Rekordowo wysokie wydatki, tj. ponad 440 tys. zł, poniosło Miasto Łaskarzew w kadencji 2018- 2023 na utrzymanie radnych. Najwięcej, bo ponad 90 tys. zł wliczając rok 2024, zarobił przewodniczący Leszek Bożek, ponad 50 tys. wiceprzewodnicząca Aldona Pacek. Liderem zarobków spośród zwykłych radnych okazał się Fryderyk Głowacki z kwotą przekraczająca 27 tys. zł.
Co udało się załatwić radnym dla mieszkańców Miasta a co dla siebie podczas mijającej kadencji?
Czy pół mln zł dla radnych to dużo?
Czy niemal pół miliona złotych na wynagrodzenia dla radnych 4,5 tysięcznego miasta to dużo czy mało? Jeśli spojrzeć na miesięczne dochody zwykłych radnych, to kwota kilkuset złotych miesięcznie wydaje się niezbyt wysoka.
Dlaczego zatem funkcja radnego jest w naszym mieście aż tak atrakcyjna, że w obecnych wyborach ubiega się o nią ponad 60 kandydatów?
Przewodniczący i wiceprzewodnicząca Rady to najlepiej zarabiające osoby spośród wszystkich radnych. Przez ostatnie 5 lat Leszek Bożek uzyskał wynagrodzenie ponad 90 tys. zł. Jednak w mojej opinii, jak i w opinii wielu mieszkańców, z którymi miałem okazję rozmawiać, przewodniczący Bożek nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań.
Ciągle nieobecny, częściej przebywający poza miastem niż w Łaskarzewie, kiepsko przygotowany do poszczególnych sesji, pozwolił burmistrz Laskowskiej przejąć kontrolę nad radnymi. Wieczorne, robocze spotkania z radnymi burmistrz zwoływała za pomocą sms’a.
„Samozwańczy kreator burmistrzów”, zamiast kontrolować prace wykreowanej przez siebie kandydatki, był wyrzucany przez nią ze spotkań. Te i cały szereg innych zaniedbań po stronie Rady Miasta, takich jak m.in.:
- niedopilnowanie remontu ul. Garwolińskiej,
- zgoda termomodernizację remizy OSP za 2 mln zł,
- zgodna na budowę tężni solankowej za ponad 140 tys. zł,
- zgoda na budowę przystanku PKS za 65 tys. zł.
- brak remontu ul. Andersa, itd,
- brak remontu hali sportowej przy ul. Kusocińskiego 10,
- brak jakiejkolwiek reakcji na wydarzenia 26 kwietnia 2023 r.,
potwierdzają, że funkcja przewodniczącego Rady Miasta przerosła Leszka Bożka.
Niczym szczególnym, poza zabraniem flaszki ze stołu podczas wieczornego spotkania burmistrza z radnymi w kwietniu 2023 r. nie wykazała się wiceprzewodnicząca Aldona Pacek, która w mijającej kadencji zyskała ponad 50 tys. zł.
Niskie wynagrodzenie – znaczące korzyści dodatkowe
Łaskarzewscy radni potrafią być zaradni. Nie tyle w sprawach dotyczących mieszkańców, co działając we własnym interesie. Jedna radna, której ustawowe zadanie powinno polegać na kontrolowaniu burmistrz za pośrednictwem Komisji Rewizyjnej, pracuje na corocznie odnawianym kontrakcie w jednej ze szkół, będąc jednocześnie na emeryturze. Ewidentny konflikt interesów nie jest dla niej przeszkodą w wypełnianiu funkcji radnej.
Żona jednego z radnych uzyskała etat w pobliskiej szkole. Osoba z najbliższej rodziny innego radnego zyskała pracę w drugiej szkole. Mama kolejnego radnego uzyskała lepsze niż dotąd zajmowane mieszkanie komunalne. Zasłużona radna próbowała wystarać się o pracę dla swojego wnuka – dzieci już mają zatrudnienie. Sztafeta pokoleń.
Jeden z radnych próbował zrekompensować sobie relatywnie niskie uposażenie szybką prywatyzacją działek należących do Miasta, wycenionych na kwoty znacząco obiegające od ceny rynkowej.
Po drodze radni załatwiali inne mniejsze lub większe interesiki, czy to dla siebie czy dla lokalnych stowarzyszeń. Lista jest naprawdę długa.
Na nasze szczęście cześć obecnych radnych postanowiła nie kandydować w nadchodzących wyborach. Niestety nie wszyscy zdecydowali się na ten krok.
Co przyniesie nam nowa kadencja? Czy znów wybierzemy kolejną grupę wzajemnej adoracji?
Czy w nadchodzącej kadencji więcej będzie reprezentantów, dla których bardziej będzie się liczył interes Miasta i mieszkańców, czy też wyłącznie interesy własne?
Mieszkańcy zadecydują. I będą musieli liczyć się z konsekwencjami swoich wyborów przez następne 5 lat.
Sławomir Danilczuk