Trzy lata marnowania szans i pieniędzy

Na przełomie października i listopada miną trzy lata od wyborów samorządowych 2018. Trzy lata rządów obecnej Rady Miasta i pani burmistrz Anny Laskowskiej. Z wielu rozmów, jakie w ostatnich miesiącach przeprowadziłem z licznymi mieszkańcami Łaskarzewa przebija jedno charakterystyczne określenie: rozczarowanie. Nawet najbardziej zagorzali zwolennicy pani Laskowskiej, którzy w kampanii 2018 r. namawiali swoich kolegów, koleżanki, znajomych i przyjaciół do głosowania na kandydatkę rodem z Garwolina, dziś mówią podobnym głosem: żałujemy i musimy świecić oczyma przed tymi, których do takiego głosowania namawialiśmy.

Fontanna, Rynek Duży, Foto: SAD

Z pięcioletniej kadencji nasi samorządowcy wykorzystali już ponad połowę danego im czasu. Dziś każdy mieszkaniec powinien zadać sobie pytanie: co konkretnego dla naszego miasta zrobiły obecne władze? Jakie realne, kluczowe problemy Łaskarzewa zostały rozwiązane przez panią burmistrz i uległych jej radnych przez ostatnie trzy lata?

W odpowiedzi musi zapaść głucha, dudniąca cisza. Burmistrz Laskowska i podlegli jej radni nie załatwili jak dotąd żadnej istotnej sprawy, bo za taką nie można uznać wybudowania OSY na Małym Rynku. Co gorsza, wciągają nasze miasto w coraz poważniejsze problemy, nie wahając się obciążać miejskiej kasy znaczącymi kosztami, i nie bacząc na to, że czekają nas niezwykle trudne lata.

Fragment pisma z Urzędu Miasta z dnia 05.07.2021 r.

A jeśli w przyszłym roku tężnię trzeba będzie zdemontować?

Tężnia solankowa w ogrodzie halofitów na Rynku Głównym w Łaskarzewie nie jest jedynym marzeniem, jakie w ramach sprawowanego urzędu spełnia burmistrz Laskowska. Ponad 67 tys. zł z łaskarzewskiej kasy i 30 tys. zł rocznych kosztów (300 tys. zł w najbliższych 10 latach), chociaż wydaje się być oczkiem w głowie naszych włodarzy. Obszerny artykuł na temat tej niepotrzebnej nikomu, poza Radą Miasta i panią burmistrz inwestycji, ukazał się w najnowszym numerze Twojego Głosu (str. 11).

Podsumowując fakty na temat tej chybionej w opinii wielu inwestycji, należy stwierdzić, że:

– 67.000 zł – ta kwota obciąży kasę miejską a powinna być przeznaczona na pilne potrzeby,

– 30.000 zł rocznie na utrzymanie tężni (300.000 zł przez 10 lat), to skrajnie niepotrzebne obciążanie budżetu Miasta,

– Urząd Miasta w Łaskarzewie nie przeprowadził jakichkolwiek rzetelnych szacunków rocznych kosztów utrzymania tężni, które mogą okazać się wyższe niż 30.000 w skali 12 miesięcy,

– burmistrz Laskowska twierdząc podczas XXXV Sesji Rady Miasta, że „tężnia nie jest obiektem uzdrowiskowym”, ponownie mija się z prawdą; zgodnie z ustawą z dnia 28 lipca 2005 r. tężnie są wpisane na listę „urządzeń lecznictwa uzdrowiskowego” (art. 5. punt 1. ustawy),

– ani łaskarzewski Urząd, ani garwoliński Sanepid nie przeprowadzili należytych badań wpływu zanieczyszczeń i hałasu na zdrowie i życie korzystających z tego obiektu mieszkańców,

– jakiegokolwiek oficjalnego stanowiska w sprawie budowy tężni 25 metrów od najbardziej ruchliwej ulicy w mieście nie zajęła też nieformalna grupa ANTYSMOG, której projekt Pajęczyny Antysmogowej został sfinansowany z publicznych pieniędzy; zgodnie z informacją Najwyższej Izby Kontroli z grudnia 2020 r., opracowaną na podstawie raportu Europejskiej Agencji Środowiska:

„Substancje zawarte w spalinach pojazdów są dużo bardziej szkodliwe niż zanieczyszczenia pochodzące z przemysłu ze względu na to, że rozprzestrzeniają się w bezpośrednim sąsiedztwie ludzi, w wysokich stężeniach oraz na niewielkich wysokościach”,

Pomimo zakupu 13 detektorów ponad rok temu, 8 nadal niewykorzystywanych, żaden z detektorów NAM nie został zamontowany w centralnym miejscu naszego miasta na Rynku Głównym, co potwierdza m.in. niedawny tekst.

– jeszcze w tym miesiącu złożona zostanie skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie w sprawie tego obiektu oraz do organów kontrolnych Województwa Mazowieckiego w sprawie prawidłowości wykorzystania środków w ramach wniosku nr: 4255/GN_NGO/2020.

Znacznie bardziej szkodliwym scenariuszem niż wybudowanie samej tężni w centrum miasta może się okazać konieczność jej rozbiórki w przyszłym lub kolejnym roku. Byłoby to marnotrawstwo podniesione do kwadratu.

Wiata PKS Łaskarzew, Rynek Duży, foto: SAD

Do grającej szafy grosik wrzuć

Czy był to podszept własnej wyobraźni, czy profesjonalna podpowiedź doradcy gospodarczego nie wiadomo, jednak pani burmistrz za zgodą Rady Miasta postanowiła wydać z łaskarzewskiej kasy kolejne 37.000 zł na budowę wiaty przystankowej PKS na Rynku Głównym. Z ostatniego Biuletynu informacyjnego Miasta Łaskarzew dowiadujemy się, że Miastu udało się pozyskać kwotę 37.000 zł z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (sic!) oraz Programu Leader. Warunki przyznawania środków w tym programie mówią o możliwości ubiegania się o zwrot 50% poniesionych kosztów.

Oznacza to, że burmistrz Laskowska zdecydowała się na budowę wiaty przystankowej, która będzie pełniła funkcję „Przystanku Historii i Kultury”, wyposażonego w „gabloty informacyjne oraz monitor interaktywny, ładowarkę USB i punkt bezpłatnego dostępu do internetu” za kwotę łączną 74.000 zł.

To nie pomyłka: co najmniej 74.000 zł zostanie wydane na wiatę przystanku PSK w Łaskarzewie, którym mieszkańcy będą mogli cieszyć się najprawdopodobniej już od grudnia.

Główne źródła łaskarzewskich problemów

Jeśli zapytać mieszkańców Łaskarzewa czy poparliby budowę tężni solankowej, większość odpowiedziałaby, że jeśli już miałby powstać to powinien być zrealizowany w innej lokalizacji: np. w Alejkach lub w Małpim Gaju. Podobne głosy pojawiają się na łaskarzewskich forach. Problem polega na tym, że tereny te, tak jak wiele innych, nie należą do Miasta ale do Spółki Dla Zagospodarowania Wspólnoty Gruntowej w Łaskarzewie.

Podobnie sytuacja wygląda z budową „Przystanku Historii i Kultury” pod wiatą PKS, co jest w swej istocie projektem żenującym i upokarzającym dla łaskarzewiaków. W naszym mieście jest co najmniej kilka obiektów, które powinny służyć wszystkim mieszkańcom, całej społeczności miasta i okolic, a służą wąskim grupom ludzi. Mam tu na myśli dawne Kino Promnik, Klub Bajka i pomieszczenia znajdujące się nad Bajką, których właścicielem jest prywatne stowarzyszenie Ochotnicza Straż Pożarna w Łaskarzewie. Innym obiektem jest zlokalizowana w Alejkach Stodoła, znajdująca się w dyspozycji kolejnego prywatnego stowarzyszenia Koło Gospodyń Serbianki w Łaskarzewie.

Dlatego, że powyższe nieruchomości i obiekty nie są własnością Urzędu Miasta, czyli nie należą do nas wszystkich, burmistrz Laskowska musi uciekać się do budowy obiektu sanatoryjno-uzdrowiskowego w oparach spalin, i przenosić Dom Kultury pod wiatę PKS.

Marzeniem Adama Mickiewicza było, żeby jego księgi „zbłądziły pod strzechy”. Zamiarem burmistrz Laskowskiej jest, żeby historię i życie kulturalne lokalnej społeczności z Kina Promnik, Klubu Bajka i Stodoły przenieść na przystanek autobusowy PKS.

Bez zwrócenia mieszkańcom miasta (nie wydzierżawienia czy wynajęcia ale zwrócenia własności) zarówno wymienionych wyżej terenów, jak i obiektów, Łaskarzew nie ma szans na realny rozwój. Dalej będzie karlał, umierał, zamieniał się w karykaturę miasta z dawnych lat.

Wymówki burmistrz Laskowskiej i jej otoczenia, że nie może nic zrobić ze sprawą własności kluczowych dla miasta nieruchomości są uciekaniem od istoty problemów i od odpowiedzialności za prawdziwy rozwój Łaskarzewa.

Boisko sportowe Wilga Garwolin, foto: LDD

Hala sportowa – obraz nędzy i rozpaczy

W porównaniu z tym, jak hala sportowa przy ul. Kusocińskiego 10 w Łaskarzewie wygląda wewnątrz, jej zewnętrzny wygląd to odrestaurowany pałac! Każdego mieszkańca Łaskarzewa zachęcam do odwiedzenia naszej jedynej w mieście hali. Jeśli władze klubu ŁKS Promnik zgodzą się na to, każdy łaskarzewiak powinien pofatygować się do biura na pięterku i popatrzeć na parkiet i całą resztę z góry. Na tej samej hali grałem w piłkę nożną i w ping-ponga ponad 35 lat temu. Dziś, widząc to, do czego doprowadzili ten obiekt łaskarzewscy radni i burmistrz Laskowska, mi, staremu chłopu, po prostu chce się płakać. Obraz nędzy i rozpaczy to mało powiedziane.

Z informacji jakie do mnie docierają wynika, że zarządowi klubu ŁKS Promnik nie udało się zebrać nawet 4 podpisów łaskarzewskich radnych w celu zwołania nadzwyczajnej sesji Rady Miasta. Na tej sesji mógłby zostać rozpatrzony wniosek o przyznanie kwoty 130.000 zł na pilne remonty hali sportowej oraz na instalację oświetlenia przynajmniej na połowie boiska sportowego, tak żeby łaskarzewskie dzieci i młodzież mogła trenować w przyzwoitych i bezpiecznych warunkach.

W rodzinnym dla burmistrz Laskowskiej Garwolinie oświetlenie boiska istnieje od lat, infrastruktura sportowa jest nieporównanie lepsza, nakłady finansowe na sport znacząco wyższe. Nasi radni wolą przeznaczyć dziesiątki tysięcy na fanaberie burmistrz Laskowskiej, zamiast na rozwiązywanie realnych, pilnych problemów mieszkańców. O tym właśnie powinni pamiętać łaskarzewiacy, gdy przyjdzie do rozliczania obecnie rządzących za ich decyzje.

„Nie otrzymaliśmy dofinansowania (na remont hali- przyp. SAD). Szkolenie się udało.– tej wypowiedzi pani burmistrz nie trzeba nawet komentować – komentuje się sama.

Trudno uwierzyć, że Rada Miasta, burmistrz Laskowska i jej świta nie są wstanie zrozumieć, że prawdziwej kultury, rekreacji i sportu nie zastąpią ani tężnia w oparach spalin, ani centrum historyczno-kulturalne na przystanku PKS, ani też palenie ognisk w łaskarzewskich lasach.

Bur-Mistrzyni marnowania szans i publicznych pieniędzy

Gdy przyjrzeć się wydatkom burmistrz Laskowskiej, poczynionych w większości za przyzwoleniem łaskarzewskich radnych łatwo można policzyć ile pieniędzy zostało przez ostatnie lata zmarnowanych, poszło „jak krew w piach”- cytując klasyka.

Poniżej lista zaledwie kilku przykładów zmarnowanych środków za przyczyną błędnych decyzji pani Laskowskiej- decyzje podejmowane głównie z „wolnej ręki”:

79 880 ,75 zł – dokumentacja termomodernizacji budynku Ochotniczej Straży Pożarnej,

70.000 zł na zatrudnienie doradcy gospodarczego,

42.000 zł na różnego rodzaju „koncepcje” nowej hali sportowej, które Miasto mogło otrzymać za darmo (pisałem o tym w jednym z artykułów),

–  67.000 zł na budowę tężni, które zostaną wydane z kasy Miasta,

30.000 zł w pierwszym roku na utrzymanie tejże tężni,

37.000 zł na budowę wiaty PKS, które zostaną wydane z kasy Miasta.

Daje to kwotę co najmniej 325.880 zł zmarnowanych środków. A to jedynie część inwestycyjnych pomyłek burmistrz Laskowskiej.

Z powyższego, uproszczonego zestawienia wynika, że obecnym włodarzom udało się wyrzucić w błoto po ponad 100.000 zł publicznych pieniędzy na każdy rok rządzenia. W najbliższych latach czekają nas jeszcze kolejne „duże inwestycje na duże pieniądze”.

Jak dotąd obecna Rada Miasta i burmistrz Anna Laskowska stają w gronie absolutnych faworytów w rankingu na najgorszą ekipę rządzącą Łaskarzewem po 1989 r.

Indywidualnie i drużynowo.

SAD

Proekologiczna rodzina Laskowskich

„Jak Państwo mnie znacie i rodzinę, w którą się wżeniłam, to doskonale wiecie, że tutaj wszyscy Laskowscy są obrońcami przyrody, i zieleni, i drzew w Łaskarzewie, i wszystkich ekosystemów. I na pewno nikt z mojej rodziny nie pozwoliłby na wycinkę drzew na Rynku, ani w żadnym innym miejscu (…) Tak, że wszyscy mieszkańcy mogą spać spokojnie. Żadne drzewa na Rynku, w parku nie będą wycinane, ani usuwane…”

 – oświadczyła burmistrz Anna Laskowska podczas XXXV Sesji Rady Miasta 29.09.2021 r. (1:06:00 min. sesji).

Coś zupełnie przeciwnego w zakresie wycinki drzew na Rynku Dużym zadeklarowała burmistrz Laskowska w piśmie z dnia 21.07.2021 r., zgodnie z którym usunięcia drzew „przewiduje się jedynie w przypadku niemożliwych do uniknięcia kolizji z infrastrukturą podziemną projektowanych elementów (fontanny i tężni)…”

Fragment pisma z Urzędu Miasta Łaskarzew z dnia 21.07.2021 r.

Oznacza to, ni mniej ni więcej, że jeśli podczas budowy tężni lub fontanny którekolwiek drzewo będzie stało na przeszkodzie ich wybudowania, zostanie ono wycięte na polecenie pani burmistrz.

Kiedy burmistrz Laskowska mówi prawdę? I czy rodzina Laskowskich może być wystarczającym gwarantem spokojnego snu mieszkańców Łaskarzewa?

Ekologiczna rodzina Laskowskich

Biorąc pod uwagę powyższe rozbieżności w oświadczeniach pani burmistrz, trudno jej będzie dotrzymać publicznie złożonej obietnicy, że „nikt z rodziny (Laskowskich) nie pozwoliłby na wycinkę drzew na Rynku”.

Logicznym skutkiem obydwu deklaracji, tej pisemnej oraz tej złożonej podczas XXXV Sesji Rady Miasta, może być sytuacja, w które panowie Eryk i Łukasz Laskowscy, chcąc zachować się proekologicznie i nie dopuścić do wycinki drzew, będą zmuszeni przykuć się łańcuchami do wiekowych pni, które burmistrz Laskowska będzie chciała wycinać, zgodnie z projektem przebudowy Rynku Dużego, który jak wiemy, opracowała za plecami łaskarzewiaków.

Budowa tężni solankowej w centralnej lokalizacji miasta jest jedynie wstępem do jej dewitalizacji, jak wnieść można z koncepcji zagospodarowania Rynku Dużego, o czym pisałem ponad 3 miesiące temu. Żeby tę koncepcję wprowadzić w życie, wycinka drzew będzie niestety konieczna, co widać na załączonych obrazkach.

Która część obietnicy pani burmistrz zostanie spełniona? Czy ta proekologiczna, wspierana przez rodzinę Laskowskich, czy też ta dewastująca Rynek Duży, zgodnie z koncepcją przebudowy? O tym będziemy mogli przekonać się, gdy piły spalinowe pójdą w ruch.

Mapa ze strony laskarzew.aqi.eco/pl/map/, stan na 13.10.2021 r.

Pajęczyna antysmogowa i palenie ognisk w lesie

Nie jestem przekonany, czy mieszkańcy Łaskarzewa po zapowiedziach burmistrz Laskowskiej będą spać spokojnie. Biorąc pod uwagę realną działalność ekologiczną rodziny Laskowskich, na którą powołuje się pani burmistrz, może być z tym naprawdę różnie.

Z informacji grupy Pajęczyna Antysmogowa Łaskarzew na profilu Facebook możemy dowiedzieć się, że w ramach projektu realizowanego z wykorzystaniem środków z konkursu Mazowsze Lokalne (nr wniosku 4255/GN_NGO/2020), we wrześniu 2020 r. zakupionych zostało 13 detektorów NAM, które miały zostać samodzielne zmontowane i zainstalowane przez grupę na terenie Łaskarzewa. Celem projektu, zgodnie z informacją zawartą na stronie NaszeSprawy.info było „zbudować sieć monitoringu powietrza” w Łaskarzewie. Z zakupionych ponad rok temu 13 detektorów, na dziś działają jedynie 4 w naszym mieście, oraz 1 na Przychodzie, co potwierdza zamieszczona powyżej mapa, znajdująca się na stronie https://laskarzew.aqi.eco/pl/map (stan na dzień 13.10.2021 r.). Co dzieje się z pozostałymi 8 zakupionymi czujnikami nie wiadomo.

Nieformalną grupę ANTYSMOG tworzą: Eryk Laskowski, Maciej Laskowski, Ksawery Laskowski (źródło: NaszeSprawy.info). Inicjatywę „pajęczarzy” od początku wspierało lokalne Centrum Integracyjno Animacyjne. W fotelu wiceprezesa tegoż stowarzyszenia zasiada pan Łukasz Laskowski, radny Miasta Łaskarzew.

Wpis z grupy Facebook Łaskarzew bez spamu, lipiec 2021 r.

Niepokojąca inicjatywa red. naczelnego Naszych Spraw

Tak jak już pisałem o tym w jednym z poprzednich artykułów, niezwykle niepokojąca w kontekście proekologicznych deklaracji burmistrz Laskowskiej wydaje się być inicjatywa redaktora naczelnego i wydawcy lokalnej gazety Łaskarzewa, pana Eryka Laskowskiego. W lipcu, za pośrednictwem nieformalnej grupy Łaskarzew2030 (kolejna „nieformalna grupa” po antysmogowych pajęczarzach) zaproponował on przeprowadzenie ogólnołaskarzewskiej ankiety, dotyczącej m.in. wytypowania najlepszych lokalizacji w Łaskarzewie „także na terenach leśnych (…) na organizowanie ognisk/pikników/grilla”.

Jak pan Laskowski godzi swoje ekologiczne, antysmogowe przekonania z „organizowaniem ognisk na terenach leśnych”, nadal pozostaje zagadką. Być może zwiększenie zadymienia pochodzącego z ognisk pozwoli lepiej uzasadnić aktywność grupy ANTYSMOG. Natomiast zwiększenie zagrożenia pożarowego w okolicznych lasach, którymi nasze miasteczko jest szczelnie otoczone, podtrzymałaby zasadność poczynienia kolejnych inwestycji Miasta w zabudowania, należące do Stowarzyszenia Ochotnicza Staż Pożarna w Łaskarzewie, w której to organizacji pan Łukasz Laskowski jest zastępcą naczelnika.

Jeśli znajdą się bardziej zasadne, bardziej rzeczowe wyjaśnienia wdrożenia pomysłu palenia ognisk w łaskarzewskich lasach niż powyższe, przygnębiające i zasmucające, jedyne logiczne scenariusze, chętnie ich wysłucham. Jak dotąd pan Eryk Laskowski nie wytłumaczył się ze swoich pomysłów „uczynienia naszego miasta atrakcyjnym pod względem turystycznym i rekreacyjnym”.

Zauważalna jest bierność grupy Łaskarzew2030, która proekologiczny projekt pana Eryka Laskowskiego, postulujący „organizowanie ognisk na terenach leśnych” przyjęła jako swój (niemal słowo w słowo), i jako własny promowała w mediach społecznościowych. Oczywiście przy wsparciu Stowarzyszenia Centrum Integracyjno Animacyjnego.

Konkluzji z zakończonej dwa miesiące temu akcji wypełniania ankiet, do której łaskarzewiaków namawiali pełni entuzjazmu i dobrych chęci młodzi ludzie z grupy Łaskarzew2030, nadal brak.

SAD

PS.

Wszystkich, którzy mogliby mieć pretensje o to, że na łamach strony wLaskarzewie.pl opisywane są „sprawy rodzinne”, odsyłam bezpośrednio do pani burmistrz Laskowskiej, która w trybie sesji Rady Miasta na koneksje rodzinne zdecydowała się powołać. Zagadnienia, które porusza powyższy artykuł, dotyczą aktywności publicznej, finansowanej ze środków publicznych, a więc z mocy prawa, podlegających społecznej kontroli.