wybetonowania Rynku Dużego za ponad 2 miliony zł poprawi sytuację jedynie firmy budowlanej – wykonawcy, dostawców nowych latarni, ławeczek i koszy na śmieci – oni z pewnością dobrze zarobią.

Listę dokonań obecnej ekipy otwierają: tężnia za 130 tys. zł (plus 30 tys. zł rocznie na jej utrzymanie), rustykalna wiata przystankowa za 80 tys. zł, plac zabaw na Małym Rynku, wyremontowana ul. Nowa po 30 latach… Stacja PKP, której budową próbowało chwalić się Miasto, a do czego nie przyłożyło ręki.

Do rangi symbolu urasta wygaszenie Łaskarzewa pomiędzy północą a trzecią nad ranem. Przynajmniej przestępczość będzie miała szansę tu zakwitnąć.

Sławomir Danilczuk

Burmistrz i radni chcą uciszyć mieszkańców Łaskarzewa

Burzliwy chwilami przebieg miała XLII sesja Rady Miasta Łaskarzew. Obrady dotyczyły m.in. połączenia przedszkola Leśny Zakątek ze Szkołą Podstawową nr 2, budowy i funkcjonowania tężni solankowej na Rynku Głównym, czy termomodernizacji Domu Strażaka należącego do Stowarzyszenia Ochotnicza Straż Pożarna w Łaskarzewie. Zadziwienie budzi sposób zachowania części radnych, z wypowiedzi których można wnioskować, że najlepszym dla nich rozwiązaniem byłoby wprowadzenie cenzury i zakaz poruszania niewygodnych dla władz miejskich tematów. Przerywanie, zakrzykiwanie, zakazywanie mówienia na niewygodne tematy, umniejszanie, drwiny, odbieranie prawa do zabierania głosu, pogardliwe uwagi, wykluczające komentarze, wygrażanie a nawet próby zastraszenia – to metody rozmowy z mieszkańcami miasta stawiającymi trudne pytania.

XLII Sesja Rady Miasta, Foto: transmisjaobrad.info

Zabierając po raz kolejny głos podczas obrad Rady Miasta w Łaskarzewie w dniu 26 maja 2022 r. miałem wrażenie jakbym spotkał się już z podobną metodą traktowania mieszkańców, którzy nie przyjmą bezkrytycznie oficjalnych narracji burmistrz Laskowskiej i sprzyjających jej łaskarzewskich radnych.

Metody stosowane przez niektórych reprezentantów naszej społeczności przypominają te, jakie miesiącami były stosowane na facebookowej, obecnie zamkniętej grupie. Założeniem tej grupy były rozmowy o ważnych sprawach dla naszego miasta. W rzeczywistości każdy kto nie płynął z prądem, był natychmiast atakowany, obrzucany szyderstwami, drwinami, często obelgami.

Zdecydowana większość osób, która miała inne zdanie niż administratorzy, sprzyjający obecnej pani burmistrz Laskowskiej i powiązani z jej mężem, redaktorem naczelnym Naszych Spraw, byli z tej grupy wykluczani. Pisałem o tym w ubiegłym roku w artykule Debata o Łaskarzewie- szyderstwa, zastraszanie, wykluczenie”.

Metody przećwiczone w świecie wirtualnej przenoszone są w przestrzeń rzeczywistości Rady Miasta. Tak jak potwierdziłem podczas sesji Rady Miasta:

„Dobrze poinformowani mieszkańcy mówią mi, że w związku z tym, że poruszam tematy trudne i niewygodne, będą ataki na mnie (podczas sesji Rady Miasta – przyp. SD), i niektórzy radni ‘szykują się’ na mnie, i reprezentanci straży też się na mnie ‘szykują’. Takie dostaję informacje, expressis verbis, od dobrze poinformowanych mieszkańców.” (godz. 17:18 sesji)

Radny Łukasz Laskowski potwierdził te informacje podczas sesji, odpowiadając:

„Wtrąciłeś sprawę Straży, a obrażasz społeczników. I dlatego na ciebie się niektórzy szykują. Obrażasz społeczników, ludzi którzy poświęcają swój czas, społecznie działają, tak jak strażacy… (dalej niewyraźnie).” (godz. 17:19 sesji)

Obrażanie przeze mnie społeczników, w tym strażaków, będące powodem „szykowania się na mnie”, musi sprowadzać się do dwóch artykułów, jakie opublikowałem ostatnio na stronach wŁaskarzewie.pl, pt. „Termomodernizacja budynku OSP droższa niż zakup „Rycerskiej” oraz „1,7 miliona zł za „użyczenie” lokali przez OSP na 10 lat”.

„Nie obrażaj społeczników i nikt się ciebie nie będzie czepiał” – spuentował ten fragment „debaty” radny Laskowski, co zabrzmiało jak pogróżka. Obrażanie społeczników, według radnego Laskowskiego, miało się sprowadzać do nazywania organizacji w ramach, której działają „prywatnymi stowarzyszeniami”.

Mam nadzieję, że radny Laskowski, w razie potrzeby, będzie mógł potwierdzić przed stosownymi organami, kto się na mnie szykuje, kiedy, gdzie i z czym.

Najbardziej zaciekle możliwość swobodnej wypowiedzi zwalczał radny Fryderyk Głowacki.

„Panie przewodniczący, Straż jest nasza i nie może pan sobie przyjść i mówić, że ktoś się na niego szykuje. Pan Danilczuk może mówić na temat tężni, ale niech nie wcina w to Straż, prywatne nazwiska, że Łukasz ma się przypiąć łańcuchem. Proszę mówić na temat tężni, że się panu nie podoba.” (godz. 17:19 sesji)

Ciekawe stanowisko zajęła radna Elżbieta Licbarska, która stwierdziła:

„Skoro pan tak trudne tematy porusza, i wszystko się panu nie podoba, niech pan spróbuje zaryzykować w wyborach na burmistrza, i wtedy, jeżeli zostaniemy radnymi, zobaczymy czy pan będzie dobrze rządził czy nie.”

Czyżby radna Licbarska chciała powiedzieć, że głos w trudnych i ważnych sprawach miasta podczas sesji Rady, czy w mediach lokalnych, czy podczas rozmów prywatnych mogą zabierać tylko kandydaci na radnego lub burmistrza?

Moim zdaniem głos w sprawach Łaskarzewa powinni zabierać wszyscy mieszkańcy miasta, na równych prawach. Powinni mówić o sprawach dla nich ważnych, istotnych, palących, bolesnych, ciekawych, radosnych. I nie powinni być za to szykanowani, wyśmiewani, wyszydzani, atakowani, dyskredytowani, tak jak to miało już wielokrotnie miejsce w przeszłości.

Gdy mają zostać poruszane kwestie niewygodne dla burmistrz Laskowskiej i dla radnych (o szczegółach będę pisał w kolejnych tekstach), ta uderza dłonią w stół i mówi podniesionym głosem:

„Stop, ale skarga była już rozpatrywana. To nie jest moment.” (godz. 16:25 sesji).

W dalszej części debaty radny Fryderyk Głowacki wali pięścią w stół i krzyczy najpierw w kierunku przewodniczącego Rady Miasta, Leszka Bożka:

„Ja przepraszam, nie można nam zarzucać różnych rzeczy złych.”

Po czym podniesiony głos skierował w stronę poruszającego niewygodne kwestie:

„Proszę skarżyć na kogoś innego. Może na siebie pan zaskarży? Proszę powiedzieć o jakich sukcesach pan do nas przychodzi? Jest pan łaskarzewiakiem tu? Jest pan łaskarzewiakiem? Mieszka pan w Łaskarzewie? Jest pan zameldowany?”

Tak, panie radny Głowacki, jestem łaskarzewiakiem z dziada pradziada, od dziecka, chociaż urodziłem się w Warszawie.

Obowiązkiem radnych i urzędników miejskich jest odpowiednie, godne, kulturalne zachowanie wobec mieszkańców, i merytoryczne odpowiadanie na zadawane pytania. Po to właśnie zostaliście państwo wybrani, i za to od lat pobieracie publiczne pieniądze.

Sławomir Danilczuk

PS

Łaskarzewskim radnym chciałbym przypomnieć zapisy art. 23 oraz art. 23a Ustawy o samorządzie gminnym:

„Radny obowiązany jest kierować się dobrem wspólnoty samorządowej gminy. Radny utrzymuje stałą więź z mieszkańcami oraz ich organizacjami, a w szczególności przyjmuje zgłaszane przez mieszkańców gminy postulaty i przedstawia je organom gminy do rozpatrzenia.”

Ślubowanie radnych

„Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców.”

Drzewa i krzewy na Rynku Dużym będą wycinane

Jedno z ostatnich pięknych miejsc w Łaskarzewie – tworzony od kilkudziesięciu lat park na Rynku Dużym – już wkrótce przestanie istnieć. Znaczna część rosnących obecnie drzew i krzewów uschnie i trzeba będzie je zwyczajnie wyciąć. Takie będą następstwa uruchomienia tężni solankowej. Radni miejscy i burmistrz Laskowska udają, że nie rozumieją o co chodzi. Milczy też „ekologiczna rodzina Państwa Laskowskich”, która według zapewnień pani burmistrz złożonych podczas obrad Rady Miasta, miała być gwarantem „ekologiczności” inwestycji obecnych władz.

Rynek Duży, Łaskarzew. Tężnia solankowa i ogród roślin słonolubnych bezpośrednio pod koronami drzew.

O jednym z najbardziej bezmyślnych, kosztownych i szkodliwych dla naszego miasta projektów władz obecnej kadencji, tężni solankowej na Rynku Głównym, piszę i alarmuję od niemal roku. Problemem tej inwestycji są nie tylko kwestie estetyczne oraz wysokie koszty roczne utrzymania, wynoszące ok. 25-30 tys. zł.

Inwestycja forsowana przez burmistrz Laskowską ma poważne braki dokumentacyjno- budowlane. Nie ma dokumentacji dot. posadowienia tego obiektu – nikt nie zweryfikował podstawy fundamentowej – tężnia została wybudowana na gruzowisku po dawnej fontannie. Efekty niedbalstwa będziemy obserwować z upływem czasu.

O wiele bardziej poważnym problemem będzie wpływ tężni solankowej i ogrodu halofitów (roślin słonolubnych) na istniejącą na naszym rynku roślinność: drzewa i krzewy liściaste, i trawę – rośliny słodkolubne.

Skutek posadowienia obiektu zwiększającego zasolenie w bezpośrednim sąsiedztwie kilku pięknych, starych drzew – właściwie pod ich koronami – będzie oczywisty: zasolenie powietrza oraz gleby spowoduje, że drzewa, krzewy i trawy będą usychać. Trzeba będzie je wyciąć.

Żeby było ciekawiej „ekologiczna” inwestycja burmistrz Laskowskiej w ogród halofitów polega na tym, że w obrębie kilkudziesięciu metrów kwadratowych tuż obok tężni, wykonawca rozłożył na naturalnej trawie „agrowłókninę”, tj. materiał wykonany z polipropylenu, czyli z tworzywa sztucznego. Naturalną trawę pokryto tworzywem sztucznym (plastikiem), w tworzywie zrobiono dziury, w dziury wetknięto rośliny słonolubne (halofity), przysypano to korą, całość zostanie zalana solanką, i będzie ekologicznie. Ekologia z soli i plastiku.

Urząd Miasta zapewnia w sprawie tężni, że „charakter, program użytkowy i wielkość inwestycji nie wpływa negatywnie na istniejący drzewostan i roślinność, powierzchnię ziemi, glebę, oraz wody powierzchniowe i podziemne”. Skąd swoją wiedzę czerpią łaskarzewscy urzędnicy? Od firmy projektowej „mającej doświadczenie i uprawnienia do projektowania tego typu inwestycji” oraz „z dokumentów od wykonawcy” tężni. Wiedza na temat wpływu tężni na roślinność Urząd czerpał od podmiotów, które na tej inwestycji zarobiły.

Informacja UM Laskarzew z dnia 14.02.2022 r.

Miasto nie zlecało jakichkolwiek badań dendrologicznych dotyczących wpływu zwiększonego zasolenia na roślinność słodkolubną. Prawdopodobnie ani burmistrz Laskowska, ani radni miejscy nie dokonali nawet podstawowego przeglądu ogólnodostępnych informacji – wystarczyło otworzyć przeglądarkę i postawić właściwe pytanie.  

Oto jakie informacje na temat zwiększonego zasolenia (pochodzącego z zasolenia dróg zimą) znajdziemy na stronach Ministerstwa Edukacji Narodowej:

Zbyt duże stężenia soli w wodzie prowadzą do tego, że drzewa praktycznie nie pobierają wody – zamierają nie tyle z powodu toksycznego działania chlorków, co suszy fizjologicznej.

W Wikipedii z łatwością znajdziemy informacje dot. roślin słonolubnych:

Halofity, słonorośla, rośliny słonolubne, rośliny solniskowe, rośliny halofilne – rośliny przystosowane, dzięki odporności na zasolenie, do rozwoju na silnie zasolonym podłożu.

Wszystkim, którzy wolą „obrazki” zamiast „tekstu” polecam obejrzenie króciutkiego filmu zamieszczonego na Zintegrowanej Platformie Edukacyjnej, pokazującego jak sól wpływa na rozwój roślin.

Wpływ soli na rozwój roślin, źródło: ZPI

Podczas jednej z sesji Rady Miasta pani burmistrz zadeklarowała:

„Wszyscy Laskowscy są obrońcami przyrody, i zieleni, i drzew w Łaskarzewie, i wszystkich ekosystemów. I na pewno nikt z mojej rodziny nie pozwoliłby na wycinkę drzew na Rynku, ani w żadnym innym miejscu […] wszyscy mieszkańcy mogą spać spokojnie.”

Czy zatem redaktor naczelny „Niezależnej lokalnej gazety Łaskarzewa”, prywatnie mąż pani burmistrz, rozpocznie kampanię medialną w obronie skazanych na wycięcie drzew i krzewów na Rynku Głównym?

Czy członek zarządu stowarzyszenia CIA, łaskarzewski radny, prywatnie szwagier pani burmistrz, przykuje się łańcuchami do tężni i własnym ciałem osłoni drzewa przed solankowymi aerozolami, niszczącymi słodkolubną roślinność w centralnym miejscu jego rodzinnego miasta?*

Zobaczymy.

Sławomir Danilczuk

*Okoliczności rodzinne burmistrz Laskowskiej poruszam wyłącznie z dwóch powodów: po pierwsze – sama burmistrz w trybie sesji Rady Miasta użyła argumentu „swojej ekologicznej rodziny”; po drugie – wymienieni w tekście panowie to osoby pełniące od lat eksponowane funkcje publiczne w naszym mieście, co niesie za sobą obowiązek ponoszenia odpowiedzialności wobec mieszkańców Łaskarzewa za działania. Ale również za wieloletnie zaniechania.