Miejsce, w którym warto się pokazać…

(artykuł nie zawiera lokowania produktu, nie jest też materiałem sponsorowanym)

W każdym szanującym się mieście są lokale i lokalizacje, w których się bywa, miejsca które wypada odwiedzać od czas u do czasu, miejsca w których należy się pokazać. Zazwyczaj jest to muzeum, galeria sztuki, kino, teatr, filharmonia, modna restauracja, bar sushi, kręgielnia, lub przynajmniej główny deptak czy rynek. Nie wspominam o kościele, cmentarzu, czy innych obiektach sakralnych podczas szczególnych uroczystości, bo tam powinniśmy bywać z zupełnie innych powodów, chociaż niektórzy i tam pokazać się lubią.

Po krótkim pobycie w naszym mieście można się przekonać, że jedynym miejscem w którym warto i trzeba się co jakiś czas pokazać jest lokalna… Biedronka. Przestrzeń pełna form, kształtów, kolorów. Obiekty czysty, estetyczny, dobrze oświetlony, z szerokimi korytarzami pomiędzy półkami. Przed marketem obszerny, wygodny parking. Dobry dojazd asfaltową szosą. Obok stacja benzynowa. Latem, pomiędzy obydwoma placówkami przechadza się tutejsza młodzież; na stacji mogą kupić hot-doga na ciepło, w Biedronce zimny napój. Konsumują zazwyczaj przed wejściem.

Jak to możliwe, że przez ponad 20 lat, od czasu zamknięcia jedynej w mieście sali widowiskowo-kinowej Promnik i jedynej klubokawiarni tj. klubu Bajka, w sercach, duszach i umysłach członków tutejszej społeczności, oraz ich politycznych przedstawicieli nie zrodziła się potrzeba reaktywowania miejsc, w których można by zagrać koncert, wystawić spektakl lub uroczystą akademię, wspólnie obejrzeć kabaret czy film?

Dawniej podczas podobnych inscenizacji widzowie mogli nie tylko przyjrzeć się jak w lustrze swoim wadom, śmiesznostkom, przywarom, słabościom, ale bywało, że mieli też szansę doświadczyć tam nawet katharsis.

Być może brak takiego miejsca to przejaw lęku przed tym, co można by w lustrze kultury i sztuki zobaczyć? Kto wie?

SAD