Samozwańczy kreator burmistrzów

Pomogłem pożegnać się ze stanowiskiem Waldkowi Larkiewiczowi, pomogłem Lidce Soplowej, teraz pomogę Laskowskiej – chełpił się przewodniczący Rady Miasta Leszek Bożek. Twierdzi, że to właśnie jego starania przyczyniły się do wyboru obecnej burmistrz na zajmowane stanowisko. W rozmowach o problemach lokalnych lubi przechwalać się własnymi zasługami, zapowiadać twarde działania (z których najczęściej niewiele wynika) i opowiadać negatywne historie o innych działaczach. Aktywność „drugiej osoby w mieście”, samorządowca przypisującego sobie zdolność kreowania nowych burmistrzów i usuwania ich ze stanowiska, wymaga przybliżenia lokalnej społeczności.

Przechwałki, obietnice, negatywne opinie o innych

W bezpośrednich, dłuższych rozmowach z przewodniczącym Bożkiem możemy wychwycić charakterystyczny, powtarzający się model autoprezentacji. Przede wszystkich wychwalenie samego siebie, z przypisywaniem sobie nieswoich zasług włącznie. Przechwałki połączone często z zapowiedziami różnego rodzaju „zdecydowanych działań” urzędowych czy samorządowych wypowiadanymi w bardzo ostrym tonie, z których zazwyczaj niewiele wynika. I wreszcie negatywne opinie o innych działaczach i znanych mieszkańcach. Podczas długich dyskusji z przewodniczącym zaskoczony byłem wielokrotnie prezentowanymi przez niego, skrajnie negatywnymi opiniami o niemal każdym z lokalnych działaczy oraz wielu znanych postaciach w naszym mieście.  

Najwyraźniej metoda ta jest skuteczna, skoro Leszek Bożek stosował ją wielokrotnie w ostatnich latach, zachowując przy tym stanowisko przewodniczącego Rady Miasta.

Ukrywana wiedza o lokalnych aferach

Kilka miesięcy temu przewodniczący Bożek twierdził, że dysponuje porażającą wiedzą o nieprawidłowościach w Urzędzie Miasta, które miałyby poważne konsekwencje dla urzędników z burmistrz Anną Laskowską włącznie. Afery te miałyby zostać ujawnione gdyby doszło do próby usunięcia go z funkcji przewodniczącego Rady Miasta. Czy były to jedynie czcze przechwałki?

W ostatnim czasie przewodniczący Bożek zapowiadał złożenie zawiadomienia do prokuratury w związku z będącymi w jego dyspozycji dokumentami potwierdzającymi poważną aferę przy remoncie dachu w Zespole Szkół Nr 2 w Łaskarzewie. Przewodniczący Rady Miasta wiedział również o tym, że podczas kwietniowej, wieczornej „narady” burmistrz Anny Laskowskiej z radnymi do siedziby Urzędu Miasta został wniesiony alkohol celem spożycia przez jednego z radnych, a radny ten był wówczas nietrzeźwy.

Z naszych informacji wynika, iż przewodniczący Bożek nadal nie podjął stosownych działań wyjaśniających w powyższych sprawach, nie złożył też zapowiadanych zawiadomień do organów prawnych. Będziemy domagać się rzeczowych wyjaśnień droga oficjalną.       

Zwodzenie przedsiębiorców, brak nadzoru i skuteczności  

Przewodniczący Bożek często prezentuje się jako rzecznik lokalnych przedsiębiorców. Analizując jego działalność samorządową, jako radnego i przewodniczącego Rady Miasta, możemy dojść do wniosku, że dla naszych przedsiębiorców zrobił niewiele. Zajmując od 5 lat stanowisko „drugiej osoby w mieście” nie zdołał przeforsować w Radzie Miasta żadnej własnej inicjatywny.

Sam głosował ramię w ramię ze zwolennikami burmistrz Laskowskiej za większością szkodliwych z punktu widzenia Miasta projektów, jak budowa tężni solankowej, przystanku kultury PKS czy termomodernizacją OSP. Nie zdołał jednak zrealizować swojej sztandarowej obietnicy wyborczej, jaką miał być remont ul. Andersa w Łaskarzewie.

Jeden z największych pracodawców w naszym mieście nadal pozostaje bez dostępu do kanalizacji. W zakresie przeprowadzania uchwał w Radzie Miasta z własnymi projektami przewodniczący Bożek wydaje się być zupełnie bezradny.

Unikanie odpowiedzialności za ważne dla Miasta i mieszkańców sprawy przejawia się u przewodniczącego Bożka m.in. przerzucaniem winy za brak należytego nadzoru nad opracowaniem projektu i prowadzeniem remontu ul. Garwolińskiej na łaskarzewskich i garwolińskich urzędników.   

Wobec bezradności i braku skuteczności w Radzie Miasta przewodniczący Bożek wyspecjalizował się w prowadzeniu i nagłaśnianiu swoich działań społecznych, jak zbiórki na stroje sportowe dla piłkarzy czy instalację pamiątkowych tablic. Działaniami społecznym stara się zastąpić realizację własnych obietnic samorządowych, których nie jest w stanie przeforsować.

Od „drugiej osoby w mieście” i samozwańczego „kreatora burmistrzów” mieszkańcy Łaskarzewa mają prawo wymagać znacznie więcej skuteczności w pracy samorządowej i więcej odpowiedzialności za najważniejsze dla Miasta sprawy.

Sławomir Danilczuk

Pollena S.A. planuje rozwój. Ponad 100 nowych miejsc pracy na początek

Nową halę produkcyjną o powierzchni 8.000 m2 zamierza wybudować Fabryka Opakowań Kosmetycznych Pollena S.A. Obecnie trwają poszukiwania optymalnej lokalizacji pod budowę tych obiektów – uzbrojonej, dobrze skomunikowanej działki nie mniejszej niż 5 hektarów. Zarząd spółki bierze pod uwagę okoliczne miasta, takie jak Garwolin czy Maciejowice. Budowa ma ruszyć już w 2025 r. Miasto Łaskarzew nie jest przygotowane na obsługę tak poważnej inwestycji i może stracić ponad 100 nowych miejsc pracy.

Plany ekspansji FOK Pollena S.A. na najbliższe lata

Podczas LIX sesji Rady Miasta Łaskarzew członek zarządu FOK Pollena S.A. Piotr Zięcina przedstawił informacje dotyczące planów spółki na najbliższe lata. Zgodnie z deklaracjami Pollena S.A. jest obecnie na etapie poszukiwania i wyboru lokalizacji pod budowę nowoczesnej hali produkcyjnej. Tylko w pierwszym okresie działalności stabilną pracę będzie mogło tam znaleźć około 100 osób.

Wybór ma zostać dokonany w pierwszym kwartale 2024 r.. Po opracowaniu niezbędnej dokumentacji projektowej i uzyskaniu wymaganych pozwoleń, budowa mogłaby się rozpocząć na początku 2025 r.

Powierzchnia nowej hali produkcyjnej, w której zostaną zamontowane najnowocześniejsze linie produkcyjne opakowań kosmetycznych ma wynosić ok. 8.000 m2. Wartość inwestycji budowlanej przekroczy z pewnością 10 mln zł nie licząc parku maszynowego.

Prezes Zięcina przedstawił wymagania, które powinna spełniać nowa lokalizacja. Spółka poszukuje terenów o powierzchni nie mniejszej niż 5 hektarów (50.000 m2), z uregulowanym stanem prawnym, dostępem do dróg dojazdowych, energii elektrycznej, wody i kanalizacji. Jak  wskazał członek zarządu FOK Pollena S.A. istotne są kwestie dojazdu do lokalizacji, z uwagi na fakt, iż samochody ciężarowe dostarczające surowiec do firmy mają ładowność do 20 ton.

Pod uwagę brane są m.in. takie miejscowości jak Garwolin czy Maciejowice, których włodarze chętnie przyjmą nową inwestycję dużej, nowoczesnej firmy i kilkaset nowych miejsc pracy dla swoich mieszkańców.

Miasto nieprzygotowane na poważne inwestycje

Jak wynika z przebiegu LIX sesji Rady Miasta, władze Łaskarzewa nie są przygotowane na przyjęcie tego typu inwestycji. Miasto dysponuje terenem o pow. ponad 5,5 ha zlokalizowanym w sąsiedztwie ul. Wolskiej przy oczyszczalni ścieków. Działki wymagają jednak zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, ponieważ ponad 2,5 ha z nich to tereny leśne. Najprawdopodobniej wymagane będą również zgody na ich odlesienie, co może przedłużyć procedurę uzyskania niezbędnej dokumentacji realizacji projektu i finalnie uniemożliwić realizację projektu w tej lokalizacji.

Jeszcze w lutym 2023 r. z wypowiedzi radnego Fryderyka Głowackiego mogliśmy się dowiedzieć, że na te działki inwestycyjne nie ma chętnych. Podobno „nikt tego nie chce kupić.”

W kolejnych miesiącach radny Głowacki wspólnie z burmistrz Anną Laskowską próbowali uzyskać zgodę Rady Miasta na sprzedaż tych terenów w formie przetargu przy średniej wycenie w wysokości 16,51 zł za 1 m2. Nagłośnienie sprawy spowodowało wycofanie się z tego niedorzecznego, szkodliwego dla Miasta procederu.

Przez 5 lat Miasto nie przygotowało jakiejkolwiek oferty inwestycyjnej gruntów dla potencjalnych inwestorów. Przez 5 lat nikt z Urzędu nie skontaktował się w tej sprawie z jakimkolwiek inwestorem, co zostało potwierdzone na piśmie. Burmistrz i Rada Miasta nie znaleźli czasu, żeby opracować i wdrożyć stosowne rozwiązania prawne oraz techniczne dla jedynych terenów inwestycyjnych, jakimi dysponuje łaskarzewski magistrat.

Innymi terenami idealnymi wręcz do realizacji tego typu inwestycji byłyby działki na Pasterniku, niemal vis a vis obecnych zakładów FOK Pollena S.A. Jednakże działkami tymi, jak większością gruntów w Łaskarzewie, włada Spółka Dla Zagospodarowania Wspólnoty Gruntowej w Łaskarzewie, dla niepoznaki zwana Wspólnotą Gruntową.

Sławomir Danilczuk


Powyższy artykuł powstał przy współpracy z Fundacją Lokalny Reset.
Wesprzyj Fundację swoją wpłatą.

Fundacja Lokalny Reset
25 1020 4476 0000 8002 0467 7771

Na cele statutowe fundacji


Rada Miasta to nie grupa wzajemnej adoracji

Z przebiegu ostatniej LVII nadzwyczajnej sesji Rady Miasta mieszkańcy mogli dowiedzieć się znacznie więcej niż prawdopodobnie życzyliby sobie tego łaskarzewscy radni i burmistrz Anna Laskowska. Dowiedzieliśmy się przede wszystkim, że od półtora roku nasi włodarze nie rozmawiają z Powiatem Garwolińskim, że radni nie wypełniają złożonego ślubowania i swoich podstawowych obowiązków, że przewodniczący Rady Miasta- poza pokrzykiwaniem- nie ma jakiejkolwiek roli sprawczej, oraz że burmistrz Laskowska może mieć kłopot z uzyskaniem poparcia PiS w nadchodzących wyborach samorządowych w 2024 r.

Już nie tylko posiedzenia komisji ale również transmitowane w sieci sesje Rady Miasta stają się coraz bardziej ciekawe. Dostarczają mieszkańcom wiedzy, której radni z burmistrz Laskowską na czele woleliby raczej nie przekazywać.

Wypowiedzi przewodniczącego Rady Powiatu Garwolińskiego Waldemara Trzaskowskiego potwierdziły to, o czym piszę od wielu miesięcy: władze Łaskarzewa nie współpracują z władzami Powiatu w interesie miasta i mieszkańców.

Przewodniczący Trzaskowski oświadczył, że od półtora roku nie było jakichkolwiek rozmów przedstawicieli Łaskarzewa z reprezentantami Powiatu Garwolińskiego odnośnie remontu chodnika w centralnym miejscu miasta, tj. wokół Rynku Dużego.

„Przez półtora roku nie było żadnego spotkania, żadnego ustalenia na piśmie czy też ustnie pomiędzy Powiatem a Miastem Łaskarzew w tej sprawie”- stwierdził przewodniczący Trzaskowski.    

„Dialog pomiędzy Powiatem a Miastem Łaskarzew powinien być bezdyskusyjny. Tego dialogu nie ma.”dodał.

Jest to bardzo zaskakująca informacja zarówno w kontekście przebudowy ulicy Garwolińskiej- jednej z kluczowych inwestycji w Łaskarzewie, oraz remontu chodnika wokół Rynku Dużego. Jest to również bardzo zły sygnał w kontekście realizowanej przez Starostwo największej inwestycji samorządowej w Polsce, tj. budowie mostu na Wiśle na wysokości Maciejowic.  

Radni łamią ślubowanie i nie wypełniają obowiązków

Oficjalne spotkania łaskarzewskich radnych przypominają coraz częściej zebrania grupy wzajemnej adoracji niż rzetelną naradę dla dobra miasta i mieszkańców. Jednym z ustawowych obowiązków radnych, poza „godnym, rzetelnym i uczciwym” wypełnianiem obowiązków jest „kontrola działalności” burmistrza (art. 18a. ustawy o samorządzie gminnym).

Tymczasem zamiast rozliczać działania i zaniedbania burmistrz Laskowskiej, która od półtora roku nie znalazła czasu, żeby spotkać się z przedstawicielami Powiatu, radna Brata Kozikowska swoją wypowiedzią starała się rozmyć odpowiedzialność za ewidentne, wielomiesięczne niedopatrzenia urzędników.

„To może nie sądźmy się, panie przewodniczący, bo to bardzo śmiesznie brzmi. I nie wiem kto tu jest winny, tak naprawdę.”

– zareagowała radna Kozikowska.

„Tu padł zarzut, że cały rok nic się nie działo. No wszyscy jesteśmy współwinni, jeśli już takie zarzuty padają. Tak? Więc jak gdyby nie szukajmy i nie wskazujmy palcami, bo chyba nie o to chodzi.”

– dodała randa, broniąc burmistrz Laskowskiej. Wtórował jej, a jakże, rady Fryderyk Głowacki.

Prawdą jest, że łaskarzewscy radni winni są również zaniedbań w sprawie przebudowy ulicy Garwolińskiej. Przez ponad 3 lata nie tylko nie zainteresowali się projektem, ale również po rozpoczęciu inwestycji jesienią 2022 r. nie podjęli odpowiednich działań w celu zapewnienia mieszkańcom- swoim wyborcom- należytych informacji o inwestycji. Informacji, które przecież otrzymali od przedstawicieli Powiatu.

Jednak ustawową rolą radnych jest kontrola i rozliczanie pracy burmistrza miasta, a nie ochrona oraz usprawiedliwianie błędów, zaniedbań, nieporadności.

Najciekawsze jest to, o czym nie mówi się wprost

Oglądając transmisję z LVII sesji Rady Miasta możemy się dowiedzieć nie tylko o zaniedbaniach urzędników i radnych. Jasno widać również jaki jest układ sił w łaskarzewskiej Radzie. Przewodniczący Leszek Bożek, jak ma to miejsce od miesięcy, zajął stanowisko rozbieżne z postulatami burmistrz Laskowskiej. Jak zwykle był bardzo stanowczy i zdecydowany w swoich wypowiedziach. Stwierdził nawet, że burmistrz Laskowska dopuszcza się manipulacji.

Koniec końców i tak stanęło na tym, o co wnioskowała burmistrz. Pokazuje to bardzo słabą pozycję przewodniczącego Rady. Podczas sesji może on jedynie „zabrać zdecydowany głos” ale i tak głosowania przebiegają pod dyktando burmistrza.

Drugi, znacznie bardziej interesujący wniosek, jaki możemy wyciągnąć z dyskusji podczas ostatniej sesji jest taki, że pozycja burmistrz Laskowskiej w kręgach partyjnych jest bardzo słaba. Kilkukrotne oświadczenia przewodniczącego Waldemara Trzaskowskiego, reprezentującego to samo ugrupowanie, mogą wskazywać na utratę zaufania do koleżanki partyjnej.

Wypowiedzi przewodniczącego Waldemara Trzaskowskiego potwierdzają informacje, które napływają do nas z różnych źródeł od kilkunastu miesięcy: w Powiecie i na szczeblach parlamentarnych mają już dość współpracy z burmistrz Laskowską.

A to może oznaczać brak nominacji partyjnej i poparcia w wyborach samorządowych wiosną 2024 r.

Sławomir Danilczuk


Powyższy artykuł powstał przy współpracy z Fundacją Lokalny Reset.
Wesprzyj Fundację swoją wpłatą.

Fundacja Lokalny Reset
25 1020 4476 0000 8002 0467 7771

Na cele statutowe fundacji


Przewodniczący Bożek wyrzucony ze spotkania przez burmistrz Laskowską

Leszek Bożek- przewodniczący Rady Miasta – skarżył się przy kilku okazjach, że burmistrz Anna Laskowska wyrzuciła go ze spotkania z łaskarzewskimi radnymi, które sama zwołała. Podczas „roboczego” spotkania burmistrz Laskowska miała powiedzieć do przewodniczącego Bożka, że jak mu się nie podoba to może wyjść z sali. I przewodniczący Bożek wyszedł.

Wieczorne, kwietniowe spotkanie „przy  flaszce” burmistrz Miasta Łaskarzew z radnymi nie było pierwszym i jedynym spotkaniem w tym roku zwołanym przez panią Laskowska za pomocą smsów. Podczas poprzedniej „roboczej narady”, w której wraz z innymi radnymi uczestniczył przewodniczący Leszek Bożek, miał on zostać wyproszony ze spotkania przez burmistrz Laskowską w dosyć obcesowy sposób: Jak się panu nie podoba to może pan wyjść – miał usłyszeć przewodniczący Rady Miasta.

Wypowiedź ta padła na forum, słyszeli ją również inni radni obecni na spotkaniu. Przewodniczący Bożek nie znalazł innego rozwiązania niż pokorne opuszczenie sali.

Podczas zwoływanych smsami „roboczych narad” to burmistrz Laskowska przejmuje rolę osoby kierującej spotkaniem, narzuca tematy dyskusji, udziela głosu radnym. W nagraniach audio-wideo z wieczornego spotkania „przy flaszce” w Urzędzie Miasta 26 kwietnia 2023 r. znajdujemy potwierdzenie przyjęcia dominującej roli burmistrz nad łaskarzewskimi radnymi.

Standardy łaskarzewskiej demokracji niższe niż na Białorusi

Zgodnie z art. 18a ustawy o samorządzie gminnym to rada gminy – w naszym przypadku rada miasta- „kontroluje działalność wójta, gminnych jednostek organizacyjnych oraz jednostek pomocniczych gminy”. Łaskarzewska Rada Miasta, zgodnie z ustawą, powinna kontrolować nie tylko działalność burmistrza, Urzędu Miasta, ale również łaskarzewskich szkół, MOPS’u, Zakładu  Gospodarki Komunalnej, czy DPT Bajka.

W Łaskarzewie to burmistrz Laskowska podporządkowała sobie funkcjonowanie Rady Miasta, kontrolując większość radnych. Przewodniczący utracił sprawczość w Radzie. Został zmarginalizowany. Obecnie sprawuje jedynie funkcje dekoracyjne, czasami reprezentacyjne- o ile zostanie dopuszczony do głosu przez łaskarzewskich urzędników. Ma niewielki, bardzo ograniczony wpływ na to jak pracują łaskarzewscy radni.

Jego pozycja w Radzie Miasta jest na tyle słaba od wielu miesięcy, że zostaje wyrzucony z narady roboczej z radnymi- osobami, których pracę, zgodnie z przepisami prawa, powinien organizować. O zdominowaniu radnych przez burmistrz Laskowską pisałem już kilka miesięcy temu.

Czym różni się łaskarzewski radny od pizzy?

Na koniec zagadka: Czym różni się łaskarzewski radny od pizzy?

Pizzę burmistrz Laskowska zamawia przez telefon, radnego smsem.

W obecnej kadencji, w mojej ocenie, godność przynależną zaszczytnej funkcji radnego Miasta Łaskarzew– reprezentanta mieszkańców naszego Miasta- udało się zachować dwóm, może trzem radnym. Nie więcej.

Sławomir Danilczuk

Foto: SAD z podpisania umowy na budowę hali sportowej w Łaskarzewie


Powyższy artykuł powstał przy współpracy z Fundacją Lokalny Reset.
Wesprzyj Fundację swoją wpłatą.

Fundacja Lokalny Reset
25 1020 4476 0000 8002 0467 7771

Na cele statutowe fundacji


„Flaszka była. Aldona zabrała”- przewodniczący Bożek wiedział o alkoholu w UM

Przewodniczący Rady Miasta Leszek Bożek miał wiedzę, że podczas służbowego spotkania burmistrz Anny Laskowskiej z radnymi Miasta Łaskarzew w dniu 26 kwietnia 2023 w sali konferencyjnej Urzędu Miasta na stole stała butelka z alkoholem. Butelkę wraz z reklamówką zabrała ze stołu z zamiarem ukrycia wiceprzewodnicząca Rady Miasta Aldona Pacek kiedy do sali konferencyjnej wszedł dziennikarz. Przewodniczący Bożek miał również wiedzę, że jeden z radnych podczas tego spotkania był pod wpływem alkoholu. Nic w tej sprawie nie zrobił.

Mamy potwierdzoną informację, że podczas wieczornego spotkania burmistrz Anny Laskowskiej z radnymi w dniu 26 kwietnia 2023 r. na stole w Sali konferencyjnej stała butelka z alkoholem. Alkohol został wniesiony do budynku Urzędu Miasta w celu spożycia przez jednego z radnych. O tych faktach wiedział przewodniczący Rady Miasta Leszek Bożek. Wiedział również, że butelkę z alkoholem ukryła wiceprzewodnicząca Aldona Pacek.

O alkoholu w Urzędzie Miasta w trakcie służbowego spotkania burmistrz Miasta Łaskarzew z radnymi mieli wiedzieć również obecni podczas tego spotkania radni i urzędnicy. Przewodniczący Bożek miał również wiedzę, że jeden z radnych podczas tego spotkania był pod wpływem alkoholu.

Przypomnijmy, że tego wieczoru doszło do fizycznego ataku radnego na dziennikarza w Urzędzie Miasta w obecności burmistrz Laskowskiej, sekretarz Miasta oraz innych radnych. Zdaniem burmistrz wieczorne spotkanie z radnymi nie miało charakteru prywatnego. Musiało mieć zatem charakter służbowy.

Przewodniczący Bożek nie chce „utopić” radnych

Pomimo zajmowanej funkcji przewodniczący Rady Miasta nie podjął jakichkolwiek działań, mających na celu wyjaśnienie okoliczności zajść jakie miały miejsce w dniu 26 kwietnia 2023 r. Wręcz przeciwnie. Jeszcze w maju 2023 r. przewodniczący Bożek twierdził, iż powinien tę sprawę wyciszać. Wiedział bowiem, że publiczne potwierdzenie powyższych informacji mogłoby koleżanki i kolegów radnych „utopić”- mówiąc kolokwialnie.

Niechęć pana przewodniczącego do poinformowania mieszkańców Łaskarzewa o powyższych faktach miała wynikać z obaw o wejście w konflikt z pozostałymi radnymi w wyniku czego mógłby zostać pozbawiony stanowiska przewodniczącego.

Trudno się zgodzić na to, żeby standardem w naszym mieście było prowadzenie spotkań burmistrz z radnymi w Urzędzie Miasta z butelką alkoholu na stole, natomiast wiceprzewodnicząca Rady Miasta, zamiast stać na straży przestrzegania porządku podczas spotkań z radnymi, próbowała ten alkohol ukryć, gdy w Sali pojawia się dziennikarz. Trudno zgodzić się również na to, że niektórzy radni w trakcie spotkań w Urzędzie Miasta z burmistrz Miasta oraz innymi radnymi są pod wpływem alkoholu.

Nie może być standardem, że przewodniczący Rady zataja przed mieszkańcami powyższe fakty. Dla własnej wygody, z obawy o utratę zajmowanego stanowiska oraz z uwagi na oczekiwane korzyści polityczne.

Sławomir Danilczuk


Powyższy artykuł powstał przy współpracy z Fundacją Lokalny Reset.
Wesprzyj Fundację swoją wpłatą.

Fundacja Lokalny Reset
25 1020 4476 0000 8002 0467 7771

Na cele statutowe fundacji


Spacer po mieście, pogadanki o AI – pieniądze i lokale dla „swoich”

Kwotę 30 tys. zł rozdysponował w czerwcu Dom Pracy Twórczej Bajka w ramach zadania pn. „Wspólne działanie – inicjatywy lokalnej DPT Bajka”, dofinansowanego programu Narodowego Centrum Kultury. 7.400 zł zostało przeznaczone na „wycieczkę rowerową, spacer po Łaskarzewie i grę miejską”, 2.100 zł na „warsztaty z zakresu IT”, natomiast 2.500 zł na „spotkania szachowe i dwa turnieje szachowe”. Zgonie z informacją uzyskaną z Urzędu środki te zostały przekazane „inicjatorom” bez jakichkolwiek umów, natomiast treść złożonych wniosków objęta została tajemnicą. Pieniądze otrzymali, m.in. syn i prawdopodobnie mąż burmistrz Laskowskiej.  

Tajemnicze programy, czyli kasa dla „swoich”

Urząd Miasta oraz Dom Pracy Twórczej Bajka ukrywają treść programów, na które przekazali łączną kwotę 30.000 zł w ramach tak zwanej „inicjatywy lokalnej”. Ukrywają również to, kto personalnie odpowiada za przygotowanie, przeprowadzenie i rozliczenie pięciu z sześciu złożonych wniosków w ramach tego zadania. Pieniądze miały zostać przekazane inicjatorom bez jakichkolwiek umów.

Udało nam się dotąd ustalić, że sumę 7.400 zł przeznaczono na „spacer przyrodniczo-historyczny po Łaskarzewie, wycieczkę rowerową i grę miejską”. Organizatorem „spaceru” ma być „nieformalna grupa Łaskarzew na starej fotografii”, w skład której wchodzą Karolina Jamnicka-Kondej oraz Sebastian Paśnicki. Ten ostatni aktywnie wspiera poczynania burmistrz Laskowskiej, nawet te najbardziej nieudolne.

Kwota 2.100 zł została przeznaczona „przeprowadzenie warsztatów dla młodzieży z zakresu AI”, czyli sztucznej inteligencji. Dofinansowanie otrzymał znany ze swojej hejterskiej aktywności internetowej oraz dyspozycyjności wobec obecnego układu władzy, Patryk Błachnio.

Sumę 2.500 zł otrzymał syn i najprawdopodobniej mąż burmistrz Anny Laskowskiej, Maciej i Eryk, którzy są członkami jednej z najbardziej tajemniczych w historii Łaskarzewa grup nieformalnych, tj. Klubu Gier Logicznych, działającego rzekomo przy DPT Bajka. W ramach tego zadania realizowane mają być „spotkania szachowe dla dzieci, młodzieży i dorosłych oraz dwa turnieje szachowe”.

Nieformalne grupy rodziców coraz bardziej aktywne

Kolejne środki mają zostać przeznaczone na „Taniec z przytupem” (6.500 zł), „Malowane lato w altanie na Osiedlu Ogrody w Łaskarzewie” (5.000 zł) oraz na ponowne wystawienie sztuki teatralnej pt. „Przedwojenny Łaskarzew” (6.500 zł).

Należy cieszyć się z rosnącej aktywności grup nieformalnych, które będzie coraz bardziej widoczne wraz ze zbliżającymi się wyborami – parlamentarnymi i samorządowymi.  Jednak podstawa formalna przekazywanych środków, treść złożonych programów i dokumentów rozliczających dotacje powinny być w pełni transparentne i nieukrywane przed mieszkańcami.

Niestety nie wiemy kto personalnie odpowiada za realizację trzech powyższych programów, na które przeznaczyliśmy łącznie 18.000 zł. Ukrywanie takich informacji może budzić niepotrzebne wątpliwości.

Lokale też „dla swoich”

Wiemy natomiast, że podczas niedawnych obrad komisji połączonych Rady Miasta Łaskarzew,  jedna z mieszkanek wniosła o przydzielenie lokalu będącemu w poważnych kłopotach życiowych mieszkańcowi, który od wielu miesięcy funkcjonuje m.in. bez dostępu do energii elektrycznej. Na ten wniosek burmistrz Laskowska odpowiedziała, że musi mieć zabezpieczone lokale dla organizacji pozarządowych.

Lokale oraz inne zasoby, jakimi dysponuje Miasto Łaskarzew są ochoczo przydzielane organizacjom pozarządowym i grupom nieformalnym aktywnie wspierającym działalność obecnych władz, lub świadomie przemilczającym poważne problemy, jakich doświadczamy w wyniku niekompetencji i zaniedbań urzędniczych.

W przyszłości warto się zastanowić nad prawdziwymi motywami osób, które ochoczo twierdzą, że w naszym mieście „wszystko jest w porządku”, albo konsekwentnie milczą.

W Łaskarzewie korupcja polityczna kwitnie od lat.

Sławomir Danilczuk

FOTO: DPT Bajka.


Powyższy artykuł powstał przy współpracy z Fundacją Lokalny Reset.
Wesprzyj Fundację swoją wpłatą.

Fundacja Lokalny Reset
25 1020 4476 0000 8002 0467 7771

Na cele statutowe fundacji


Prowokacja wymierzona w mieszkańców na Dni Miasta

Serię plakatów zaprezentowanych przez burmistrz Annę Laskowską z okazji Dni Miasta Łaskarzewa oraz 605 rocznicy uzyskania praw miejskich trudno potraktować inaczej niż prowokację wymierzoną w mieszkańców oraz działania na szkodę wizerunku Miasta. Innym wytłumaczeniem może być przeprowadzenie przez Urząd swego rodzaju testu: ile brzydoty, nieudolności, bylejakości i upokorzeń są gotowi znieść mieszkańcy Łaskarzewa zanim się sprzeciwią? Radni milczą. Radni milczą. Niektórzy w nieoficjalnych rozmowach mówią wprost, że jest im wszystko jedno. Chociaż wiadomo, że sprawa dotyczy wizerunku Łaskarzewa, budowania poczucia wspólnoty i dumy mieszkańców oraz postrzegania nas wszystkich na zewnątrz.

Czy zgodziłbyś się na takie zaproszenia ważną uroczystość?

Każdy powinien postawić sobie kilka prostych pytań: Czy gdyby zaproponowano Ci tego typu „koncepcję” zaproszeń na jedną z ważnych dla Ciebie uroczystości, na którą chciałbyś zaprosić gości, np. rocznicę ślubu, huczne imieniny, osiemnastkę, to zaakceptowałbyś zaproszenia na takim poziomie?

Czy wysłałbyś tak opracowane „zaproszenia” swoim gościom, na których Ci zależy? Czy nie byłoby Ci najzwyczajniej wstyd?

Kto na pamiątkę Dni Miasta AD 2023 zawiesiłby w swoim domu na ścianie lub oprawił w ramkę i postawił na kominku jeden z plakatów opublikowanych w ostatnich dniach przez Urząd Miasta?

Co te plakaty mówią o nas, o mieszkańcach i o Łaskarzewie?

Skojarzenia nie są zbyt pochlebne. Wśród mieszkańców, z którymi miałem okazję rozmawiać na temat plakatów publikowanych na stronie Urzędu Miasta oraz oficjalnym profilu w mediach społecznościowych, dominuje poczucie głębokiego zażenowania i rozczarowania. Zamiast promocji wydarzenia mamy tani kicz i degradację miasta z ponad 600 letnią tradycją do roli prowincjonalnej wioski, której mieszkańcy nie mają elementarnego poczucia smaku.  

Opinie są jednoznacznie: tego typu zestawienia kolorystyczne mogą być stosowane na zaproszeniach na prowincjonalne potańcówki techno albo do tanich klubów go-go.

Przyglądając się zaprezentowanym „dziełom” nie znajdujemy jakiegokolwiek usprawiedliwienia dla stosowania fluorescencyjnych turkusów, żółci, różów, zieleni czy filetów. Nie znajdują one jakichkolwiek odniesień ani praktycznych, ani historycznych, ani kulturowych. W żaden sposób nie korespondują z charakterem wydarzenia jakim są Dni Miasta i 605- lecie uzyskania praw miejskich. Powinni zdawać sobie z tego sprawę zarówno twórcy, jak i urzędnicy, zatwierdzający rozpowszechnianie tychże „zaproszeń”.  

Urząd ma satysfakcję – zwolennicy jak prowokatorzy

W ostatnich latach przyzwyczailiśmy się już do tego, że obecne władze Łaskarzewa nie są w stanie wycofać się nawet z najbardziej niedorzecznych i szkodliwych decyzji. Zwolennicy zaprezentowanej przez Urząd fluorescencyjnej pstrokacizny zdają się czerpać niezdrową satysfakcję z epatowania brzydotą, szkodzenia wizerunkowi Miasta i upokarzania mieszkańców.

Prezentowanie kolejnych odsłon „plakatów” na poziomie paszkwili wymierzonych w mieszkańców może wskazywać na to, że ich stylistyka koresponduje jest gustem burmistrz Laskowskiej i jej zwolenników, którzy w mediach społecznościowych promują te wątpliwej jakości „dzieła”.

Cóż, jacy mecenasi, takie dzieła sztuki.

Tyle tylko, że ich rozpowszechnianie przynosi więcej szkody niż pożytku zarówno wizerunkowi Łaskarzewa, jak i nam, mieszkańcom.

Sławomir Danilczuk

FOTO: Profil Facebook UM Łaskarzew


Powyższy artykuł powstał przy współpracy z Fundacją Lokalny Reset.
Wesprzyj Fundację swoją wpłatą.

Fundacja Lokalny Reset
25 1020 4476 0000 8002 0467 7771

Na cele statutowe fundacji


„Nie wiem gdzie oni pojechali” – tajemnicza przejażdżka burmistrz po podpisaniu umowy na 19.3 mln zł

W dniu dzisiejszym w siedzibie Urzędu Miasta Łaskarzew doszło do podpisania długo wyczekiwanej umowy na realizację budowy nowej hali sportowej przy Zespole Szkół Nr 1 w Łaskarzewie. W uroczystości wzięli udział znamienici goście w osobach senator Marii Koc, posłów Iwony Kurowskiej i Grzegorza Woźniaka, wicestarosty powiatu garwolińskiego Marka Ziędalskiego, przewodniczącego rady powiatu Waldemara Trzaskowskiego, architekta Konrada Kowalczyka, inspektora nadzoru Mariusza Krawczyka, łaskarzewskich radnych, urzędników i mieszkańców naszego miasta.

Z ramienia Urzędu umowę podpisała burmistrz Anna Laskowska. Wykonawcę reprezentowali Robert Fronczek prezes zarządu spółki REMBUD Sp. z o.o., oraz wiceprezes Renata Fronczek.

Ul. Alejowa, burmistrz A. Laskowska, R. Fronczek i R. Fronczek

Burmistrz, radny, prezes, żona prezesa- tajemnicza przejażdżka terenowym BMW

Po podpisaniu umowy na 19.3 miliona złotych doszło do zaskakującej sytuacji. Tuż przed godz. 16.00 z siedziby Urzędu Miasta wyszła burmistrz Laskowska, w towarzystwie radnego Fryderyka Głowackiego oraz przedstawicieli spółki REMBUD, kierując się w stronę ul. Alejowej.

Na początku ul. Alejowej zaparkowane było ekskluzywne, terenowe BMW, do którego na tylną kanapę wsiedli burmistrz Laskowska i radny Głowacki. Państwo Fronczek zajęli fotele z przodu i samochód odjechał w dół ul. Alejowej.

Opisana powyżej sytuacja musi budzić szereg wątpliwości i nasuwać pytania.

Jednak jeszcze dziwniej zrobiło się, gdy postanowiliśmy telefonicznie zweryfikować co tak naprawdę wydarzyło się po podpisaniu umowy i dokąd pojechali reprezentanci firmy budowlanej, w towarzystwie burmistrz Laskowskiej i jej zaufanego radnego.

 „Nie wiem gdzie oni pojechali (…) Mnie pan woził tylko po samochód” – radny Głowacki

Podczas rozmowy telefonicznej radny Głowacki potwierdził, że był podwożony przez prezesa spółki REMBUD „po samochód”. Powiedział również, że burmistrz Laskowska pojechała gdzieś sama z wykonawcą i nie wie co dalej się działo.

Radny nie był w stanie określić, gdzie członkowie zarządu spółki REMBUD pojechali z burmistrz Anną Laskowską po podpisaniu umowy na 19.3 miliona złotych.

„Proszę pytać pani burmistrz, bo ja się zabrałem po drodze”

– oświadczył radny Głowacki.

„Nie wiem gdzie oni pojechali. Podwoził mnie sam, zabrał mnie po drodze. A dalej nie wiem

– uzupełnił pan radny.

„To mi się zaczyna nie podobać” – niespodziewana reakcja wykonawcy

Uzyskane informacje zweryfikowaliśmy bezpośrednio u prezesa zarządu spółki REMBUD Roberta Fronczka.

Na pytanie, czy to prawda, że burmistrz Laskowska w towarzystwie radnego Głowackiego byli odwożeni samochodem, którym poruszał się prezes firmy REMBUD, pan Robert Fronczek kategorycznie zaprzeczył.

Zaprzeczył również, że zarówno burmistrz Laskowska jak i radny Głowacki w dniu dzisiejszym w ogóle wsiadali do terenowego BMW, kierowanego przez prezesa spółki, zaparkowanego przy ul. Alejowej.

„Miał Pan konstruktywnie podchodzić, ale pan mnie zaczyna śledzić, to mi się zaczyna nie podobać

– stwierdził zaskakująco prezes Fronczek i zakończył rozmowę.

„Omówię kwestie dojazdu, wjazdu i ewentualnej roślinności”– uzasadnia burmistrz Laskowska

Zapytałem również burmistrz Laskowską o wycieczkę, jaką odbyła w towarzystwie radnego Głowackiego, pana prezesa, jego żony, samochodem kierowanym przez pana Fronczka.

„Pierwotnie chodziło o to, żeby ktoś z naszych tu przedstawicieli lokalnego środowiska wskazał państwu najdogodniejszy dojazd. I się zgłosił pan Głowacki. A ja uznałam, że też może przy okazji omówię kwestie dotyczące dojazdu, wjazdu na teren budowy, ewentualnej roślinności. O tak”

– uzasadniła swoją podróż ekskluzywnym BMW burmistrz Laskowska

Czy uważa pani, że to jest transparentne, że w dniu podpisania umowy na prawie 20 mln zł, burmistrz Miasta wsiada z wykonawcą do samochodu i gdzieś podróżują?

Na to pytanie burmistrz odpowiedziała w sposób wymijający twierdząc, że w sąsiedztwie terenu budowy zrobili sobie zdjęcia z wykonawcą, które mają trafić na stronę facebookową Urzędu.

„No nigdzie mnie nie podwoził. Pojechaliśmy razem na plac budowy

– dodała burmistrz.

Poinformowana, że prezes zarządu firmy REMBUD kategorycznie zaprzeczył, że pani burmistrz oraz radny Głowacki w ogóle wsiadali do samochodu na ul. Alejowej, burmistrz Laskowska odpowiedziała:

„Proszę napisać kolejny artykuł i robić kolejną aferę wokół tego, że jechał burmistrz z wykonawcą z podpisana umową. Bardzo proszę, bo to pasuje do kompletu”

– oświadczyła na koniec burmistrz Laskowska.  

Jedna przejażdżka, 3 różne wersje wydarzeń

Mamy tu do czynienia sytuacją co najmniej dwuznaczna, w której burmistrz miasta podróżuje sama w towarzystwie zarządu firmy- wykonawcy wyłonionego w przetargu na budowę obiektu za 19.3 mln zł w godzinę od podpisania umowy.  

Mamy również trzy różne wersje wydarzeń z poniedziałkowego popołudnia, zaprezentowane przez osoby biorące udział przejażdżce terenowym BMW.

Mamy trzy różne wersje osób, które będą odpowiedzialne za realizację jednej z najważniejszej w historii naszego miasta inwestycji: przedstawiciela wykonawcy, przedstawiciela Urzędu Miasta oraz reprezentanta Rady Miasta, która powinna kontrolować działalność burmistrza.

Sławomir Danilczuk

Rada Miasta zdominowana przez burmistrz Laskowską

Zgodnie z art. 18a ustawy o samorządzie gminnym „rada gminy kontroluje działalność wójta, gminnych jednostek organizacyjnych oraz jednostek pomocniczych”. W Łaskarzewie jest odwrotnie. To burmistrz przy współudziale lokalnych stowarzyszeń, m.in. strażaków i CIA, kontroluje funkcjonowanie Rady Miasta. Radni w większości nie czytają przedkładanych im do głosowania dokumentów, nie rozumieją nad czym tak naprawdę głosują. Przewodniczący Rady został zmarginalizowany – nie jest w stanie nie tylko przeprowadzić ważnych uchwał, ale również doprowadzić do zablokowania uchwał szkodliwych z punktu widzenia interesu Miasta i mieszkańców.

Posiedzenie komisji połączonej RMŁ dn. 14.06.2023 r., foto SAD

Większość sesji łaskarzewskiej Rady wygląda jak tandetny teatrzyk jednego aktora z udziałem 15 niemych statystów i jednego suflera. Pochodząca z Garwolina psycholog Anna Laskowska monotonnym głosem wygłasza zazwyczaj przydługie tyrady o swoich comiesięcznych dokonaniach, zagadując do znużenia obecnych. Radni słuchają potulnie jak przysłowiowego grzmotu.

Najczęściej nikt nie zadaje pytań dotyczących faktycznych dokonań, nikt nie śmie ustalić, czy w danym czasie można było zrobić więcej. Burmistrz występuje zazwyczaj z obstawą swojego suflera z Lublina – radcy prawnego Ćwikły.

Pieniądze z hali przeznaczane na inne cele – radni są za

O problemach z łaskarzewską Radą Miasta pisałem już wcześniej, m.in. w tekście z września 2021 r. Miasto to Ja i moja posłuszna Rada. Od tamtej pory, prawie dwa lata, niewiele się zmieniło. Może poza jednym- teraz jest jeszcze gorzej.

Wystarczy zapoznać się z przebiegiem LIV sesji z 20 czerwca 2023 r. Przytłaczająca większość głosowań przechodzi jednogłośnie. Pod dyktando burmistrz Laskowskiej przegłosowano kolejne środki na remont remizy Ochotniczej Straży Pożarnej przy ul. Alejowej 13 – tym razem ponad 38 tys. zł na remont pomieszczeń w budynku OSP, oraz prawie 130.000 zł na remont „sali widowiskowej”, czyli sali weselnej strażaków po dawnym Kinie Promnik.

Na remonty i termomodernizację remizy OSP w ostatnim roku Urząd Miasta przeznaczył już niemal 2.2 mln zł.

Przekazanie czeku na 4 mln zł, 16.12.2020 r. Źródło: profil FB UM Łaskarzew

Przegłosowano również przesunięcie kolejnych 280.000 zł ze środków Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, które w grudniu 2020 r. poseł Grzegorz Woźniak uroczyście przekazywał burmistrz Laskowskiej „na budowę obiektu sportowego”, czyli hali przy Zespole Szkół nr 1 w Łaskarzewie. Wcześniej radni zgodzili się na przesunięcie z tych środków 100.000 zł na dofinansowanie wozu bojowego dla garwolińskich strażaków. Łącznie z 4 mln zł z RFIL, które miały być przeznaczone na budowę nowej hali sportowej burmistrz Laskowska głosami radnych przesunęła na „inne cele” 380.000 zł.

Podczas LIV sesji radni przyjęli Strategię Rozwoju Miasta Łaskarzew na lata 2023-2028, opracowaną przez firmę z podwarszawskich Marek. Zgodnie z tą wersją „strategii” nasze miasto rozwijać się nie będzie. „Strategia” przeforsowana przez burmistrz Laskowską nie identyfikuje kluczowych problemów Łaskarzewa, nie prezentuje ich źródeł, nie podaje sposobów ich przezwyciężenia. Z pewnością będę jeszcze o tym pisał.

Przewodniczący Bożek: Jestem „przeciw” a nawet „za”

Od wielu miesięcy możemy obserwować systematyczną marginalizację roli przewodniczącego Rady Miasta Leszka Bożka, który utracił kontrolę nad większością radnych. Z zaprezentowanych materiałów z „prywatnego” spotkania burmistrz Laskowskiej z radnymi wiemy, że to właśnie burmistrz zwołuje takie spotkania, narzuca ich tematy, dyktuje radnym to, o czym mają debatować, nad czym powinni obradować, jakie powinni mieć zdanie.

Przekłada się to na głosowania podczas sesji Rady, podczas których przewodniczący nie jest w stanie przeforsować jakiejkolwiek koncepcji czy inwestycji ważnej z punktu widzenia jego wyborców. Dzieje się tak, m.in. w przypadku niezrealizowanej przez 4,5 roku inwestycji w postaci remontu ul. Andersa, niewyremontowanej w obecnej kadencji hali sportowej przy ul. Kusocińskiego 10, czy niezwiększanej dotacji dla klubu ŁKS Promnik, która od lat wynosi marne 110.000 zł.

Skuteczność przewodniczącego Leszka Bożka jest równie niewielka w przypadku zablokowania projektów szkodliwych z punktu widzenia interesu mieszkańców, takich jak termomodernizacja remizy OSP, budowa tężni solankowej, rustykalnego przystanku PKS, czy przeznaczenia 100.000 zł na samochód strażacki dla garwolińskiej PSP. W powyższych przypadkach, i w wielu innych, przewodniczący głosował „za” przyjęciem tych uchwał.  

Były prezydent Wałęsa powiedział w konkretnych okolicznościach, że „jest za a nawet  przeciw”. W przypadku przewodniczącego Bożka mamy sytuację odwrotną: czasami mówi, że jest „przeciw” jakiejś uchwale, ale koniec końców najczęściej głosuje „za”. Czyli głosuje tak jak życzyłaby sobie tego burmistrz Laskowska.

Przewodniczący Bożek często daje do zrozumienia, że jest „przeciw” niektórym pomysłom, jednak gdy przychodzi do głosowania, to jest oczywiście „za”, dając przykład politycznej poprawności innym radnym. Przede wszystkim tym najmniej doświadczonym.

Sławomir Danilczuk

Kłopotliwy awans piłkarzy ŁKS Promnik do Ligi Okręgowej

W sobotnie południe na stadionie klubu ŁKS Promnik trybuny rozbrzmiewały radosnymi przyśpiewkami. Po wielu latach seniorska drużyna piłkarska awansowała ponownie do Ligi Okręgowej, wygrywając z liderem tabeli Deltą Warszawa 2:1. Na jedną kolejkę przed końcem rozgrywek łaskarzewscy piłkarze mogą być pewni awansu. Jednak to, czy klub z ul. Kusocińskiego 10 otrzyma licencję do gry w wyższej lidze nie jest już wcale takie pewne.

FOTO: SAD

Dla łaskarzewskich piłkarzy i kibiców awans do Ligi Okręgowej jest z pewnością ogromnym osiągnięciem i powodem do dumy. Jest też sygnałem dla wielu łaskarzewiaków, że pomimo przeciwności, można osiągnąć sukces.

Jednak zarówno dla klubowych działaczy, dla Rady Miasta oraz przede wszystkim dla burmistrz Laskowskiej awans seniorskiej drużyny piłkarskiej ŁKS Promnik może być poważnym problemem. Organizacyjnym, infrastrukturalnym, finansowym.

Wymagania licencyjne Ligi Okręgowej

To czym dysponuje Klub ŁKS Promnik widać gołym okiem:

– boisko trawiaste, na którym można rozgrywać najwyżej 4 mecze w miesiącu,

– częściowo wyremontowane trybuny,

– brak boisk treningowych,

– brak oświetlenia boiska, co uniemożliwia wieczorne treningi wiosną i jesienią,

– zrujnowaną halę sportową bez należytego zaplecza sportowego i sanitarnego, np. łazienek.

Jeśli sięgniemy do przepisów licencyjnych dla klubów IV ligi i klas niższych, znajdziemy tam min. takie wymagania jak:

– szatnie dla obydwu drużyn o pow. 25 m2, z miejscami dla co najmniej 20 osób,

– co najmniej 3 prysznice dla każdej z szatni,

– co najmniej jedna toaleta dla każdej z szatni.

W obiekcie musi się również znajdować szatnia dla sędziów, oddzielona od szatni dla zawodników. Obiekt musi posiadać również toalety dla publiczności obydwu płci. Co ważne, cały teren z boiskiem włącznie musi być otoczony  „trwałym i stabilnym ogrodzeniem uniemożliwiającym niekontrolowane wejście na obiekt.”

Powyższych oraz całego szeregu innych wymagań nie spełnia obiekt przy ul. Kusocińskiego 10 w Łaskarzewie.

Wieloletnie zaniedbania, 95.000 – 110.000 zł rocznie dla Klubu ŁKS Promnik

W opisie wniosku z dnia 03.03.2022 r. o dofinansowanie w wysokości 4 mln zł skierowanym do Marszałka Województwa Mazowieckiego, burmistrz Anna Laskowska stwierdza:

„Obecnie na terenie miasta znajdują się bardzo zniszczone ‘resztki’ obiektów sportowych budowanych w końcu lat 70-tych ubiegłego wieku, tj.: boisko z nawierzchnią trawiastą oraz budynek zaplecza. Obecnie całość nie spełnia standardów bezpieczeństwa i kwalifikuje się do generalnego remontu.”   

Dodatkowo we wniosku możemy przeczytać, iż:

„Brak odpowiedniego, nowoczesnego zaplecza uniemożliwia mieszkańcom, w szczególności młodzieży i dzieciom rozwijanie umiejętności sportowych w warunkach zgodnych ze współczesnymi standardami”.

Pomimo skandalicznych warunków, w jakich od lat muszą trenować zawodnicy klubu ŁKS Promnik, zawodnicy sekcji Taekwondo, łaskarzewskie dzieci, młodzież i dorośli, ani burmistrz ani Rada Miasta nie przedsięwzięła odpowiednich kroków, żeby ten problem rozwiązać.

Warto wskazać, iż przez lata dofinansowanie Klubu ŁKS Promnik utrzymywane było na skandalicznie niskim poziomie 95.000 zł, w obecnym roku zostało podniesione do 110.000 zł. Radni Miasta Łaskarzew ani burmistrz Laskowska przez 4,5 roku nie zrobili w tej sprawie NIC.

Jeden wniosek o dofinansowanie na remont hali w 4,5 roku

Problemem nie były i nie są pieniądze. Problemem w obecnej kadencji są zaniedbania burmistrz Laskowskiej w sprawie pozyskania dofinansowania na remont i rozbudowę istniejącej infrastruktury sportowej w Łaskarzewie. Burmistrz często okazywała niechęć do rozwiązania tego problemu.

Ważną okolicznością jest również bierność i niekompetencja obecnej Rady Miasta. W Łaskarzewie to burmistrz kontroluje Radę a nie Rada burmistrza.

Każdego roku odbywa się co najmniej kilka lub kilkanaście naborów i konkursów, gdzie można składać wnioski na remont i rozbudowę infrastruktury sportowej. Przez ostatnie 3-4 lata można było złożyć 15-20 wniosków na dofinansowanie rozbudowy i remontu infrastruktury sportowej. Gdyby tak się stało, mielibyśmy piękny, funkcjonalny, wyremontowany i rozbudowany obiekt sportowy.

Gdy pojawia się temat remontu istniejącej hali sportowej, burmistrz Laskowska najczęściej zasłania się złożonym ponad 2 lata temu wnioskiem na 600 tys. zł, który jak sama przyznała został złożony „treningowo”. Szkolenie za 600 tys. zł niestety się nie udało, i obecna hala sportowa nadal pozostaje w stanie opłakanym.

Remont i rozbudowa hali, boiska treningowe, oświetlenie – to można było zrobić!

W ostatnich dwóch- trzech latach, decyzjami burmistrz Anny Laskowskiej forsowane były projekty niedorzeczne i szkodliwe z punktu widzenia interesów ogółu społeczności lokalnej. Niestety właściwie wszyscy radni popierali te pomysły, głosując zazwyczaj jednogłośnie za budową tężni solankowej, rustykalnego przystanku PKS czy termomodernizacją remizy OSP.

Zamiast zatrudnienia doradcy gospodarczego za 140 tys. zł, budowy tężni solankowej, która kosztowała już budżet Miasta 80 tys. zł, czy przystanku PKS, który kosztował budżet Miasta kolejne 30 tys. zł, można było przeprowadzić remont i rozbudowę obecnej hali, zbudować boiska treningowe i oświetlenie boisk.

Przed konfliktem na Ukrainie, gdy materiały i robocizna były o 50% tańsze niż obecnie, za 250.000 zł możliwe było przeprowadzenie wszystkich powyższych prac. Bez przetargów.

Dziś mielibyśmy wyremontowaną, rozbudowaną halę, oświetlone boisko główne i boiska treningowe. Jesienią 2021 r. Rada Miasta mogła pieniądze przeznaczyć na sport. Radni zagłosowali inaczej.

W obecnej kadencji za te zaniedbania, lekceważenie potrzeb mieszkańców, młodzieży, dzieci i sportowców, łaskarzewiacy powinni złożyć podziękowania burmistrz Annie Laskowskiej i Radzie Miasta Łaskarzew.

Może będzie taka okazja podczas otwarcia nowego sezonu piłkarskiego 2023/2024.

Sławomir Danilczuk