Gdyby nie dzieci z przedszkola „Leśny Zakątek” i uczniowie najmłodszych klas szkół podstawowych nr 1 i 2, w tak zwanych „Spacerach historycznych” w Łaskarzewie wzięłoby udział kilkanaście, góra dwadzieścia kilka osób, łącznie z przewodnikami. A tak maluchy zrobiły tłum i można było wpisać w protokoły, że w „Spacerach” wzięło udział łącznie 150 osób. Cykl imprez kosztował 18.200 zł i był, w mojej opinii, kolejnym bezsensownym acz kosztownym przedsięwzięciem, utrwalającym łaskarzewski imposybilizm i marnotrawstwo środków publicznych.
Część czytelników pokręci zapewne głowami i pomyśli, „O proszę, Danilczukowi znów się COŚ nie podoba. Czy to źle, że w naszym mieście wreszcie COŚ SIĘ DZIEJE?”
Właśnie o to chodzi. Dzieje się COŚ, ale nie koniecznie TO co trzeba i tak JAK trzeba.
Zastanówmy się przez chwilę… Kto z łaskarzewiaków mając 18 tys. zł do wydania np. na samochód, podejdzie do problemu w następujący sposób: „A COŚ tam kupię, byle miało cztery koła, dach, przednią szybę i wycieraczki. Byle jeździło. Żeby COŚ na podwórku stało.” Kto będzie obchodził się w ten sposób z własnymi pieniędzmi? Myślę, że nikt. Jednak w przypadku Urzędu i osób współpracujących z Miastem filozofia „niech się COŚ dzieje, byle się działo” jest podejściem dominującym.
Wydatki na historyczne spacery i koncert patriotyczny
Większość łaskarzewiaków nie odnotowała nawet cyklu imprez w postaci majowych „Spacerów historycznych” zwieńczonych „Koncertem patriotycznym” z 28 maja 2022 r. Powód może być bardzo prosty: prawie nikt, biorąc pod uwagę niemal 5 tys. łaskarzewiaków, w tych imprezach nie wziął udziału. Prawie…
„Spacery historyczne” odbywały się od 2 do 14 maja 2022 r. na terenie miasta i organizowane były przez DPT Bajka, w oparciu o umowę z Instytutem Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego opiewającą na kwotę 18.200 zł. O przebiegu „Spacerów…” oraz ich uczestnikach, tj. przedszkolakach z „Leśnego Zakątka” i najmłodszych uczniach ze szkół podstawowych możemy przeczytać na stronach DPT Bajka.
Ile z historii o „Biskupie Andrzeju, dworze biskupim, strzelnicy, o pustelnikach mieszkających w puszczy św. Onufrego” były w stanie zrozumieć sześcio-, siedmio- i ośmiolatki trudno powiedzieć. Wydaje się oczywiste, że główna grupa docelowa wybrana do realizacji opisanego w umowie zadania była zdecydowanie nietrafiona.
Opowieści o historii zakończono „Koncertem patriotycznym”, na który przyszło kilkanaścioro dorosłych widzów, z czego większość to uczestnicy imprezy i pracownicy miejscy. Zdjęcia z imprezy ukazujące widownię możemy znaleźć na stronach eGarwolin.
Konstruktywnie…
Żeby nie było, że tylko narzekam, w publikowanych tekstach postaram się prezentować również konstruktywne spostrzeżenia i propozycje.
Powodem, dla którego pozyskiwane z zewnętrznego finansowania środki trafiają w Łaskarzewie w większości w przysłowiowe błoto jest… brak infrastruktury i obiektów, w które można sensownie inwestować. 18 tys. zł to bardzo dużo pieniędzy. W przypadku istnienia w naszym mieście np. Centrum Historii Lokalnej, taką kwotę można by przeznaczyć na 10-cio miesięczne warsztaty historyczne dla kilkunastu najzdolniejszych siódmo- i ósmoklasistów oraz maturzystów. Dzięki temu mogliby lepiej przygotować się do nauki w liceum i na studiach.
Jednak do stworzenia Centrum Historii Lokalnej nie wystarczy wykreowanie fikcyjnego Centrum Kultury w Łaskarzewie, co uczynił niedawno Urząd Miasta. Potrzebne są odpowiednie, stałe pomieszczenia, sale (lub jedna porządna sala 60-70 metrowa, gdzie można by zgromadzić eksponaty ziemi łaskarzewskiej i zorganizować zajęcia z młodzieżą przez cały rok. Jako finał całorocznych zajęć, np. podczas Dni Miasta można by zorganizować Konkurs Wiedzy Historycznej z pulą nagród np. 1500 zł. Zapewniam, że byłaby kolejka chętnych dzieciaków. Czy to naprawdę takie trudne?
A tak wydaliśmy prawie 7.000 zł na wynajem sceny z nagłośnieniem na 1 deszczowy dzień.
Problem polega na tym, że do Miasta w Łaskarzewie nie należy niemal NIC. Miasto nie jest właścicielem ani strategicznie ważnych gruntów, ani niezbędnych do normalnego funkcjonowania budynków. Dlatego w dłuższej perspektywie Urząd nie ma w co inwestować środków. Pozyskiwane pieniądze (a można by pozyskiwać wielokrotnie więcej środków) są więc „przepalane” i marnotrawione na doraźne, „udawane” lub nietrafione wydarzenia.
Imprezy takie jak „Spacery historyczne” i „Koncerty patriotyczne” w opisanym powyżej wydaniu uwiarygadniają sposoby myślenia i metody działania, które z punktu widzenia rozwoju naszego miasta są szkodliwe. W wielu wymiarach. Powinni zdawać sobie z tego sprawę zarówno ich organizatorzy, jak i uczestnicy.
Sławomir Danilczuk