Pani burmistrz Anna Laskowska (psycholog z Garwolina), doradca gospodarczy pani burmistrz pan Mariusz Malinowski (były samorządowiec z podwarszawskiego Kampinosu) oraz pani architekt krajobrazu Katarzyna Świerczewska z Warszawy, bez jakichkolwiek konsultacji z Radą Miasta czy konsultacji społecznych z mieszkańcami, późną jesienią 2020 r. zaplanowali przebudowę Rynku Dużego w Łaskarzewie. Koncepcja, której realizacja szacowana jest na ok. 1 milion złotych, ma objąć budowę tężni solankowej 25 m od przystanku autobusowego i ruchliwej ulicy, przeniesienie pomnika z ponad 50-letnią tradycją i wybudowanie fontanny za ok. 400.000 zł. Prace na koncepcją prowadzone były w tak głębokiej konspiracji, że w pod koniec czerwca 2021 r. (pół roku po stworzeniu prezentowanego w tym materiale projektu) nie był z nią zaznajomiony sam redaktor naczelny i wydawca Niezależnej lokalnej gazety Łaskarzewa Nasze Sprawy pan Eryk Laskowski, prywatnie mąż pani burmistrz. Nie mówiąc o zwykłych mieszkańcach miasta – łaskarzewiacy nie wiedzą NIC!
Z łaskarzewiakami nie ma o czym gadać!
W odpowiedzi na pytania zadane w trybie dostępu do informacji publicznej uzyskałem od pani burmistrz informację potwierdzającą, iż jakiekolwiek „konsultacje dotyczące Rewitalizacji Rynku Dużego w Łaskarzewie nie były prowadzone z lokalnymi organizacjami.” Powodami, dla których pani burmistrz nie przeprowadziła konsultacji w sprawie gruntownej przebudowy centralnego punktu w mieście był formalny brak wymogu takich konsultacji oraz fakt, iż „żadna ze znanych organizacji nie zajmuje się urbanistyką czy architekturą krajobrazu.”
Czy mieszkańcy Łaskarzewa zrozumieli przekaz? Z tak bezceremonialnej odpowiedzi można wnioskować, że łaskarzewiacy nie są wystarczająco wyedukowani w zakresie „urbanistyki i architektury krajobrazu”, żeby brać udział w dyskusji na temat tego, jak powinien wyglądać centralny obszar ich miasta. Wydaje się, że pani burmistrz wyszła z podobnego założenia (brak wystarczającego wykształcenia w zakresie budownictwa obiektów sportowych i architektury jako takiej po stronie mieszkańców i radnych) jeśli chodzi o zaniechanie jakichkolwiek konsultacji dotyczących budowy nowej hali widowiskowo- sportowej. Idąc tym tropem możemy dojść do sytuacji, w której na temat wodociągów, kanalizacji i odbioru śmieci będą mogli zabierać głos tylko mieszkańcy (i radni) z tytułem inżyniera melioracji lub magistra ekologii; na temat klubu Bajka – z dyplomem kulturoznawstwa lub wiedzy o teatrze (co najmniej); natomiast chcąc podyskutować na temat klubu sportowego ŁKS Promnik trzeba będzie okazać dyplom ukończenia AWF czy przynajmniej certyfikat trenerski II klasy.
Omawiana tu Koncepcji Zagospodarowania Terenu Rynku Dużego nie była też konsultowana czy omawiana w ramach obrad Rady Miasta, nie została również przez Radę Miasta formalnie zatwierdzona. Z informacji jakie do mnie docierają wynika, że radni tej koncepcji po prostu nie znają.
Projekt za 1 milion utrzymywany w tajemnicy
Z najnowszych wypowiedzi medialnych pani burmistrz możemy wnioskować, iż całościowe zamierzenia inwestycyjne związane z przebudową Rynku Głównego w Łaskarzewie nadal mają być utrzymywane w tajemnicy przed mieszkańcami miasta. W filmie zaprezentowanym w ostatnich dniach pani burmistrz informuje o podpisaniu umowy na dofinansowanie budowy tężni solankowej (kwota nieco ponad 60.000 zł). Nie informuje natomiast, że budowa obiektu inhalacyjno – zdrowotnego będzie kosztowała docelowo 132.682,77 zł, natomiast roczne utrzymanie tegoż – ok. 30.000 zł.
Brak też jakiejkolwiek informacji o planach budowy fontanny za 400.000 zł (słownie: czterysta tysięcy złotych) w miejscu obecnego pomnika, poszerzeniu i przebudowie istniejących ciągów pieszych na Rynku Dużym oraz czekającej nas wycince istniejących drzew, co wprost wynika z przygotowanej w grudniu 2020 roku koncepcji.
Biorąc pod uwagę przyszłe koszt demontażu i ponownego montażu pomnika upamiętniającego nadanie praw miejskich naszemu miastu (na dziś brak jakiejkolwiek dokumentacji projektowej i kosztorysowej w tym zakresie), oraz wszystkie inne zmiany opisane w Koncepcji Zagospodarowania Terenu Rynku Dużego należy przyjąć, iż realizacja planu opracowanego za plecami mieszkańców Łaskarzewa będzie kosztowała około 1 milion złotych. Utrzymanie tężni zainstalowanej 25 metrów od ruchliwej ulicy obciąży budżet miasta kwotą ok. 30.000 zł rocznie.
Pani burmistrz miała okazję, żeby opowiedzieć mieszkańcom Łaskarzewa co dla nich tak naprawdę przygotowała i z tej okazji nie skorzystała. Dlaczego? O to należy pytać samą panią burmistrz.
Dlaczego pani burmistrz przez niemal pół roku nie poinformowała o Koncepcji Zagospodarowania Terenu Rynku Dużego redaktora i wydawcę Niezależnej lokalnej gazety Łaskarzewa Nasze Sprawy pana Eryka Laskowskiego (prywatnie swojego męża) tego również nie wiemy. Wydaje się jednak oczywistym, że jednym z obowiązków gazety lokalnej było poinformowanie mieszkańców o tak istotnych zmianach planowanych w centralnej lokalizacji miasta.
Ogrodnik miejski za 30 tys. zł
Każdy rozsądny gospodarz i każda zaradna gospodyni zadałaby sobie pytanie: co można zrobić na głównym Rynku w Łaskarzewie za kwotę 60 tys. zł? Bo tyle właśnie będzie musiało wyłożyć miasto ze swojej kasy na budowę tężni w oparach spalin, o czym pisałem w poprzednich tekstach. Ile ławeczek, stoliczków, krzesełek i klombów można by stworzyć za 60.000 zł? Ile metrów bieżących chodnika poprawić? Powinni o tym wiedzieć radni i to im należy postawić tego typu pytania – w końcu współodpowiadają za nasze miasto od niemal 3 lat.
Radni powinni mieć przygotowane tego typu wyliczenia zarówno na własny użytek podczas merytorycznych debat, jak i do wglądu przez swoich wyborców.
Ze wstępnych kalkulacji wynika, że utrzymanie tężni solankowej zlokalizowanej w najbardziej zanieczyszczonym spalinami miejscu miasta (co wynika z natężenia ruchu oraz liczby miejsc parkingowych wokół Rynku Dużego) będzie kosztować rocznie ok. 30.000 zł. W takim budżecie można wynająć porządnego ogrodnika, który przez 7 miesięcy w roku (od kwietnia do października) codziennie przez 5-6 godzin będzie przycinał każdy kwiatek, każdą trawkę, każdy niepotrzebny listek i każdą nową rabatkę w obrębie Rynku. Dzięki prywatnemu ogrodnikowi miejskiemu Rynek Duży mógłby zostać przekształcony w jedno z najpiękniejszych miejsc w województwie mazowieckim.
Niech siedzą w hałasie i smrodzie
Pani burmistrz uparła się jednak, że 25 metrów od przystanku autobusowego kosztem ponad 130 tys. zł (+ 30 tys. zł rocznie) zamontuje mieszkańcom Łaskarzewa obiekt zdrowotno – inhalacyjny. W odpowiedzi na jedno z moich pytań uzyskałem odpowiedź, że przebywający na Rynku Głównym mieszkańcy „nie uskarżają się na zanieczyszczenia powietrza lub nadmierny hałas.”
Łaskarzewiacy się nie skarżą? Niech więc leczą zdrowie i skołatane nerwy w hałasie silników samochodowych i smrodzie spalin. I niech dalej siedzą cicho i cieszą się z tego, co uszykowały dla nich mądrzejsze głowy.
Przed przystąpieniem do przeprowadzenia inwestycji o charakterze sanatoryjno – zdrowotnym, która w okresie następnych 10 lat będzie kosztowała miasto ok. pół miliona złotych, pani burmistrz nie zleciła „wykonania pomiarów wpływu zanieczyszczenia powietrza spowodowanego ruchem drogowym.” Do ww. kosztów budowy i utrzymania tężni mogą zatem dojść koszty odszkodowań z tytułu pozwów jakie mieszkańcy mogą wytoczyć miastu za utratę zdrowia podczas korzystania z obiektu o charakterze zdrowotno – uzdrowiskowym usytuowanym w bezpośrednim sąsiedztwie rur wydechowych ponad 30 tys. aut tygodniowo.
Budową tężni solankowej (przed uruchomieniem tej inwestycji) powinna zainteresować się Państwowa Inspekcja Sanitarna na wniosek radnych miejskich. Radni miejscy powinni zainteresować się wreszcie tym, co pani burmistrz wraz ze swoimi doradcami szykuje miastu, w którym mieszkają ich rodziny, znajomi, przyjaciele i oni sami.
Nie umiecie rządzić sami? Będą za was rządzić inni
Łaskarzewiakom wypada w tej sytuacji radzić, żeby się uczyli, żeby studiowali, żeby pobierali i zgłębiali nauki wszelakie. Najlepiej w zakresie dyplomacji, negocjacji, finansów, prawa, architektury, architektury krajobrazu, zarządzania, psychologii, politologii, marketingu, konsultingu, lobbingu. W przeciwnym razie lokalne władze nie tylko nie będą brały ich poważnie, co nawet nie będą chciały z mieszkańcami Łaskarzewa rozmawiać o najbardziej istotnych dla nich sprawach. Choćby takich jak przebudowa historycznego Rynku, budowa jednej z najważniejszych od kilkudziesięciu lat inwestycji jaką jest hala widowiskowo-sportowa czy całym szeregu innych projektów, o których jeszcze nie wiemy.
Uczcie się, łaskarzewiacy, bo inaczej nie darzący was sympatią i elementarnym szacunkiem przyjezdni (zapewne mądrzejsi od was i bardziej wyrobieni) będą wam projektować i meblować miasto. I przyszłość. Niekoniecznie zgodnie z waszą wolą, zdrowym rozsądkiem i najlepiej pojętym interesem Łaskarzewa.
SAD