Czarna seria drużyny seniorów ŁKS Promnik

W sobotę piłkarze Promnika Łaskarzew przegrali z Gromem Warszawa 1:4 na własnym boisku przy ul. Kusocińskiego 10. To czwarta z rzędu i szósta w tym sezonie porażka naszego klubu w rozgrywkach Ligi Okręgowej. Na 9 spotkań seniorzy zdołali wygrać 2 i zremisować 1 mecz, dzięki czemu umocnili się na przedostatniej pozycji w tabeli z dorobkiem 7 punktów.

Drugie miejsce od końca naszej piłkarskiej drużyny seniorskiej po 9 spotkaniach to wynik znacznie poniżej oczekiwań. Jednak biorąc pod uwagę skalę kłopotów infrastrukturalnych, technicznych, finansowych i organizacyjnych klubu jest to wynik- obiektywnie oceniając sytuację- znacznie powyżej naszych możliwości. O tym, że kłopoty mogą pojawić oraz o ich realnych przyczynach pisałem w czerwcu 2023 r. w dzień po awansie ŁKS Promnik do Ligi Okręgowej.

Hejterzy hejtują, problemy pozostają nierozwiązane

Lista nierozwiązanych problemów stowarzyszenia i klubu ŁKS Promnik nie zmienia się od wielu lat. Do dawnych kłopotów, wynikających z wieloletnich zaniedbań, dochodzą nowe – wynikające z zaniedbań z ostatniej kadencji. Samo wskazywanie tychże okoliczności, mających przecież konsekwencje dla wszystkich mieszkańców Łaskarzewa – głównie dla dzieci, młodzieży i kibiców– wywołuje falę hejtu, pretensji, oszczerstw, jak miało to miejsce po publikacji poprzedniego artykułu na temat działalności zarządu stowarzyszenia ŁKS Promnik.

Należy pamiętać, że rolą zarządu, który przyjął na siebie obowiązki w sierpniu 2023 r., jest podjęcie działań adekwatnych do skali problemów, które ma klub. Bez wskazania przyczyn obecnych zaniedbań i bez stworzenia realnego planu działania na najbliższe 4 lata– który umożliwiłby efektywne włączenie się w działania rodziców, kibiców, samorządowców- klubowi z niemal 100 letnią tradycją trudno będzie wydostać się z obecnej zapaści.

Powyborcza aktywnosć nowego-starego zarządu nie wskazuje na to, żeby do zmian w sposobie zarządzania klubem miało w ogóle dość. Zarząd skupia się głównie na autopromocji oraz wykorzystaniu „działalności społecznej” w klubie do celów pozasportowych. Rzeczowa, merytoryczna praca pozostaje na drugim planie. Efekty widzimy.  

Nie wróży to na przyszłość niczego dobrego. Niestety.

Sławomir Danilczuk


Powyższy artykuł powstał przy współpracy z Fundacją Lokalny Reset.
Wesprzyj Fundację swoją wpłatą.

Fundacja Lokalny Reset
25 1020 4476 0000 8002 0467 7771

Na cele statutowe fundacji


Turniej o Puchar Starosty Powiatu Garwolińskiego przy Kusocińskiego 10

W niedzielę na stadionie przy ul. Kusocińskiego 10 w Łaskarzewie odbył się doroczny turniej „Promnik CUP” o Puchar Starosty Powiatu Garwolińskiego z udziałem piłkarzy z roczników 2011/2012 i młodszych 2014/2015. Tylko w popołudniowych rozgrywkach wzięło udział około 60 zawodników z 7 drużyn. Najlepsi okazali się młodzi piłkarze z klubu ŁKS Promnik. Imprezie, której towarzyszył piknik rodzinny, patronował starosta Mirosław Walicki.

Turniej piłkarski dla młodych zawodników rozgrywany przy ul. Kusocińskiego 10 już na stałe wpisał się w kalendarz wydarzeń sportowych w naszym regionie. W tym roku w imprezie organizowanej przez Łaskarzewski Klub Sportowy zagrały drużyny z Pilawy, Trojanowa, Maciejowic, Gończyc i Garwolina.

Mecze „każdy z każdym” rozgrywane były na dwóch boiskach jednocześnie. Piłkarze w wieku 8-12 lat musieli wykazać się świetną kondycją i dużymi umiejętnościami podczas długiej imprezy.

W turnieju popołudniowym roczników 2014/2015 najlepsi okazali się młodzi zawodnicy ŁKS Promnik, drugie miejsce zajęła drużyna Gromu Trojanów, trzeci był zespół Iskry Pilawa I, miejsce czwarte zajął Promnik Gończyce, piąte i szóste miejsce zespoły Wilgi Garwolin I i II, siódme- Iskry Pilawa II.

Zwycięskie drużyny otrzymały puchary, zaś wszystkich młodych piłkarzy udekorowano pamiątkowymi medalami. Najlepszym zawodnikiem turnieju w grupie młodszej okazał się Miłosz Lewandowski z Iskry Pilawa, najlepszym bramkarzem Wojciech Owczarczyk z Gromu Trojanów, natomiast królem strzelców został Kacper Kwiatkowski z Promnika Łaskarzew. Gratulujemy!

Imprezie towarzyszył piknik rodzinny, w którego organizację, jak co roku, zaangażowali się rodzice młodych piłkarzy oraz członkowie stowarzyszenia ŁKS Promnik. Nie zabrakło ciepłych i zimnych przekąsek, ciast, napojów, zdrowych owoców i dobrej muzyki.

Gośćmi turnieju byli starosta Powiatu Garwolińskiego Mirosław Walicki oraz wicestarosta Marek Ziędalski. Honorowemu patronowi wydarzenia oraz niezawodnym łaskarzewskim przedsiębiorcom, którzy przez lata wspierali działalność klubu ŁKS, m.in. Izabeli Janisiewicz, Andrzejowi Wirtkowi, Rafałowi Wytrychowskiemu, Maciejowi Chojnackiemu, Mirosławowi Włodarczykowi, Mirosławowi Kęsce, Zbigniewowi Dominiakowi, Waldemarowi Żabczyńskiemu– wręczono pamiątkowe zdjęcia.

Wszystkim piłkarzom gratulujemy wytrwałości i waleczności. Rodzicom, działaczom, sponsorom i honorowemu patronowi dziękujemy za przygotowanie i współfinansowanie udanej imprezy.

Wszystkich mieszkańców i kibiców zapraszamy na kolejny turniej „Promnik CUP” w przyszłym roku.

Sławomir Danilczuk


Powyższy artykuł powstał przy współpracy z Fundacją Lokalny Reset.
Wesprzyj Fundację swoją wpłatą.

Fundacja Lokalny Reset
25 1020 4476 0000 8002 0467 7771

Na cele statutowe fundacji


Stary- nowy prezes i brak planu dla klubu ŁKS Promnik

W dniu 9 sierpnia odbyło się zebranie sprawozdawczo wyborcze stowarzyszenia ŁKS. Wybrany został nowy zarząd klubu. Stanowisko prezesa zarządu stowarzyszenia objął ponownie Sebastian Kornacki. Podczas zebrania prezes Kornacki nie przedstawił własnego sprawozdania z 4-letniej kadencji. Nie zaprezentował również planu dla stowarzyszenia i klubu na lata 2023-2027. Pomimo upływu 45 dni skład nowego zarządu nie został zgłoszony do Krajowego Rejestru Sądowego.

Nowy zarząd – stare problemy

Jeszcze dzień przed zebraniem sprawozdawczo-wyborczym prezes stowarzyszenia Łaskarzewskiego Klubu Sportowego Promnik oficjalnie deklarował, że nie będzie brał udziału w wyborach i z całą pewnością nie obejmie dotychczas zajmowanej funkcji. Już w trakcie zebrania oświadczył, że nie wycofuje się z wszelkiej działalności społecznej. Jednak gdy zaczęto zgłaszać nominacje do zarządu – wyraził zgodę i został wybrany na stanowisko prezesa zarządu.

Skąd tak chwiejna i niezdecydowana postawa prezesa Kornackiego co do własnej przyszłości w zarządzie stowarzyszenia- trudno powiedzieć. Miejmy nadzieję, że nie przełoży się ona na przyszłą działalność na rzecz klubu ŁKS Promnik i prezes np. nie zrezygnuje ze stanowiska w trakcie kadencji.

Funkcję wiceprezesa zarządu objął były burmistrz Waldemar Larkiewicz oraz Marcin Jaworowski, na stanowisku skarbnika pozostał Emil Kozikowski, funkcję sekretarza objęła Paula Kozikowska.

Z naszych ustaleń wynika, iż pomimo upływu 45 dni od wyboru nowego składu zarządu i komisji rewizyjnej, zarząd nie wywiązał się z obowiązku złożenia stosownych dokumentów do Krajowego Rejestru Sądowego nie dotrzymując obowiązującego terminu 7 dni.

Brak sprawozdań: prezesa i komisji rewizyjnej. Brak planu dla Klubu

Brak zgłoszenia nowego zarządu do KRS to nie jedyne uchybienia proceduralne. Podczas zebrania sprawozdawczo-wyborczego w dniu 9 sierpnia 2023 nie zostało zaprezentowane i przegłosowane sprawozdanie komisji rewizyjnej za rok 2022, co może stanowić poważny problem w zakresie ważności skwitowania zarządu za ubiegły rok.

Prezes Kornacki składając swoją funkcję nie zaprezentował zebranym sprawozdania z pełnionej w latach 2019-2023 kadencji. Niestety nie mogliśmy zapoznać się z listą założeń przyjętych na początku kadencji  w roku 2019. Nie wiemy, które zadania i projekty udało się zrealizować zarządowi Stowarzyszenia, a gdzie niestety, poniesiono porażkę. I z jakich powodów. Tego typu sprawozdania są niezwykle pomocne w opracowaniu lepszych, bardziej skutecznych metod zarządzania i mogą pomóc w realizacji celów i złożeń w kolejnych latach.

Prezes Kornacki nie zaprezentował planu działania na kolejną kadencję 2023-2027. Niestety nie dowiedzieliśmy się (i nadal nie wiemy) jakie pomysły na dalszy rozwój klubu ŁKS Promnik ma nowy zarząd, jakie zadania są dla zarządu priorytetowe, jakimi osiągnięciami stowarzyszenie będzie chciało się pochwalić na koniec kadencji w 2027 r.

Tego typu plan rozwoju stowarzyszenia, gdzie jasno i wyraźne stawiane są cele oraz określane priorytety byłby niezwykle pomocny dla skutecznego działania nie tylko dla zarządu ale przed wszystkim dla członków Stowarzyszenia, Urzędu Miasta, Rady Miasta, rodziców i kibiców, którzy tak bardzo angażują się w codzienną działalność ŁKS Promnik. Bez takiej koncepcji trudno zorientować się co zarząd klubu zamierza robić w krótszej i dłuższej perspektywie.

O nowym składzie zarządu i komisji rewizyjnej nie zostali poinformowani mieszkańcy Łaskarzewa – takiej informacji próżno szukać na stronach Klubu ŁKS Promnik.

Sukcesy i porażki w latach 2019-2023. Zadania na 2023-2027

W mojej ocenie największym sukcesem stowarzyszenia i klubu ŁKS Promnik w mijającej kadencji były zaangażowanie, upór i wola działania rodziców młodych sportowców trenujących przy ul. Kusocińskiego 10. To największy skarb i najcenniejszy kapitał jakim dysponuje obecnie ŁKS Promnik. Rodzicom łaskarzewskich dzieci i młodzieży należą się szczególne gratulacje i podziękowania.

Do listy sukcesów możemy dodać awans seniorskiej drużyny piłkarskiej do ligi okręgowej. Awans ten wydaje się być sukcesem słodko-gorzkim, ponieważ będzie wiązał się z nowymi wymaganiami, którym klubowi nie będzie łatwo sprostać – pisałem o tym w jednym z tekstów.

Ważnym elementem aktywności klubu, stowarzyszenia i rodziców były w ostatnich latach imprezy okolicznościowe , tj. Wianki nad Promnikiem, turnieje piłkarskie odbywające się m.in. podczas Dni Miasta, czy półkolonie, jakie miały miejsce w tym roku.

Niezwykle ważnym sporotowo i wizerunkowo elementem działalności klubu jest nawiązanie współpracy prywatną szkołą Taekwondo TOP GUN.  Jest to jednak inicjatywa Moniki Poświaty i Sylwestra Trębińskiego- ŁKS udostępnia jedynie salę do ćwiczeń. I słusznie.

Jedyną inwestycją infrastrukturalną podczas 4- letniej kadencji zarządu klubu i 5- letniej kadencji Rady Miasta było wykonanie części trybun na stadionie przy ul. Kusocińskiego 10.

Porażki i zadania na lata 2023-2027

Lista porażek w latach 2019 – 2023 jest jednocześnie listą wyzwań na lata 2023-2027. Ma ona poważne konsekwencje dla funkcjonowania klubu i dla mieszkańców Łaskarzewa.

Przez ostatnie 4-5 lat nie zdołano:

a)  przeprowadzić choćby podstawowego remontu hali sportowej i elewacji – 5 lat dla dzieci to wieczność,

b) przeprowadzić remontu boiska (m.in. nawodnienie), na którym obecnie można rozgrywać – z przyczyn technicznych – zaledwie 4 mecze w miesiącu,  

c) wybudować boisk treningowych,

d) wybudować sztucznego oświetlenia boiska i boisk treningowych,

e) uzyskać zwiększenia finansowania klubu z Urzędu Miasta – na dziś jest to kwota żenująco niska, wynosząca  115.000 zł – w poprzednich latach było to 105.000 zł.; na dziś dofinansowanie powinno wynosić nie mniej niż 200.000 zł rocznie,

f) utrzymać sekcji tenisa stołowego- przypomnijmy, że kilka lat temu sekcja tenisa stołowego w ŁKS Promnik została rozbita z powodu konfliktu pomiędzy burmistrz Laskowską a częścią rodziców; działaczom ŁKS’u nie udało się dotąd przywrócić tej sekcji w ramach aktywności klubu,

g) stworzyć nowych sekcji w ramach działalności klubu, np. sekcji lekkoatletycznej czy sekcji kolarstwa krosowego- mamy w Łaskarzewie sporą grupę biegaczy i kolarzy górskich, którzy pozostają bez regularnego wsparcia,

h) opracować podstawowej dokumentacji na ww. inwestycje (tj. remont hali i boiska, budowa boisk treningowych wraz z oświetleniem, dokończenie budowy trybun), takich jak koncepcje architektoniczne,  kosztorysy, rozwiązania materiałowe, listy potencjalnych dostawców i wykonawców – tej podstawowej dokumentacji bak,

i) pozyskiwać środków zewnętrznych – w przypadku ŁKS Promnik mamy bardzo niski poziom pozyskiwania środków zewnętrznych na remonty oraz inwestycje- przedstawiciele obecnego zarządu podczas ww. spotkania wyrazili wręcz niechęć do ‘pracy papierkowej’ związanej z pozyskiwaniem funduszy z dotacji, co nie najlepiej wróży przyszłości klubu,  

j) przygotować całościowej koncepcji rozwoju klubu wykraczającej poza sekcje piłki nożnej.

Działanie bez planu

Niestety zarząd klubu przez 4 lata nie opracował pisemnej „strategii rozwoju”. Dotyczy to zarówno sekcji piłkarskich oraz nowych sekcji sportowych, np. tenisa stołowego, sekcji lekkoatletycznej czy kolarstwa górskiego. Tego typu dokumenty są podstawowymi narzędziami pracy, dzięki którym ułatwione jest pozyskiwanie środków zewnętrznych, angażowanie instytucji publicznych, samorządowych oraz rodziców i mieszkańców.

Brak całościowego planu długoterminowego oraz stosownej dokumentacji budżetowej i technicznej dotyczącej koniecznych remontów i niezbędnych inwestycji infrastrukturalnych skazuje działalność zarządu na doraźność, nieskuteczność, chaotyczność. Znacząco utrudnia zaangażowanie społeczne osób i podmiotów, które klubowi mogłyby pomóc.

Miejmy nadzieję, że pomiędzy kolejnymi sesjami fotograficznymi zarządowi klubu wystarczy czasu, sił i energii do rozwiązywania problemów ŁKS Promnik, których zakres i wagę należy zaliczyć do bardzo poważnych.

Sławomir Danilczuk

FOTO: Poseł Grzegorz Woźniak/ Facebook, SAD


Powyższy artykuł powstał przy współpracy z Fundacją Lokalny Reset.
Wesprzyj Fundację swoją wpłatą.

Fundacja Lokalny Reset
25 1020 4476 0000 8002 0467 7771

Na cele statutowe fundacji


Stagnacja i zastój- dobre miny do złej gry

Jedno z najbardziej przedsiębiorczych, dynamicznych, najzamożniejszych i najbardziej kwitnących gospodarczo miasteczek lat ’80, ’90 dawnego województwa siedleckiego zamiera. Niemal 20 lat temu przestało się rozwijać i trwa w dziwnym odrętwieniu. Jednym z głównych powodów takiego stanu rzeczy może być wieloletnia, wyćwiczona bierność społeczna łaskarzewiaków, powodowana z jednej strony wygodnictwem samych mieszkańców, z drugiej strony skutecznym zniechęcaniem przez przedstawicieli lokalnych 'działaczy’.

W latach ’80 brak zaangażowania społecznego mógł wynikać z charakteru ustroju politycznego państwa. Najbardziej aktywni wówczas byli towarzysze partyjni. Łaskarzewiacy zajmowali się zarabianiem pieniędzy- na tyle na ile władza wtedy pozwalała. Ważne było, żeby nie dać się przyłapać.

W latach ’90 nawyk ten uległ gwałtownemu wzmocnieniu. Z jednej strony można było prowadzić własny biznes na coraz większą skalę, z drugiej zaś do spraw publicznych lepiej było się nie wtrącać.

Zasada była prosta: jeśli my zaczniemy interesować się władzą, to władza może zainteresować się nami. Ten sposób myślenia przetrwał do dziś. Niepotrzebnie.

Kliki, koterie, lokalne grupy interesów

Brak społecznego zaangażowania w latach ’80 i ’90 wynikał w znacznej mierze z charakteru prowadzonych przez łaskarzewiaków biznesów- głównie indywidualnych działalności, niewielkich zakładów rzemieślniczych i firm handlowych. Przedsiębiorcy woleli pilnować swoich spraw, zarabiać coraz większe pieniądze, pozostawiając sprawy publiczne lokalnym urzędnikom, radnym, aktywistom i społecznikom. Pracownicy etatowi starali się wiązać koniec z końcem. Wszystkim żyło się raczej dobrze.

Rezultatem takich zaniechań był jednak brak realnej inicjatywny ze strony radnych i społecznej kontroli nad tym co dzieje się w mieście. Urząd Miasta obrósł układami rodzinnymi, społecznicy starali się nie zabierać głosu w sprawach kontrowersyjnych, czerpiąc większe lub mniejsze korzyści ze swojej aktywności- korzyści ekonomiczne, społeczne, polityczne.

Radni, bardzo często osoby przypadkowe, bez odpowiedniego przygotowania, przeszkolenia, wiedzy i doświadczenia, w sposób bardzo ograniczony sprawowali funkcje kontrole w imieniu mieszkańców. Reprezentanci obecnej kadencji, w przeważającej większości zajęci załatwianiem własnych interesów kosztem interesu społecznego, stanowią wyjątkowo niechlubny przykład tego, jak powinno sprawować się funkcję radnego.

„Będziemy cię niszczyć…” – standardy życia publicznego

Podczas niedawnych obrad walnego zebrania sprawozdawczo-wyborczego lokalnego stowarzyszenia sportowego, na samym początku zebrania po zadaniu niewinnego pytania o sprawy proceduralne, jeden z członków zarządu zasiadający za prezydialnym stołem zapowiedział, że moja działalność może skutkować tym, że „będziemy cię niszczyć”.

Siedzący obok prezes zarządu stowarzyszenia nie zareagował w ogóle. Nie zareagował także siedzący w pierwszych rzędach przewodniczący Rady Miasta Łaskarzew.

Najwidoczniej takie są obowiązujące standardy życia publicznego w naszym mieście. Pogróżki nie dziwią ani radnych, ani społeczników.

Podczas walnego zgromadzenia Spółki Dla Zagospodarowania Wspólnoty Gruntowej w Łaskarzewie jej prezes oświadczył do mikrofonu, że jeśli nie opuszczę sali posiedzeń, to wyrzuci mnie przez balkon z pierwszego piętra. Na sali obecni byli radni, byli burmistrzowie, lokalni społecznicy, burmistrz Anna Laskowska. Na trwający przez kilkanaście minut atak słowny na mnie prezesa Pietrzaka nie zareagował nikt.

Standardy takich zachowań narzuca i podtrzymuje obecna ekipa z burmistrz Laskowską na czele. Z działaniami wykluczającymi i zastraszającymi z tej strony lokalnej sceny politycznej spotkałem się już wielokrotnie. Pisałem o tym w kilku poprzednich tekstach. Wykluczające ataki na mieszkańców zainteresowanych sprawami miasta wydają się być oczywistym sposobem prowadzenia codziennej działalności publicznej.

Nikt za was niczego nie załatwi

Mieszkańcy Łaskarzewa powinni pamiętać, iż ukształtowany przez ostatnie 20-30 lat łaskarzewski układ koterii, powiązań i klik ma na uwadze głównie własne korzyści, interesy i profity. Nikt za mieszkańców niczego nie załatwi, jeśli nie będą oni angażować się w sprawy publiczne. Nie zrobią tego ani urzędnicy, ani radni, ani społecznicy. Mogliśmy się o tym przekonać na przykładzie remontu ul. Garwolińskiej.

Jeśli mieszkańcy chcą by miasto nie przerodziło się w zmurszały, paździerzowo-tekturowy skansen, powinni zacząć zmieniać swoje nawyki w zakresie społecznej aktywności. Powinni zacząć poważnie interesować się sprawami miasta i przestać się bać. Nie ma czego.

Sławomir Danilczuk

FOTO: UM Łaskarzew, SAD


Powyższy artykuł powstał przy współpracy z Fundacją Lokalny Reset.
Wesprzyj Fundację swoją wpłatą.

Fundacja Lokalny Reset
25 1020 4476 0000 8002 0467 7771

Na cele statutowe fundacji


Kłopotliwy awans piłkarzy ŁKS Promnik do Ligi Okręgowej

W sobotnie południe na stadionie klubu ŁKS Promnik trybuny rozbrzmiewały radosnymi przyśpiewkami. Po wielu latach seniorska drużyna piłkarska awansowała ponownie do Ligi Okręgowej, wygrywając z liderem tabeli Deltą Warszawa 2:1. Na jedną kolejkę przed końcem rozgrywek łaskarzewscy piłkarze mogą być pewni awansu. Jednak to, czy klub z ul. Kusocińskiego 10 otrzyma licencję do gry w wyższej lidze nie jest już wcale takie pewne.

FOTO: SAD

Dla łaskarzewskich piłkarzy i kibiców awans do Ligi Okręgowej jest z pewnością ogromnym osiągnięciem i powodem do dumy. Jest też sygnałem dla wielu łaskarzewiaków, że pomimo przeciwności, można osiągnąć sukces.

Jednak zarówno dla klubowych działaczy, dla Rady Miasta oraz przede wszystkim dla burmistrz Laskowskiej awans seniorskiej drużyny piłkarskiej ŁKS Promnik może być poważnym problemem. Organizacyjnym, infrastrukturalnym, finansowym.

Wymagania licencyjne Ligi Okręgowej

To czym dysponuje Klub ŁKS Promnik widać gołym okiem:

– boisko trawiaste, na którym można rozgrywać najwyżej 4 mecze w miesiącu,

– częściowo wyremontowane trybuny,

– brak boisk treningowych,

– brak oświetlenia boiska, co uniemożliwia wieczorne treningi wiosną i jesienią,

– zrujnowaną halę sportową bez należytego zaplecza sportowego i sanitarnego, np. łazienek.

Jeśli sięgniemy do przepisów licencyjnych dla klubów IV ligi i klas niższych, znajdziemy tam min. takie wymagania jak:

– szatnie dla obydwu drużyn o pow. 25 m2, z miejscami dla co najmniej 20 osób,

– co najmniej 3 prysznice dla każdej z szatni,

– co najmniej jedna toaleta dla każdej z szatni.

W obiekcie musi się również znajdować szatnia dla sędziów, oddzielona od szatni dla zawodników. Obiekt musi posiadać również toalety dla publiczności obydwu płci. Co ważne, cały teren z boiskiem włącznie musi być otoczony  „trwałym i stabilnym ogrodzeniem uniemożliwiającym niekontrolowane wejście na obiekt.”

Powyższych oraz całego szeregu innych wymagań nie spełnia obiekt przy ul. Kusocińskiego 10 w Łaskarzewie.

Wieloletnie zaniedbania, 95.000 – 110.000 zł rocznie dla Klubu ŁKS Promnik

W opisie wniosku z dnia 03.03.2022 r. o dofinansowanie w wysokości 4 mln zł skierowanym do Marszałka Województwa Mazowieckiego, burmistrz Anna Laskowska stwierdza:

„Obecnie na terenie miasta znajdują się bardzo zniszczone ‘resztki’ obiektów sportowych budowanych w końcu lat 70-tych ubiegłego wieku, tj.: boisko z nawierzchnią trawiastą oraz budynek zaplecza. Obecnie całość nie spełnia standardów bezpieczeństwa i kwalifikuje się do generalnego remontu.”   

Dodatkowo we wniosku możemy przeczytać, iż:

„Brak odpowiedniego, nowoczesnego zaplecza uniemożliwia mieszkańcom, w szczególności młodzieży i dzieciom rozwijanie umiejętności sportowych w warunkach zgodnych ze współczesnymi standardami”.

Pomimo skandalicznych warunków, w jakich od lat muszą trenować zawodnicy klubu ŁKS Promnik, zawodnicy sekcji Taekwondo, łaskarzewskie dzieci, młodzież i dorośli, ani burmistrz ani Rada Miasta nie przedsięwzięła odpowiednich kroków, żeby ten problem rozwiązać.

Warto wskazać, iż przez lata dofinansowanie Klubu ŁKS Promnik utrzymywane było na skandalicznie niskim poziomie 95.000 zł, w obecnym roku zostało podniesione do 110.000 zł. Radni Miasta Łaskarzew ani burmistrz Laskowska przez 4,5 roku nie zrobili w tej sprawie NIC.

Jeden wniosek o dofinansowanie na remont hali w 4,5 roku

Problemem nie były i nie są pieniądze. Problemem w obecnej kadencji są zaniedbania burmistrz Laskowskiej w sprawie pozyskania dofinansowania na remont i rozbudowę istniejącej infrastruktury sportowej w Łaskarzewie. Burmistrz często okazywała niechęć do rozwiązania tego problemu.

Ważną okolicznością jest również bierność i niekompetencja obecnej Rady Miasta. W Łaskarzewie to burmistrz kontroluje Radę a nie Rada burmistrza.

Każdego roku odbywa się co najmniej kilka lub kilkanaście naborów i konkursów, gdzie można składać wnioski na remont i rozbudowę infrastruktury sportowej. Przez ostatnie 3-4 lata można było złożyć 15-20 wniosków na dofinansowanie rozbudowy i remontu infrastruktury sportowej. Gdyby tak się stało, mielibyśmy piękny, funkcjonalny, wyremontowany i rozbudowany obiekt sportowy.

Gdy pojawia się temat remontu istniejącej hali sportowej, burmistrz Laskowska najczęściej zasłania się złożonym ponad 2 lata temu wnioskiem na 600 tys. zł, który jak sama przyznała został złożony „treningowo”. Szkolenie za 600 tys. zł niestety się nie udało, i obecna hala sportowa nadal pozostaje w stanie opłakanym.

Remont i rozbudowa hali, boiska treningowe, oświetlenie – to można było zrobić!

W ostatnich dwóch- trzech latach, decyzjami burmistrz Anny Laskowskiej forsowane były projekty niedorzeczne i szkodliwe z punktu widzenia interesów ogółu społeczności lokalnej. Niestety właściwie wszyscy radni popierali te pomysły, głosując zazwyczaj jednogłośnie za budową tężni solankowej, rustykalnego przystanku PKS czy termomodernizacją remizy OSP.

Zamiast zatrudnienia doradcy gospodarczego za 140 tys. zł, budowy tężni solankowej, która kosztowała już budżet Miasta 80 tys. zł, czy przystanku PKS, który kosztował budżet Miasta kolejne 30 tys. zł, można było przeprowadzić remont i rozbudowę obecnej hali, zbudować boiska treningowe i oświetlenie boisk.

Przed konfliktem na Ukrainie, gdy materiały i robocizna były o 50% tańsze niż obecnie, za 250.000 zł możliwe było przeprowadzenie wszystkich powyższych prac. Bez przetargów.

Dziś mielibyśmy wyremontowaną, rozbudowaną halę, oświetlone boisko główne i boiska treningowe. Jesienią 2021 r. Rada Miasta mogła pieniądze przeznaczyć na sport. Radni zagłosowali inaczej.

W obecnej kadencji za te zaniedbania, lekceważenie potrzeb mieszkańców, młodzieży, dzieci i sportowców, łaskarzewiacy powinni złożyć podziękowania burmistrz Annie Laskowskiej i Radzie Miasta Łaskarzew.

Może będzie taka okazja podczas otwarcia nowego sezonu piłkarskiego 2023/2024.

Sławomir Danilczuk

Mamy szanse na mistrzów świata z Łaskarzewa!

W Łaskarzewie warunki są bardzo ciężkie. Gdybym przedstawiła w naszej federacji warunki w jakich ćwiczą dzieciaki i jakie mają osiągnięcia, to działacze złapaliby się za głowy. Gdybyśmy mieli lepsze warunki, mielibyśmy duże szanse wyprowadzić dzieci z Łaskarzewa na mistrzów świata – druga część wywiadu z Moniką Poświatą, współwłaścicielką oraz instruktorką szkoły Taekwondo TOP GUN.

Foto: Sylwester Trębiński

O szkole TOP GUN zrobiło się głośno po sukcesie z ubiegłego roku, kiedy podczas ogólnopolskiego turnieju zawodnicy z Łaskarzewa i Garwolina zdobyli najwięcej medali.

To prawda. Nie dowierzałam, że jest to w ogóle możliwe. I jestem szczęśliwa, że się udało. Na zawodach było około 20 drużyn, niektóre drużyny były liczniejsze.

Mimo to daliśmy radę…

Miło się patrzyło na te walki i na szczęście dzieci. Jestem bardzo zadowolona.   

Czy nie ma problemu z agresją dzieci, które biorą udział w treningach? Rodzice mogą się martwić tym, ze zapiszą dziecko na zajęcia, a potem ich pociechy będą biły się na ulicach.  

Czasami rodzice obawiają się tego, że dziecko bywa agresywne w domu i po zajęciach będzie jeszcze bardziej agresywne. Ale to jest sztuka walki, gdzie uczymy zasad. W taekwondo są zasady, których trzeba przestrzegać. To czego się nauczą, mogą użyć jedynie w samoobronie, gdy grozi im niebezpieczeństwo. Dzieci uczą się pokory i widać to po jakimś czasie treningów. Dzieci zmieniają się na lepsze.

Czy miała Pani możliwość wykorzystania swoich umiejętności w sytuacjach codziennych?

Tak, miałam dwie takie poważne sytuacje. Jedna z nich miała miejsce w Warszawie, kiedy czterech gości zaatakowało nas – mnie wraz z mistrzem trenerem, dostaliśmy gazem po oczach ale udało nam się ich obezwładnić. Tego typu sytuacje zdarzają się przeważnie w dużych miastach, gdzie jest większa agresja, jest więcej zaczepek, zwłaszcza wieczorami.

Foto: Sylwester Trębiński

Sztuki walki i sprawność fizyczna przydają się również w samoobronie…   

Dokładnie tak. Dlatego niedawno otworzyłam sekcję fitnessu i samoobrony dla kobiet. Na zajęciach będę uczyła technik z życia wziętych, najprostszych, pozwalających obronić się przed napastnikiem. Nie będzie żadnych ograniczeń wiekowych – będziemy uczyć wszystkiego od podstaw.

Łaskarzewianki chcą uczyć się samoobrony?

Miałam dużo telefonów, żeby otworzyć sekcję samoobrony właśnie dla kobiet w Łaskarzewie, ale na tą chwilę nie mamy gdzie ćwiczyć. Dlatego zapraszam na zajęcia do Garwolina, gdzie przyjeżdża dużo rodziców, których dzieci uczęszczają na treningi taekwondo.

W Garwolinie przy ul. Stacyjnej dostosowaliście Państwo dawne pawilony Romet do wymagań treningowych. Czy zajęcia już się tam odbywają?

Sekcja sztuk walki funkcjonuje już od grudnia. Jest oczywiście taekwondo ITF, są różne grupy wiekowe, jest specjalna grupa 30+. Dodatkowo uruchomiliśmy sekcję kick-boxing. Jest również taekwondo self-defence, gdzie ćwiczyć mogą służby mundurowe. W budynku swoje miejsce znajdzie siłownia i strzelnica interaktywna. Było bardzo ciężko ale się udało. Mamy profesjonalną salę treningową. O to samo będziemy starać się w Łaskarzewie.    

Jak trenuje się w Łaskarzewie?

W Łaskarzewie warunki są bardzo ciężkie. Gdybym przedstawiła w naszej federacji warunki w jakich ćwiczą tu dzieciaki i jakie mają osiągnięcia, to działacze złapaliby się za głowy. Problemem nierozwiązanym od lat jest bardzo słaba podłoga na hali. Proponowaliśmy odpowiednie rozwiązanie- położenie uniwersalnych mat dla różnych dyscyplin sportu. Proponowaliśmy zawieszenie składanych worków treningowych, tak by można było odpowiednio ćwiczyć siłę. Rozmawiamy na ten temat. Mam nadzieję, że wszystko się uda.

Jaki byłby przybliżony koszt ułożenia takich mat na podłodze hali?

Za 30 tys. złotych można by rozłożyć maty na stałe, na których można ćwiczyć w obuwiu i bez obuwia. Takie maty mogą posłużyć kilka długich lat. Byłoby bezpiecznie i dla piłkarzy, i dla tenisistów stołowych, i dla taekwondo. Dla wszystkich dzieci. Halę moglibyśmy przemalować sami- mamy już wprawę w malowaniu takich metraży. Jednak potrzebujemy finansów.

Gdyby warunki techniczne na hali były lepsze chętnych na zajęcia byłoby więcej?

Tak. Są osoby, które widząc podłogę na hali- rezygnują. Boją się o bezpieczeństwo dzieci. Poza tym mielibyśmy duże szanse wyprowadzić te dzieci na mistrzów świata.  

Łaskarzewiacy mistrzami świata? Dobrze zrozumiałem?

Tak, mielibyśmy szanse na mistrzów świata z Łaskarzewa. Tylko potrzebujemy do tego odpowiednich warunków.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Myślę, że jestem taka waleczna bo pochodzę z Łaskarzewa

Wiele osób postrzegało mnie w sposób stereotypowy: dziewczynka, ładna, szczupła. A mnie zawsze interesowały sztuki walki. Łaskarzewiacy mają serce do walki. Myślimy, żeby rozwijać tu sekcję taekwondo- wywiad z Moniką Poświatą, współwłaścicielką oraz instruktorką szkoły Taekwondo TOP GUN.

Foto: Bernard Lipiński, bernardlipinski.pl

Pani Moniko, dlaczego wybrała Pani tę dyscyplinę sportu?

Monika Poświata: Tak naprawdę to przez przypadek. Kiedy przeprowadziłam się do Warszawy chciałam zapisać się na kick-boxing albo muay-thai (boks tajski). Wtedy spotkałam koleżankę z pracy, która miała fioła na punkcie Japonii i Korei i powiedziała, że zapisuje się na taekwondo.  Zaczęłam czytać o taekwondo. Zobaczyłam, że jest to dyscyplina podobna do kick-boxingu, gdzie były wysokie kopnięcia, które bardzo mi się spodobały. Poszłam na pierwszy trening, spodobało mi się… i tak już zostało.

Skąd wziął się pomysł na uprawianie sportów walki?

Wiele osób postrzegało mnie w sposób stereotypowy: dziewczynka, ładna, szczupła. A mnie zawsze interesowały sztuki walki. Z moim tatą oglądałam Rocky’ego, Stevena Seagala, czytałam o Bruce Lee. Jestem energiczną osobą. Chciałam nauczyć się walczyć nie tylko dla samoobrony ale też dla rywalizacji sportowej. Specjalizuję się w walkach taekwondo.

I teraz uczy Pani innych…

Z mistrzem Sylwestrem Trębińskim wpadliśmy na pomysł, że sprowadzić taekwondo do Łaskarzewa. Wiele osób nam to odradzało, twierdząc że tu się to nie uda. Na początku asystowałam, uczyłam się prowadzić zajęcia, byłam oficjalnym praktykantem mistrza. Po jakimś czasie mój trener z Warszawy stwierdził, że czas, żeby zrobić uprawnienia. Akurat dobrze sobie radziłam w treningach, zawsze uczyłam się ponad swój poziom, więc dosyć szybko udało mi się zdobyć uprawnienia ze stopniem średnio zaawansowanym.

Jakie są stopnie w taekwondo?

Na początku są stopnie uczniowskie, potem mistrzowskie. Stopnie uczniowskie obejmują skalę od 10 do 1 cup, którym przypisane są kolory pasów. Natomiast mistrzowskie są w skali od 1 do 9 dana. Najwyższy w Polsce 8 dan ma mistrz, u którego uczyliśmy się z mistrzem Sylwestrem Trębińskim. Ja mam czerwono-czarny pas. W maju przystąpię do egzaminu na czarny pas mistrzowski. Zdobycie stopni uczniowskich nie jest wcale łatwe. Jest duży zakres wymagań, jakie trzeba opanować. Zaczęłam dużo trenować w wieku 19 lat, więc to dosyć późny wiek do rozpoczęcia treningów w tak ciężkiej sztuce walki. Taekwondo to nie tylko walka. Są też układy, których trzeba się nauczyć, są specjalne techniki, np. wysokich skoków, ciosów obrotowych. Nie jest to wcale takie proste.

Czyli, żeby być najlepszą w Polsce i zdobywać złote medale wcale nie trzeba mieć najwyższych danów?

Nie trzeba. Dzieciaczki z białymi pasami- czyli zawodnicy początkujący- wygrywały z posiadaczami niebieskich pasów, czyli z ponad średnio zaawansowanymi zawodnikami.

Łaskarzewiacy z białymi pasami pokonują zawodników z wyższymi rangami?

Tak. Tak to właśnie wygląda.

Łaskarzewiacy mają predyspozycje do sztuk walki?

Przede wszystkim mają charakter, są zawzięci. Byłam w dosyć dużym szoku, kiedy zobaczyłam na pierwszych zawodach jak są waleczni. Trzy czwarte medali było z Łaskarzewa. Łaskarzewiacy mają serce do walki. Myślę, że jestem taka waleczna ponieważ pochodzę z Łaskarzewa.

Od kiedy w naszym mieście działa sekcja taekwondo?

Od 2018 roku. Na tę chwilę mamy 43 zawodników z Łaskarzewa, podzielonych na dwie grupy. Ogranicza nas dostęp do hali – musimy się dzielić z innymi sportowcami. Jednak cały czas są chętni, przychodzą nowe osoby, jest coraz więcej zainteresowanych. Warto by już podzielić te dwie grupy i zrobić nabór do kolejnych. Dlatego myślimy, żeby rozwijać tu sekcję taekwondo.  

Czy jest jakiś podział wiekowy na zajęciach?

W Łaskarzewie jest grupa początkująca i grupa zaawansowana. Możemy powiedzieć, że jest grupa zawodnicza w wieku 12 plus. Są tam też młodsze osoby, ale mają wyższy stopień.  

W jakim wieku są najstarsi uczestnicy zajęć?

Mamy z Łaskarzewa już dwóch instruktorów, którzy już samodzielnie prowadzą zajęcia. Chłopcy mają dwadzieścia lat. Najwięcej mamy młodzieży w wieku 14-15 lat.

Ile z trenujących w łaskarzewskim TOP GUN osób bierze udział w zawodach?

Ponad połowa. 25 osób z tej grupy jeździ już regularnie na zawody. W najbliższym czasie planujemy wybrać się na imprezę międzynarodową.

Dziękuję za rozmowę.

Pierwsza część wywiadu z Panią Moniką Poświatą, współwłaścicielką oraz instruktorką szkoły Taekwondo TOP GUN.

Dzieci z Łaskarzewa najlepsze w Polsce! PP w Taekwon-do

Dwadzieścia dziewięć razy stawały na podium łaskarzewskie dzieci z sekcji Top Gun Promnik Łaskarzew w Pucharze Polski w Taekwon-do ITF odbywającym się w Żabiej Woli w sobotę 26 listopada 2022 r. Dzięki temu niebywałemu wyczynowi Klub Top Gun został najlepszym klubem w tej edycji Pucharu Polski. Gratulacje należą się przede wszystkim naszym młodym zawodnikom, rodzicom sportowców i trenerom: Monice Poświacie i Sylwestrowi Trębińskiemu.

9 pierwszych miejsc, 14 drugich i 6 trzecich w Pucharze Polski w Taekwon-do ITF zdobyło 18 dzieci z naszego miasta na co dzień trenujących Taekwon-do w Sekcji TOP GUN ŁKS Promnik.

W turnieju odbywającym się w Żabiej Woli w dniu 26 listopada 2022 r. udział wzięło 16 klubów i 170 zawodników z całej Polski. Konkurencja była zatem ogromna. W imprezie uczestniczyło również 11 dzieci z sekcji Top Gun Garwolin, które wywalczyły 3 pierwsze miejsca, 2 drugie i 6 trzecich miejsc – łącznie 11 razy stawały na podium tej imprezy.

Pomimo niezwykle trudnych warunków treningowych z jakimi muszą się mierzyć od wielu lat, łaskarzewskie dzieci (oraz rodzicie i trenerzy) pokazali, że potrafią być najlepsze w Polsce i pokonać w sportowej rywalizacji zawodników ze znacznie lepiej wyposażonych ośrodków sportowych w naszym kraju. Łaskarzewscy młodzi sportowcy mogą być wzorem do naśladowania dla dzieci i młodzieży z innych miast i miasteczek.

Zwycięska drużyna wystąpiła w dresach ufundowanych przez klinikę stomatologiczną Denta Medica Łaskarzew, za co również należą się podziękowania.

Za taką właśnie nieustępliwość, hart ducha, wolę walki, pracowitość i umiejętność współpracy ceniłem i cenię mieszkańców Łaskarzewa. Młodzi zawodnicy, rodzice, trenerzy oraz przedsiębiorcy z naszego miasta po raz kolejny przełamali lokalny imposybilizm i pokazali, że reprezentanci Łaskarzewa mogą być najlepsi w Polsce!

Sławomir Danilczuk

Zdjęcia: Pani Monika Talarek

Poniżej przedstawiamy pełną listę wyników reprezentantów Klubu Top Gun w Pucharze Polski ITF z dnia 26.11.2022 r.

Sekcja TOP GUN Promik Łaskarzew

1. Oliwia Narojczyk

I miejsce walki light- contact

III miejsce układy formalne

2. Zuzanna Przybysz

I miejsce układy formalne

II walki light – contact

3. Mikołaj Kusak

II miejsce układy formalne

4. Armin Dudek

I układy formalne

II techniki szybkościowe

5. Kamil Piwoński

I miejsce układy formalne

6. Przemysław Piwoński

III układy formalne

7. Nina Balas

III miejsce walki light-contact

8. Bartosz Kondej

II miejsce walki light-contact

9. Adrian Brzostowski

II miejsce układy formalne

II miejsce walki light-contact

10. Oliwia Kondej

II miejsce układy formalne

I miejsce walki light-contact

11. Bartłomiej Drożdż

III miejsce techniki szybko

II miejsce walki soft kalaki

II miejsce układy formalne

12. Piotr Sawicki

I miejsce układy formalne

II miejsce walki light-contact

13. Antoni Michalec

III miejsce układy formalne

14. Gabriela Buraczewska

II miejsce walki light-contact

III miejsce układy formalne

15. Zuzanna Czechowska

I miejsce układy formalne

II miejsce walki light-contact

16. Agata Talarek

I miejsce walki light-contact

17. Antoni Talarek

II walki soft kalaki

18. Kacper Przybysz

I miejsce układy formalne

II miejsce walki light-contact

Sekcja Top Gun Garwolin

1. Marcin Olkowski

I miejsce układy formalne

III miejsce walki light-contact

2. Natalia Trzpil

III miejsce układy formalne

3. Alicja Masny

III miejsce walki soft kalaki

III miejsce układy formalne

4. Kuba Majewski

III miejsce układy formalne

5. Zofia Pawłowska

I miejsce techniki szybkościowe

II miejsce układy formalne

6. Dariusz Wielgosz

II miejsce walki light-contact

III miejsce układy formalne

7. Alicja Mikulska

I miejsce walki light-contact

Medal za odwagę

Sekcja Top Gun Promnik Łaskarzew

1. Wiktoria Kondej (Mistrzyni Polski 2022)

2. Olaf Bukowski

3. Szymon Rozum

4. Gabriela Paśnicka

1. Aleksander Rygielski

2. Igor Cisowski (Mistrz Polski 2021)

3. Kuba Szewczyk

4. Patryk Ornat

CIA żąda pieniędzy za dostęp do informacji

Prawie 2.700 zł zażądało łaskarzewskie Stowarzyszenie Centrum Integracyjno Animacyjne za udzielenie odpowiedzi na kilkanaście nieskomplikowanych pytań dotyczących m.in. wydatkowania przez Stowarzyszenie pieniędzy publicznych. 1.348,40 zł mają kosztować odpowiedzi na pytania dot. przeniesienia Sekcji Tenisa Stołowego z Klubu ŁKS Promnik do Stowarzyszenia w 2019 r., kwotę 1.011,30 zł odpowiedzi na 2 pytania dot. m.in. wynagrodzeń uzyskiwanych przez członków zarządu Stowarzyszenia, a 337,10 zł odpowiedzi na 2 pytania dot. działalności Nieformalnej Grupy Antysmog. Mieszkańcy naszego miasta powinni otrzymać odpowiedzi na powyższe pytania bezpłatnie.

Pod koniec lipca zwróciłem się do Stowarzyszenia CIA z listą 8 pytań w ramach dostępu do informacji publicznej, odnoszących się do funkcjonowania Klubu i Sekcji Tenisa Stołowego CIA. Pytania dotyczyły m.in. okoliczności w jakich Sekcja Tenisa Stołowego została przeniesiona z Klubu ŁKS Promnik do Stowarzyszenia CIA w 2019 r., rozliczania dotacji finansowych uzyskiwanych od Miasta na poczet funkcjonowania Sekcji, czy okoliczności ponownego przeniesienia tenisistów stołowych do Klubu ŁSK Promnik w najbliższym czasie.

W odpowiedzi prezes Stowarzyszenia Marek Kusak poinformował mnie, że „przygotowanie wnioskowanej informacji” będzie kosztować wnioskodawcę 1.348,40 zł, ponieważ ich opracowanie „wymaga zatrudnienia osoby na umowę zlecenie”. W obszernym piśmie, prezes informował mnie, iż „czas pracy związany z przygotowaniem informacji został oszacowany na 40 godzin”, a stawka została wyliczona o kwotę bazową przeciętnego wynagrodzenia w wysokości 5.662,53 zł.

Foto: Fragment pisma Stowarzyszenia CIA z dnia 30.08.2022 r.

Mówiąc wprost: Stowarzyszenie musiałoby zatrudnić dodatkowego pracownika za „średnią krajową” ponad 5,6 tys. zł, który przez 5 dni roboczych, 8 godzin dziennie będzie opracowywał odpowiedzi na proste pytania, „przekształcał posiadane dokumenty w formę cyfrową” i dokonywał „ich obróbki” oraz „kompilacji”.

Odpisałem panu prezesowi, że nie musi niczego „digitalizować i kompilować”, ponieważ mogę po prostu przyjechać do siedziby Stowarzyszenia, przejrzeć przygotowane dokumenty z segregatorów, samodzielnie wykonać ich kopie lub zdjęcia. Prezes Kusak odpowiedział mi w jeszcze bardziej obszernym (niemal 2 strony) i jeszcze bardziej pokrętnym piśmie z dnia 30 sierpnia, że stawka się nie zmieniła, że muszę zapłacić 1.348,40 zł za 40 godzin pracy dodatkowego pracownika.

Warto wskazać, iż w świetle obowiązujących przepisów, ponowne domaganie się ww. kwoty przez Stowarzyszenie jest po prostu bezprawne.

Ile zarabiają członkowie zarządu Stowarzyszenia CIA?

Jeszcze ciekawiej zrobiło się, gdy pismem z 19 sierpnia 2022 r. zwróciłem się do Stowarzyszenia CIA z dosłownie 2 pytaniami, dotyczącymi zawartych przez Stowarzyszenie umów o dzieło i zlecenie, w tym umów z członkami zarządu Stowarzyszenia CIA z ostatnich 5 lat.

Ile zarobili na współpracy ze Stowarzyszeniem członkowie zarządu tegoż nie dowiedziałem się do tej pory, jednak z odpowiedzi prezesa Kusaka mogę wnosić, że niemało.

Pismem z dnia 14 września 2022 r. pan prezes poinformował mnie, że przygotowanie odpowiedzi w powyższej kwestii zajmie dodatkowo zatrudnionej osobie 30 godzin, czyli niemal 4 pełne dni robocze. Jako wnioskodawca jestem zmuszony zapłacić za te informacje kwotę 1011,30 zł.

Ile dziesiątków dokumentów dziennie muszą przejrzeć urzędnicy w ciągu 8 godzin pracy, należałoby zapytać pracowników naszego Urzędu. 4 dni pracy nad dokumentami dotyczącymi m.in. wynagrodzenia dla członków zarządu Stowarzyszenia może oznaczać konieczność przygotowania i zdygitalizowania setek dokumentów, czyli setek umów zlecenie i umów o dzieło.

Foto: Fragment pisma Stowarzyszenia CIA z dnia 14 września 2022 r.

Nieformalna Grupa ANTYSMOG

Podobnie zaskakująca była odpowiedź prezesa Kusaka w sprawie 2 pytań dotyczących działalności Nieformalnej Grupy Antysmog. Z informacji, jakie możemy uzyskać na profilu Antysmog oraz na stronach Stowarzyszenia i Naszych Spraw wynika, ta nieformalna grupa w składzie Eryk Laskowski, Maciej Laskowski, Ksawery Laskowski w dniu 14 lipca 2020 r. podpisała umowę ze Stowarzyszeniem CIA dotyczącą mikrodotacji w kwocie 5.000 zł na realizację projektu pt. Pajęczyna Antysmogowa. W ramach projektu zakupiono 13 detektorów NAM, z czego do dziś zostały zainstalowane jedynie 4.

Odpowiedzi na zadane przeze mnie pytania dotyczące Grupy Antysmog powinny znajdować się w jednym segregatorze, z zawartością którego mógłbym zapoznać się w siedzibie Stowarzyszenia. Jednak prezes Kusak poinformował mnie, że za udostępnienie odpowiedzi na dwa proste pytania, sprowadzające się właściwie do postawienia segregatora z dokumentami na biurku będzie zmuszony obciążyć mnie kwotą w wysokości  337,10 zł.

Foto: Fragment pisma Stowarzyszenia CIA z dnia 14 września 2022 r.

Warto wskazać, że opisany powyżej sposób udostępniania informacji publicznej w postaci udostępniania dokumentów w siedzibie organizacji jest powszechny i praktykowany przez szereg instytucji i urzędów, takich chociażby jak nasz Urząd Miasta czy Starostwo Powiatowe w Garwolinie, z którymi miałem okazję w ostatnim czasie współpracować.

Stowarzyszenie, na które od lat łoży Miasto

Centrum Integracyjno Animacyjne działa od 2002 r. Swoją siedzibę ma na II piętrze Strażnicy OSP nad DPT Bajka. Za biura o powierzchni 82 m2, za energię elektryczną, ogrzewanie, inne media opłaty od wielu lat ponosi Miasto Łaskarzew, czyli my wszyscy. Kwoty mogą sięgać kilku – kilkunasty tysięcy zł rocznie.

Reprezentację Stowarzyszenia stanowi pięcioosobowy zarząd, w skład którego aktualnie wchodzą panowie Marek Kusak – prezes zarządu, dwóch wiceprezesów, tj. Tadeusz Rutkowski i Stanisław Świerczyński, oraz członkowie zarządu Krzysztof Kaczorowski i Łukasz Laskowski.

CIA jest dobrze  wyposażone w sprzęt komputerowy i biurowy, m.in. dzięki uzyskanej w 2021 r. dotacji w wysokości 20.000 zł z programu Wzmocnij Swoje Otoczenie finansowanego przez Polskie Sieci Energetyczne, jednoosobową spółkę Skarbu Państwa, czyli poniekąd przez nas wszystkich. Za te środki Stowarzyszenie zakupiło m.in. 6 laptopów, monitor interaktywny i urządzenie wielofunkcyjne. Na swoich stronach Stowarzyszenie chwali się, że z tych „nowoczesnych urządzeń interaktywnych” będą mogli skorzystać „wszyscy mieszkańcy powiatu podejmujący aktywność obywatelską i poszukujący wsparcia w realizacji działań na rzecz społeczności lokalnej”. Okazuje się, że niekoniecznie.

Wziąwszy pod uwagę powyższe uważam, że sposób załatwiania spraw ważnych z punktu widzenia społeczności lokalnej, z jakim mamy do czynienia w przypadku Stowarzyszenia jest nieakceptowalny. Pomimo upływu niemal 2 miesięcy od złożenia pierwszego zapytania Zarząd Stowarzyszenia nie wykazał odrobiny dobrej woli w udzieleniu odpowiedzi na pytania, prezentując postawę konfrontacyjną i roszczeniową.

Działania prezesa Kusaka nie mogą być interpretowane w inny sposób, niż próba obstrukcji, utrudnienia dostępu do informacji publicznej poprzez postawienie nierealnych, bezpodstawnych żądań finansowych, oraz próba uzyskania nienależnych świadczeń pieniężnych od mieszkańców miasta.

Warto zauważyć, iż prezes Kusak znalazł czas, żeby wystosować do mnie 7 pism dosyć pokrętnych i roszczeniowych w swojej wymowie pism na łącznie około 6 stron, nie znajdując przy tym czasu na udzielenie merytorycznych odpowiedzi i przygotowanie dokumentów. Na reprezentowanie Stowarzyszenia w sprawach istotnych ze społecznego punktu widzenia czasu nie znalazło 4 pozostałych członków zarządu CIA.

Za uzyskanie odpowiedzi w trybie dostępu do informacji publicznych nie zamierzam zapłacić CIA ani złotówki, dlatego najprawdopodobniej sprawa znajdzie swój finał w sądzie.

Łaskarzewscy społecznicy

Podczas jednej z sesji Rady Miasta radny Łukasz Laskowski, będący jednocześnie członkiem zarządu Stowarzyszenia CIA, i do niedawna Stowarzyszenia Ochotnicza Straż Pożarna w Łaskarzewie zarzucił mi, że „obrażam łaskarzewskich społeczników”. Przyglądając się z bliska faktycznej działalności znacznej części naszych „społeczników” muszę przyznać, że moje dotychczasowe opinie i oceny były zbyt łagodne.

Łaskarzewiacy mają prawo wiedzieć jak wydawane są publiczne pieniądze, czy i w jaki sposób mogą zapisać swoje pociechy do sekcji tenisa stołowego, na wyjazdy na basen, czy też jakie kwoty pobierają osoby współpracujące oraz członkowie zarządu Stowarzyszenia CIA.

Jako, że pytania dotyczą dysponowania środkami publicznymi a Stowarzyszenie w znacznej mierze utrzymywane jest przez Urząd Miasta czyli przez nas wszystkich, mieszkańcy powinni otrzymać odpowiedzi na te pytania bezpłatnie. I bez zbędnej zwłoki.

Sławomir Danilczuk

Zakończenie wakacji – zabawa dla dzieci i 6.500 zł dla Klubu

W ostatnią niedzielę wakacji na stadionie ŁKS Promnik odbyła się fantastyczna impreza. Zorganizowana przez działaczy łaskarzewskiego klubu i rodziców naszych piłkarskich talentów, przyciągnęła na teren obiektu przy ul. Kusocińskiego 10 wielu dorosłych i dzieci. Poza doskonałą zabawą zorganizowaną dla najmłodszych, działaczom ŁKS udało się zebrać 6500 zł. Środki w całości zostaną przeznaczone na tak potrzebny sprzęt sportowy dla najmłodszych.  

Foto: materiały ŁKS Promnik

„Gdyby nie rodzicie piłkarskich pociech, nie udałoby się zorganizować ani turnieju piłkarskiego podczas Dni Miasta, ani imprezy na zakończenie wakacji w tak atrakcyjnej formie” – twierdzą zgodnie działacze i przedstawiciele zarządu ŁKS Promnik.

Mamy i ojcowie naszych młodych zawodników przygotowali dla zaproszonych gości, trenerów i sędziów pyszne poczęstunki: kilkaset kanapek, fantastyczne ciasta, domową lemoniadę. Zarówno podczas turnieju jak i w trakcie „zakończenia wakacji” można było zakupić dania z grilla, napoje bezalkoholowe i spędzić czas we wspaniałej, sportowo-rekreacyjnej atmosferze.

Gdy dorośli raczyli się przekąskami i chłodnymi napojami, najmłodsi korzystali z szeregu atrakcji: dmuchańce, malowanie twarzy, przeciąganie liny, mydlane bańki, czy granie w piłkę na murawie klubu ŁSK Promnik.  

Obydwie imprezy przyniosły łączny, niebagatelny dochód 6.500 zł, który w całości zostanie przeznaczony na sprzęt sportowy dla najmłodszych zawodników naszego klubu: koszulki, spodenki, buty, piłki i plecaki.

Działacze klubowi kierują szczególne podziękowania Pani Agacie Kukli, której niecodzienne wypieki nie tylko cieszyły podniebienie i oko gości festynu, ale również przyczyniły się do zebrania znacznej kwoty środków na sprzęt dla naszych młodych piłkarzy.

Zaangażowania, zmysłu organizacyjnego, pomysłowości i pracowitości łaskarzewskim rodzicom i działaczom, jak widać, nie brakuje. Czas zadbać o odpowiednią dla naszych sportowców infrastrukturę, której kiepski stan i znaczące niedofinansowanie od lat stanowią poważny problem naszej lokalnej społeczności.

Miejmy nadzieję, że nowa hala sportowa powstanie w najbliższych 3-4 latach (oby). Do tego jednak czasu należy zatroszczyć się o to, co już mamy – o istniejącą halę przy Kusocińskiego 10 oraz przylegające boisko. Jak widać na załączonych obrazkach obiekt ten może świetnie dalej funkcjonować, pomimo istotnych braków technicznych (na dziś).

Okres 4-5 lat dla dzieci w wieku 6-13 lat to cała wieczność. Łaskarzewscy decydenci, radni miejscy i pani burmistrz Laskowska powinni wziąć ten fakt pod uwagę. Co stanie się, jeżeli nowej hali nie uda się wybudować w najbliższych 5 latach? Gdzie będą trenować nasze pociechy, zdolni nastolatkowie i sportowcy? Z czym zostaniemy jako mieszkańcy?

Życzylibyśmy sobie, żeby Piłkarski Turniej Młodych Talentów w Łaskarzewie stał się imprezą cykliczną, znaczącą na mapie sportowej miasta i powiatu, na którą chętnie będą przyjeżdżać dziecięce drużyny z całego województwa. Przy tak wspaniałym zaangażowaniu rodziców i działaczy ŁSK Promnik dają nadzieję, że będą to wydarzenia sportowe, w których każdy łaskarzewiak będzie chciał uczestniczyć.

Sławomir Danilczuk