Zwyrodnialec / Zwyrodnialcy trują domowe zwierzęta. Czy to początek wprowadzenia pogróżek w czyn?

Niełatwo zachować zimną krew przywołując wydarzenia z ostatniego weekendu. Zwyrodnialec lub zwyrodnialcy otruli dwa cudowne, półtoraroczne koty należące do piszącego te słowa. Działania te trudno interpretować inaczej niż jako kolejną próbę zastraszenia niewygodnego dziennikarza. Jakie mogą być kolejne kroki mające na celu wymuszenie zaprzestanie zajmowania się patologiami łaskarzewskiej sitwy? Wybijanie szyb? Pobicia? Podpalenia?

Koty, Szaraczek i Księciunio, otrute w Łaskarzewie, ul. Biała / Piaskowa w dniach 13-14 stycznia 2023 r.

Podczas XLVIII Nadzwyczajnej Sesji Rady Miasta Łaskarzew jeden z przedstawicieli łaskarzewskiej OSP podjął próbę zastraszenia przewodniczącego Rady Miasta grożąc wjechaniem samochodem strażackim w budynek istniejącej hali sportowej, jeżeli Rada nie przekaże pieniędzy – łącznie ok. 2 mln zł – na straż. Powyższe działanie, poza groźbą zniszczenia mienia publicznego, może być interpretowane jako bezprawne wywieranie wpływu na czynności urzędowe organu samorządowego, co zgodnie z art. 224 kodeksu karnego zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 3.

Mimo tak poważnego naruszenia prawa, kultury politycznej i dobrych obyczajów, Przewodniczący Rady Miasta Leszek Bożek nie zdecydował się na wniesienie stosownego zawiadomienia do organów ścigana. Zaniechanie podjęcia należytych działań w związku ze skandalicznymi, bezprawnymi atakami na funkcjonariuszy publicznych może być interpretowane jako zgoda na praktyki zastraszania w naszym mieście. Siedząca obok przewodniczącego Bożka burmistrz Laskowska nie zareagowała na komunikat przewodniczącego, śmiejąc się gdy ten mówił, że przed chwilą, w przerwie sesji Rady był zastraszany przez mieszkańca Łaskarzewa.

Drwiny z mieszkańców i zastraszanie- powszechna praktyka podczas Sesji Rady Miasta

Próby zastraszania mieszkańców przez łaskarzewskich radnych, szydercze, drwiące, obraźliwe komentarze kierowane pod adresem mieszkańców w trakcie sesji Rady Miasta zdarzają się bardzo często. Radni, opłacani z publicznych pieniędzy, mający godnie reprezentować Miasto i wyborców posuwają się do wypowiedzi niegodnych, szykanujących, szyderczych. W takich przypadkach najczęściej brak jakiejkolwiek reakcji ze strony Przewodniczącego Rady, pozostałych radnych, nie mówiąc już o burmistrz Laskowskiej.

W konsekwencji bezprawnych i bezczelnych zachowań ze strony części łaskarzewskich radnych w trakcie sesji oraz braku należytej reakcji ze strony Przewodniczącego Rady, pozostałych radnych czy burmistrz Laskowskiej nie można się dziwić, że łaskarzewiacy nie chcą przychodzić na Sesje i zabierać głos w sprawach istotnych dla ich miasta.

Mieszkańcy wolą nie narażać się na zastraszające komentarze radnego Laskowskiego, ataki ze strony radnego Głowackiego, szyderstwa ze strony radnej Licbarskiej, kpiny ze strony radnej Kozikowskiej czy umniejszające komentarze ze strony byłego sekretarza Miasta H. Dąbrowskiego.

W ten sposób są wykluczani z brania udziału w życiu społecznym miasta przez ludzi, którzy zostali wybrani, żeby mieszkańcom i miastu służyć, którzy od lat pobierają publiczne pieniądze.

Radni i urzędnicy czują się bezkarni

Zachowują się tak, jakby nie rozumieli, że mają pracować dla społeczeństwa i przez to społeczeństwo są wynagradzani. Przed społeczeństwem również odpowiadają za swoje decyzje.

Buta, arogancja, wykluczanie z debaty czy próby zastraszania osób mających inne zdanie niż przedstawiciele obecnej ekipy rządzącej Łaskarzewem stały się codziennością lokalnego życia publicznego. Pod rządami obecnej burmistrz Laskowskiej oraz działaczy ze środowiska z nią związanego możemy zaobserwować nie tylko przyzwolenie dla agresji werbalnej i akceptację zachowań szkodliwych społecznie, ale też włączanie się w ataki na mieszkańców samej pani Laskowskiej wraz z przedstawicielami jej najbliższego otoczenia. Miało to miejsce m.in. podczas konsultacji społecznych, dotyczących Strategii Rozwoju Miasta.

Miasto na prawach gangsterskich, czyli łaskarzewski układ

Wykreowana i podtrzymywana przez obecną ekipę rządzącą Miastem atmosfera przyzwolenia na ataki słowne, zarówno w przestrzeni medialnej, jak i publicznej, dziś przeradza się w działania zagrażające mirowi domowemu osób krytycznych wobec łaskarzewskiego układu, o którym pisałem już półtora roku temu (Grupa trzymająca władzę czyli łaskarzewski układ). Ucierpiały niewinne zwierzęta. Pytanie – kiedy ucierpią ludzie?

Po działaniach wykluczających i zastraszających w internecie, po atakach werbalnych i próbach zastraszania w trakcje obrad Rady Miasta, po działaniach szykanujących i zastraszających m.in. w trakcie konsultacji społecznych, po serii oczywistych sygnałów przyzwalających na powyższe działania, dziś dochodzi do podawania przez zwyrodnialców – inaczej nazwać tego nie można – trucizny zwierzętom domowym.

Niestety to m.in. na naszych parlamentarzystów, na Panią marszałek Marię Koc i Pana posła Grzegorza Woźniaka, wiedzących o praktykach obecnego układu rządzącego Łaskarzewem i nie reagujących na karygodne praktyki środowiska burmistrz Laskowskiej spada polityczna i moralna odpowiedzialność za niszczenie lokalnej tkanki społecznej.

Czy w Łaskarzewie musi dojść do tragedii, żeby obecne władze, radni, politycy patronujący obecnej burmistrz i jej ekipie poddali głębszej refleksji to co dzieje się w mieście nad Promnikiem, które coraz bardziej zaczyna przypominać miasto na prawach gangsterskich?

Sławomir Danilczuk