30 lat temu w Łaskarzewie odbył się pierwszy w powiecie garwolińskim oficjalny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Całodzienna impreza, podczas której mieszkańcy mieli okazję wysłuchać licznych wykonawców różnorodnych gatunków muzycznych, rozpoczęła się w godzinach przedpołudniowych na Rynku Dużym i trwała do późnych godzin nocnych w łaskarzewskiej Stodole. Była to druga edycja WOŚP w Polsce – pierwszy ogólnopolski finał miał miejsce w roku 1993.
Początek lat dziewięćdziesiątych. Szara polska rzeczywistość urozmaicana dźwiękami muzyki rockowej i disco polo. W centrum Warszawy królowały budki i stragany pod Pałacem Kultury, po drugiej stronie Wisły kwitł handel na Stadionie Dziesięciolecia.
Chociaż trudno w to dziś uwierzyć, nie było wówczas ani smarfonów, ani telefonów komórkowych, ani internetu. Do wyjątkowej rzadkości należały komputery osobiste, głównie Atari i Comodory.
W tej szarej rzeczywistości piosenka napisana przez Wojciecha Waglewskiego – hymn WOŚP – niosła nadzieję na lepszą przyszłość. I ciekawą przygodę.
Całodzienna impreza i 6 ciekawych koncertów
Pamiętam, że już w 1993 r. z grupą bardzo młodych ludzi chcieliśmy zorganizować finał WOŚP w Łaskarzewie. Nie wystarczyło wtedy czasu na zorganizowanie eventu. Jednak przed finałem w ’94 przygotowania ruszyły kilka miesięcy wcześniej. Udało się poczynić wszelkie niezbędne uzgodnienia z Urzędem Miasta, zarezerwować Stodołę, zaprosić wykonawców. Wszyscy byli gotowi pomagać.
Impreza rozpoczęła się oficjalnie po godz. 11.00 koncertem zespołu przykościelnego, w skład którego wchodziła łaskarzewska młodzież. Ówczesny burmistrz, Pan Dariusz Mucha, zapewnił nagłośnienie dla gitar i mikrofonów. Niecodzienny występ rozgrzał mieszkańców i zachęcił do uczestnictwa w dalszej części imprezy. Równocześnie trwała zbiórka do puszek pod kościołem, na Rynku, w Alejkach.
O godz. 13.00 rozpoczął się cykl koncertów w łaskarzewskiej Stodole. Niezapomniany, ponad godzinny recital utworów Jacques’a Brel’a zaprezentował specjalnie zaproszony na tę imprezę młody warszawski aktor Tomasz Weremko.
Po godz. 14.00 wystąpił dobrze zapowiadający się łaskarzewski artysta Radosław Skoroszewski z koncertem muzyki elektronicznej. Trudno uwierzyć, że od tamtej pory nie był wykorzystywany na oficjalnych imprezach miejskich.
O godz. 17.00 rozpoczęła się prawdziwa uczta muzyki rockowej. Na scenę Stodoły wkraczały po kolei 3 warszawskie zaprzyjaźnione kapele rockowe. Gwiazdą wieczoru była Ahimsa. Impreza trwała do późnych godzin nocnych. Muzycy wystąpili bezpłatnie – zwróciliśmy im jedynie koszty paliwa.
Miłość, przyjaźń, muzyka
Od tamtego finału upłynęło równo 30 lat. Niestety w archiwach autora nie zachowały się plakaty z czy inne materiały informacyjne prezentujące szczegółową listę wykonawców oraz osób wspierających to przedsięwzięcie. Pamiętam jednak zaangażowanie, zwłaszcza młodych ludzi z każdej łaskarzewskiej grupy, bez względu na istniejące podziały czy gusta muzyczne.
Koncerty „zabezpieczała” najbardziej krewka łaskarzewska młodzież. Panowie ubrani tego dnia w eleganckie białe koszule i ciemne kurtki. „Dla dzieciaków” – zapewniali. W czasie imprezy nie spożywano alkoholu, nie było jakichkolwiek przejawów agresji czy przemocy.
Całe wydarzenie przygotowała i przeprowadziła grupa 20-letnich ludzi przy szczególnej życzliwości władz Miasta. Do grona oficjalnych organizatorów weszli: Jakub Jóźwicki, Wojciech Chodakowski, Grzegorz Urawski oraz piszący te słowa. Nieoceniony wkład w projekt wniósł śp. Artur Wójcik, który korzystając z samochodu rodziców – pamiętnego granatowego cinquecento – m.in. umożliwił nam skoordynowanie prac organizacyjnych.
Niebezpieczna ideologia Róbta co chceta
Po kilkudziesięciu represyjnych latach komunizmu hasło zachęcające do korzystania z wolności, z prawa i możliwości swobodnego wyboru było niezwykle atrakcyjne. Wielu z nas rozumiało je wówczas jako niezgodę na narzucanie bezsensownych nakazów, zachętę do wykorzystywania własnego potencjału, do rozwoju osobowości. Kolejne edycje WOŚP potwierdzają społeczną potrzebę wspólnego działania dla wyższego dobra.
Jednak pod pretekstem działalności charytatywnej i rozrywkowej (festiwale Woodstock) idea ta została przekształcona w niebezpieczną ideologię niszczącą tradycyjny system wartości w Polsce. WOŚP stał się organizacją parapolityczną, czego dowiodły ostatnie wybory parlamentarne. W ostatnich latach na jaw wyszły poważne niejasności finansowe dotyczące samego Jerzego Owsiaka, jego rodziny i współpracowników.
Dziś nie biorę udziału w tym ideologicznym, nieefektywnym ekonomicznie i szkodliwym dla młodych ludzi projekcie. Zachęcam raczej do bezpośredniego zaangażowania się w sprawy społeczne. I przekazywanie wpłat finansowych na Caritas Polska, który zrobił i robi dla ludzi znacznie więcej niż kilka WOŚP’ów razem wziętych.
Sławomir Danilczuk
PS. Wszystkich, którzy dysponują zdjęciami, materiałami, plakatami z tamtego wydarzenia, proszę o kontakt.