Problemy ŁKS Promnik. Klub uboższy o ok. 500 tys. zł

Runda jesienna sezonu 2023/2024 w lidze okręgowej dobiegła końca. Ostatni mecz kolejki 18 listopada 2023 r. drużyna ŁKS Promnik przegrał na wyjeździe MKS Polonia Warszawa 2:0. Była to 11 porażka naszych seniorów na 15 rozegranych spotkań, co pozwoliło na zajęcie przedostatniego, 15 miejsca w tabeli z dorobkiem zaledwie 10 punktów. Jednak ani działacze klubu ani część zaprzyjaźnionych garwolińskich mediów nie poinformowała mieszkańców i kibiców o wynikach łaskarzewskiej drużyny.

Poważne zaniedbania w stowarzyszeniu ŁKS Promnik

Niedostrzeganie i zamiatanie pod dywan poważnych problemów stowarzyszenia ŁKS Promnik stało się rutynową reakcją zarządu, działaczy oraz części kibiców. Osoby próbujące podejmować merytoryczną dyskusję na temat tego, co tak naprawdę dzieje się przy ul. Kusocińskiego 10 spotyka fala ataków, hejtu, wyzwisk, a nawet pogróżek i szantaży.

A dzieje się nie najlepiej. Przez ostatnie 5 lat nie zdołano przeprowadzić modernizacji boiska (poza częścią trybun), wybudować boisk treningowych, oświetlenia tychże obiektów, tak by można rozgrywać treningi w godzinach wieczornych, nie przeprowadzono remontu hali– nawet jej nie odmalowano. Wrażenia jakie wywołują obiekty przy ul. Kusocińskiego 10 są przygnębiające. Pisałem o tym w kilku poprzednich tekstach.

W czasie ostatnich 5 lat z klubu zniknęła sekcja tenisa stołowego. Poza drużynami piłkarskimi pod szyldem ŁKS Promnik nie funkcjonuje jakakolwiek inna sekcja sportowa.

Zarząd stowarzyszenia podchodzi do swoich obowiązków na tyle lekceważąco, że przez ostatnie lata nie przygotował nawet zarysu dokumentacji projektowej, kosztorysów ewentualnych prac remontowych i budowlanych, sprawozdań z działalności w latach 2019-2023, czy też koncepcji rozwoju stowarzyszenia i klubu na lata 2023-2027.

Zarząd nie złożył nawet wniosku do sądu rejestrowego o wpis nowych władz stowarzyszenia, chociaż wybory odbyły się na początku sierpnia 2023 r., czyli 5 miesięcy temu.

Mało skuteczny duet: Bożek- Kornacki

Znaczną część swoich decyzji dotyczących ŁKS Promnik prezes Kornacki podejmuje w uzgodnieniu z przewodniczącym Rady Miasta Leszkiem Bożkiem. Przewodniczący Bożek kreuje się przy tym na swoistego „patrona” klubu, co niestety nie przekłada się na rozwiązanie głównych bolączek stowarzyszenia z siedzibą przy ul. Kusocińskiego 10.

Były wiceprezes stowarzyszenia, poza zbieraniem relatywnie niewielkich kwot od lokalnych przedsiębiorców i sponsorów, jako przewodniczący Rady Miasta nie był w stanie przeprowadzić takich zmian w budżecie Miasta, aby zwiększyć finansowanie klubu do co najmniej 150-160 tys. zł rocznie. A pieniądze z budżetu Miasta łaskarzewscy radni zatwierdzali na projekty znacznie mniej ważne społecznie, jak tężnia solankowa czy przystanek PKS. Dodatkowe 250 tys. zł przez ostatnie 5 lat z pewnością wpłynęłoby pozytywnie na rozwiązanie znacznej części problemów.

Mimo to przewodniczący Leszek Bożek podczas zebrania sprawozdawczo-wyborczego stowarzyszenia stwierdził w rozmowach, że cieszy się z tego, co jest.  

Z kolei prezes Kornacki przez niemal 4,5 roku swojej działalności nie zdołał pozyskać środków zewnętrznych choćby w formie dotacji na modernizację i unowocześnienie infrastruktury, którą przecież zarządza. Gdyby w każdym roku pozyskano przynajmniej 50 tys. zł, klub zyskałby ok. 250 tys. zł na rozbudowę istniejącego zaplecza sportowego i budowę nowych obiektów. Dzięki takim środkom można by wykonać boiska treningowe, oświetlenie i przeprowadzić podstawowy remont hali sportowej.

Autopromocja zamiast rozwiązywania problemów strukturalnych

Analizując aktywność medialna i faktyczną działalność prezesa Kornackiego i przewodniczącego Bożka możemy dojść do wniosku, iż problemy infrastrukturalne oraz długofalowy rozwój klubu ŁKS Promnik nie należą do ich priorytetów. W większości decydują się oni na realizację takich zadań, które mogą przynieść im jak największy poklask.

Po awansie drużyny seniorów do ligi okręgowej w mediach społecznościowych mogliśmy znaleźć liczne zdjęcia prezesa Kornackiego z drużyną. Gdy piłkarze ponosili kolejne porażki, lider stowarzyszenia zniknął nagle sprzed obiektywów fotografujących zawodników i promował się m.in. z innym niezależnym klubem sportowym, któremu ŁKS Promnik użycza sali do ćwiczeń.

Przewodniczący Leszek Bożek, poza wspomnianymi zbiórkami darowizn, włącza się w organizację imprez, podczas których może wręczać puchary i pamiątkowe fotosy. Co ciekawe, panowie Bożek i Kornacki w czasie ostatniego turnieju piłkarskiego wręczali jeden drugiemu „nagrody za zasługi”, które sami sobie ufundowali.

Każdy pretekst jest dobry, żeby zaistnieć w mediach społecznościowych.

Jak jednak widzimy, umiejętność pozowania z kciukiem do góry oraz kompetencje zamawiania reprodukcji fotosów historycznych to zdecydowanie za mało, żeby rozwiązać nękające od lat klub i stowarzyszenie ŁKS Promnik problemy infrastrukturalne i organizacyjne.

Sławomir Danilczuk


Powyższy artykuł powstał przy współpracy z Fundacją Lokalny Reset.
Wesprzyj Fundację swoją wpłatą.

Fundacja Lokalny Reset
25 1020 4476 0000 8002 0467 7771

Na cele statutowe fundacji