Na przełomie czerwca i lipca w naszym mieście miały miejsce dwa znaczące wydarzenia: Wianki nad Promnikiem w dniu 25 czerwca 2022 oraz XVI Festiwal Akordeonistów w niedzielę, 3 lipca 2022 r. Frekwencja podczas jednej i drugiej imprezy była podobna – około 1000 osób. Na pierwszą, jako mieszkańcy i podatnicy, wydaliśmy 500 zł, na drugą zaś niemal 52 tys. zł. Za swój występ podczas Festiwalu rachunek wystawiło nawet KG Serbiaki.
Docierają do mnie głosy, że teksty ukazujące się na stronie wŁaskarzewie.pl pisane są w tonie krytycznym, i może czas zacząć pisać bardziej pozytywne artykuły. Jeśli uważnie wczytać się w treść publikowanych felietonów, to jest w nich bardzo dużo informacji i odniesień pozytywnych, zarówno do samego miasta, jak i do jego mieszkańców.
Podobnie jak w tekście Miasto Zdolnych Ludzi uważam, że Łaskarzew to miejsce niezwykłe, niecodzienne, z ogromnym potencjałem, od dekad, niestety, niewykorzystywanym potencjałem, a łaskarzewiacy to w zdecydowanej większości ludzie nieprzeciętni. Zdania nie mieniłem. Rzecz w tym, że od wielu lat kolejne szanse rozwoju są marnowane, a mieszkańcy zwyczajnie robieni są w przysłowiowego balona przez zmieniające się ekipy, powiązane z lokalnymi grupami interesu.
Nieudolność w zarządzaniu miastem, marnowanie środków publicznych, kierowanie się własnym interesem politycznym zamiast dobrze rozumianym interesem mieszkańców widoczne są na każdym kroku.
Wianki nad Promnikiem za 500 zł i Festiwal Akordeonistów za 52 tys.
Za ilustrację powyższego posłużyć mogą dwie imprezy lokalne sprzed miesiąca. Pierwsza – Wianki nad Promnikiem – zorganizowana głównie staraniami działaczy Klubu ŁKS Promnik oraz wolontariuszy (społeczników), zgromadziła około 1.000 uczestników. Każdy, kto przyszedł nad Promnik mógł się przekonać o tym, jak łaskarzewiacy potrafią spędzać wspólnie czas. Pisałem o tym pod koniec czerwca.
Władze naszego miasta dofinansowały to przedsięwzięcie kwotą 500 zł (słownie: pięćset zł).
W trakcie imprezy, dzięki sprzedaży lokalnych przysmaków i napojów bezalkoholowych*, organizatorom udało się zebrać kwotę 7.000 zł (siedem tysięcy zł). Środki zostaną przeznaczone w całości na potrzeby sportowców z ŁKS Promnik.
Drugie wydarzenie, również udane, w którym wzięło udział kilkuset łaskarzewiaków, różniło się od tej pierwszego m.in. tym, że kosztowało nas wszystkich ponad 100 razy więcej, bo aż 51.871,66 zł.
Każdemu broniącemu tej kwoty wyjaśnieniami, że większość wydatków pochodziło z „dotacji” warto podpowiedzieć, że DOTACJA (np. z województwa czy z Unii) nie jest ciocią z Ameryki, która przesyła pieniądze wtedy kiedy są potrzebne. Ani wojewoda, ani Unia Europejska nie ma „swoich pieniędzy”. To wszystko są nasze pieniądze z tym, że obciążone dodatkowo biurokratycznymi procedurami i kosztami.
„Przegląd Kapel Ludowych i Etnicznych” aka „Festiwal Akordeonistów”
Jeśli jesteśmy przy definicjach, to po raz kolejny, z uporem lepszej sprawy, łaskarzewscy urzędnicy używają słów, których znaczenia nie do końca rozumieją. Zgodnie z definicją zaprezentowaną na stronach jednej z instytucji państwowych, słowo ‘festiwal’ oznacza:
„szereg imprez artystycznych, przeważnie jednego typu (np. filmowych, muzycznych, teatralnych), będących przeglądem osiągnięć w danej dziedzinie, zorganizowanych w jednym czasie i pod wspólną nazwą, często ujętych w ramy konkursu”.
Łaskarzewski „festiwal akordeonistów” nie jest festiwalem, bo nie ma tu ani jury, ani ocen, ani nagród dla artystów. Nie jest też „świętem akordeonistów”, ponieważ to nie oni prezentują tu swoje osiągnięcia i stanowią główną atrakcję. Biorąc pod uwagę program widowiska (Serbianki, Kłoczewiacy, Pobielanki, Kapela Ludowa z Kacprówka, Leszczyniacy, Romanca) mamy do czynienia z „przeglądem kapel ludowych i etnicznych”, nie z „festiwalem akordeonistów”.
Poniżej znajduje się tabela wydatków poniesionych przez Urząd Miasta Łaskarzew i Dom Pracy Twórczej Bajka, podlegający bezpośrednio pod Urząd Miasta, na organizację „XVI Festiwal Akordeonistów”.
Czytelnicy sami mogą ocenić, czy było warto. I czy nasze pieniądze nie mogły zostać wydane lepiej.
Do pisania pozytywnych artykułów o łaskarzewiakach i niezwykłym naszym mieście nie trzeba mnie szczególnie zachęcać- w najbliższych tygodniach pojawią się teksty o wyjątkowych mieszkańcach miasta w leśnej dolinie.
O łaskarzewskich władzach też chętnie napisałbym coś pozytywnego. Niestety, konsekwentnie, nie dają mi takiej szansy.
Sławomir Danilczuk