Mistrz Polski zaprasza do Klubu Gier Strategicznych

Mistrz Polski z 2007 r. w japońskie szachy Shogi, wielokrotny wicemistrz naszego kraju (w 2008, 2010, 2011, 2014) i medalista w tej dyscyplinie gier (2012, 2021), oraz medalista i uczestnik wielu innych imprez i turniejów, Paweł Agnieszczak zaprasza łaskarzewską młodzież do Klubu Gier Strategicznych, tworzonego przy Domu Pracy Twórczej Bajka. Zajęcia będą obejmować nie tylko Shogi ale również szachy tradycyjne, szachy chińskie, warcaby, GO czy Monopoly.

Gry planszowe nie są i nie muszą być nudne – zwłaszcza gdy zajęcia prowadzi wielokrotny wicemistrz i mistrz Polski! Szachy japońskie, chińskie czy szachy tradycyjne to niezwykle emocjonujące gry strategiczne. Udowadniają to śledzone przez miliony obserwatorów rozgrywki takich arcymistrzów jak Magnus Carlsen czy Jan-Krzysztof Duda.

Żeby wygrać partię należy wykonać ciąg przemyślanych ruchów prowadzących do osiągnięcia zamierzonego celu – gdy ten cel osiągniemy, zdobędziemy przewagę, która będzie mogła doprowadzić do wygrania partii. Strategiczne sposoby myślenia mogą i powinny być wykorzystywane w życiu codziennym, w pracy, w nauce, w biznesie, w zarządzaniu.

„Gra w szachy rozwija pamięć, uczy umiejętności obliczania wariantów i możliwych rozwiązań, powoduje że dostrzegamy, że każda akcja prowadzi do reakcji, na którą musimy znaleźć właściwą odpowiedź” – twierdzi Paweł Agnieszczak, opisując korzyści płynące z „królewskiej gry”.

Zajęcia będą obejmowały:

Warcaby

Szachy tradycyjne

Szachy chińskie

Szachy japońskie – Shogi

Go

Monopoly

Propozycje innych gier strategicznych i planszowych są mile widziane.

Niezwykle ciekawą propozycją jest nauka gry w Go – starochińską grę planszową, która wielu zwolenników znalazła również w Japonii i Korei.

„Jeżeli szachy są królem wśród gier, to GO jest ich cesarzem. Szachy to typowo ziemska gra – odzwierciedla świat ludzki, jego prawa i zwyczaje. Go natomiast to gra z innego świata. Jeżeli istnieją gdzieś inteligentne istoty, to na pewno grają w GO” – stwierdza Paweł Agnieszczak.

Klub Gier Strategicznych powinien zwrócić szczególną uwagę rodziców, którzy chcieliby aby ich pociechy oderwały się od ekranów komputerów, smartfonów, telewizorów i podjęły próbę wykorzystania i rozwoju swoich zdolności intelektualnych z wykorzystaniem różnorodnych gier strategicznych, jakimi są choćby zwykłe warcaby czy Monopoly.

Zajęcia, w zależności od zainteresowania, będą odbywać się jeden lub dwa razy w tygodniu w Domu Pracy Twórczej Bajka w Łaskarzewie. Dla mieszkańców miasta i gminy Łaskarzew, zajęcia są bezpłatne. Warto być łaskarzewiakiem.

Zapisy na zajęcia przyjmowane są w bezpośrednio u Pawła Agnieszczaka (via Facebook: www.facebook.com/pawel.agnieszczak) lub w DPT Bajka. W przypadku zainteresowania prosimy również o kontakt przez stronę internetową lub facebookową wŁaskarzewie.pl.

Zapraszamy!

Sławomir Danilczuk  

II Wicemistrz Polski w Shogi z Łaskarzewa!

Zdjęcie z Mistrzostw Polski z 2014 r. (archiwum prywatne PA)

Rozmowa z Pawłem Agnieszczakiem, popularyzatorem gier planszowych z Łaskarzewa, aktualnym II Wicemistrzem Polski w Shogi. Mistrzostwa odbyły się z 23-24 października 2021 r. w Warszawie.

Zająłeś 3 miejsce w październikowych Mistrzostwach Polski w shogi. Co to jest shogi?

Shogi to japońskie szachy. W Indiach powstała Czaturanga (przodek współczesnych szachów), których ekspansja odbywała się w dwóch kierunkach: na Zachód, poprzez kraje arabskie, dotarły do południowej Europy, dzięki czemu powstały szachy jakie wszyscy znamy; i kierunek Wschodni, gdzie dotarły do Chin przyjmując postać Xiangqi (chińskie szachy) i Japonii pod postacią shogi.

Czym shogi różni się od szachów tradycyjnych?

Największą różnicą a jednocześnie wielką zaletą (unikatową wśród rodziny gier szacho-podobnych pochodzących z czaturangi) jest to, że zbite figury wracają do gry! Jak to możliwe?

Partię szachów porównuje się często do pola bitwy (według średniowiecznych zasad). Najprościej wyobrazić sobie, że mamy inną analogię bitwy – zbijane figury odpowiada zdobyciu jeńca, a nie zabiciu żołnierza przeciwnej armii, jak to ma miejsce w szachach. Efekt jest taki, że będąc na posunięciu możemy (jako ruch) taką figurę zabraną przeciwnikowi wstawić na dowolne puste pole na szachownicy jako swoją i w ten sposób powiększyć swoją armię. Taki ruch polegający na wstawianiu nazywamy „wrzutką” i cała przyjemność z gry w shogi polega na sprawnym „wrzucaniu” figur. Dzięki tej zasadzie gra do samego końca ma charakter bardzo dynamiczny, a remisy praktycznie nie występują.

Jeszcze jedną istotną różnicą, bardzo zaskakującą dla Europejczyka znającego tylko szachy, jest wygląd figur, które są płaskie z japońskimi napisami. Może się to wydawać poważnym utrudnieniem w początkowej fazie przygody z japońskimi szachami, jednak już dzieci w drugiej – trzeciej partii na tyle oswajają się z napisami na figurach, że nie odczuwają żądnej różnicy.

Czy naukę i grę w shogi można połączyć z nauką i grą w szachy tradycyjne?

Oczywiście! Tak jak wspominałem, jest to ta sama rodzina gier. W obydwu grach są elementy wspólne. Szachy mogą wnieść coś do shogi, a shogi mogą wnieść coś do szachów. Gdy prowadziłem wakacyjne zajęcia, afisz zapraszał do „nauki gry w szachy”. Gdy na zajęcia przychodził młody adept szachów, to nie miał nic przeciwko gdy „przy okazji” nauczyłem go zasad shogi.

Gdzie w Polsce gra się w tę grę? Gdzie znajdują się główne ośrodki shogi?

Regularne turnieje i zajęcia odbywają się tylko w Warszawie, Krakowie i we Wrocławiu. Łaskarzew jest czwartą siłą w Polsce! Są pojedynczy gracze z innych miast ale nie tworzą żadnych klubów, zgromadzeń czy szkółek.

Czy wcześniej brałeś udział w turniejach tej rangi? Zajmowałeś już medalowe miejsca?

Przez 5 pierwszych lat Mistrzostwa Polski odbywały się przez internet. W 2007 zdobyłem tytuł Mistrza Polski, w 2008, 2010 i 2011 tytuł Wicemistrza. W 2012 w Warszawie odbyły się pierwsze mistrzostwa „na żywo”, gdzie zdobyłem brąz. Mistrzem Polski została wówczas Karolina Styczyńska. Wspominam Karolinę, bo to ewenement w skali świata. Jako pierwsza nie-japonka na świecie została zawodowym graczem w shogi i od kilku dobrych lat mieszka w Japonii jako Lady pro. W 2014 roku zdobyłem srebrny medal (już bez udziału Karoliny).

Tu trzeba przypomnieć, że Łaskarzew był prekursorem shogi w Polsce. W latach 1998-1999 graliśmy w Bajce dość regularnie, a nawet robiliśmy mini turnieje. Przewinęło się 14 graczy z naszego miasta, co było wynikiem imponującym. Obecnie, gdy można już zdobyć oficjalny ranking PZShogi, na wspomnianej liście jest tylko 7 łaskarzewiaków, czyli dwukrotnie mniej. Dopiero w 2006 roku shogi zawitało na popularną stronę kurnik.pl i Polska mogła się dowiedzieć, że takie szachy istnieją.

Co można zrobić w Łaskarzewie, żeby te sukcesy powtórzyć w przyszłości?

Opowiem taką historię (prawdziwą ). W 2016 roku chłopak, który przyszedł na lekcję rysunku do Bajki zobaczył shogi. Podszedł do mnie i mówi: „Panie Pawle, za rok Pana ogram”. „OK, powodzenia”- odpowiedziałem pewny siebie, wiedząc jaka to trudna gra, a ja jednak jakiś poziom reprezentuję. I co? W 2017 roku zajął 9 miejsce w Mistrzostwach Polski, 4 miejsce (pechowo ) w MP juniorów U18 i 4 miejsce w Mistrzostwach Europy U18 zdobywając ranking Elo, który plasował go w pierwszej dziesiątce Polski. Tym chłopakiem jest Marek Gromadzki.

Co można zrobić? Trafić na takiego ambitnego i utalentowanego chłopaka. Aby to zrobić trzeba mieć grupę graczy, którzy będą regularnie trenowali i brali udział w turniejach, podnosząc swoje umiejętności (ranking i kategorie). Im większa grupa tym większa szansa na trafienie na takiego drugiego Marka. W 2017 miałem dużo szczęścia. Statystycznie mało prawdopodobne było, że mając tylko jednego ucznia będą takie sukcesy. Propagowanie i informowanie, że taki klub jest – na tym polu jest najwięcej do zrobienia.

Jaki budżet i zaplecze techniczne byłyby potrzebne, żeby w Łaskarzewie stworzyć silną sekcję i drużynę shogi?

Zestaw do shogi jest prawie 2 razy droższy od zestawu szachowego. Jeżeli turniejowy zestaw szachowy (nawet w wersji lux czyli drewniane figury) kosztuje 65 zł, to zestaw do shogi to koszt 100-120 zł. Wiadomo to wydatek na lata, bo figury się nie psują. Wielkość miejsca do gry i organizacji turniejów zależy od ilości chętnych. Plusem turniejów rankingowych w shogi jest to, że można robić w Łaskarzewie bez konieczności sprowadzania sędziego, jak miałoby to miejsce w szachach (aby turniej był rankingowy). Budżetu na informację i propagowanie shogi nie potrafię na dziś określić.

Dziękuję za rozmowę.