Faktczekerzy na usługach rządów i korporacji

W ostatni weekend w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu miało miejsce niecodzienne jak na polską rzeczywistość naukowo-medialną sympozjum pod nazwą „Oblicza pandemii”. Wzięło w nim udział szereg znanych naukowców, lekarzy, ekspertów, księży, dziennikarzy, m.in. ks. prof. Paweł Bortkiewicz, prof. dr hab. Andrzej Kochański, dr Zbigniew Martyka, dr Paweł Basiukiewicz, dr Włodzimierz Bodnar, czy ojciec Tadeusz Rydzyk. Bardzo ciekawymi przemyśleniami na temat roli mediów w pandemii podzielił się z odbiorcami red. Jan Pospieszalski. Podczas niespełna 40 minutowego wystąpienia opisał szereg zjawisk i mechanizmów, przekazał sporo interesujących faktów oraz liczb.

Foto: YouTube

W jego wystąpieniu pojawia się wątek finansowania firm fakczekingowych, agencji reklamowych i mediów (w tym prawicowych) z budżetu państwa, oraz powiązań finansowych rządu polskiego jednym z gigantów technologicznych.

„W mediach społecznościowych funkcjonuje facebookowe ORMO- ci którzy donoszą, którzy banują, albo zgłaszają tak zwane naruszenie zasad społeczności. Ale oprócz tego działają firmy pod tytułem DEMAGOG, FAKE HUNTER, FAKENEWS.PL. Wszystkie te firmy są finansowane sowicie z różnych miejsc. Firma FAKE HUNTER dostała od Kancelarii Premiera 98.257,12 zł. Partnerem firmy FAKEHUNTER jest Polska Agencja Prasowa oraz Akademia Firmy Pfizer.”

– informuje red. Pospieszalski. W dalszej części wystąpienia wylicza:

„Kancelaria premiera wydała również 361 tyś. zł dla tak zwanych influencerów, tak zwanych youtuberów (…) Oni wzięli 361 tys. złotych żeby promować szczepienia, namawiać młodych ludzi. Na TikToku, na Instagramie, na Facebooku, na YouTube.”

Jednak prawdziwie sensacyjna wiadomość pojawia się po chwili:

„Pięć dni po ogłoszeniu pandemii Kancelaria Premiera Rzeczpospolitej Polskiej otrzymała 5 milionów dolarów od firmy Google na kampanię i promocję szczepień i przeciwdziałaniu COVID. Nie było to w formie żywego grantu, nie była to gotówka, nikt nie przyjechał z walizką hajsu i nie położył Morawieckiemu. Było to 5 milionów dolarów kredytu bezzwrotnego na umieszczanie we wszystkich nośnikach Google’a treści, które mają promować, które mają przeciwdziałać COVID-19, itd. 9 marca, kiedy mamy dwóch zarażonych, czy trzech.”

Wyliczanka wydatków na „promocję pandemii” zdaje się nie mieć końca:

„Wydatki instytucji rządowych na reklamę: Stroer Media – prawie 6 mln zł, RMF FM- 3 mln zł, Poczta Polska – 3 mln, House Media Company za zrobienie spotów reklamowych – 1.847 mln zł, Polsat – 1.7 mln zł, TVP – 1,7 mln zł, 400 tys. zł spółki stworzone przez red. Sakiewicza, 400 tys. zł media braci Karnowskich. To jest na promocję szczepień. To są konkretne pieniądze, które szły z budżetu państwa na promocję szczepień.”

W dalszej części red. Pospieszalski stawia istotne pytania o rolę dziennikarzy w kontekście grantów otrzymywanych przez ich redakcje i wydawców.

„Jak ci ludzie, jak ci dziennikarze z tych mediów mają zrobić wywiad np. z panem Zbyszkiem Martyką, z panem Bodnarem? Czy są w stanie siąść przed nimi i rozmawiać z nimi? Czy redaktor naczelny puści im taki wywiad? Da na okładkę, że jest taki odważny lekarz, który wyleczył 8.000 ludzi, gdy wszyscy mówią, że nie da się leczyć?”

Poruszony został wątek próby powstrzymania eksperymentów szczepionkowych na dzieciach, realizowanych w 8 ośrodkach w Polsce. Temat ten nie został podjęty przez jakiekolwiek media w Polsce. Pojawia się też informacja o komunikacie Europejskiej Agencji Leków (EMA) ostrzegającym, że „regularne przyjmowanie dawek przypominających szczepionki przeciw Covid-19 może niekorzystnie wpłynąć na odpowiedź immunologiczną.

Wysłuchanie całości wystąpienia red. Pospieszalskiego tym, którzy nadal nie mogą odnaleźć się w otaczającej rzeczywistości, z pewnością pomoże w odkryciu mechanizmów i narzędzi medialnych wykorzystywanych pandemicznym przekazie. Wysłuchanie całości konferencji „Oblicza pandemii” rzuci wystarczająco dużo światła na pandemiczny projekt, by obudzić z koszmarnego snu tych, którzy tkwią w nim od niemal dwóch lat. Polecam zarówno krótszą jak i dłuższą wersję tego niecodziennego wydarzenia.

Dziennikarze i faktczekerzy

Misją dziennikarstwa i podstawowym obowiązkiem dziennikarza jest działanie w interesie społecznym, dostarczanie odbiorcom rzetelnych, rzeczowych, sprawdzonych informacji. W obliczu rzeczywistości pandemicznej większość mediów i pracowników medialnych zawiodła, zdradziła soją misję, co nie zmienia faktu, że treść zadań i obowiązków dziennikarskich nie uległy zmianie.

Misją większości serwisów faktczekingowych i faktczekerów jest odcinanie odbiorców od rzetelnych, sprawdzonych informacji, wprowadzanie czytelników w błąd poprzez używanie pokrętnej argumentacji, wyolbrzymianie kwestii trzeciorzędnych, odwracanie uwagi od istoty problemu, przemilczanie, czy ordynarne kłamstwa. Głównym zadaniem tak zwanych faktczekerów jest działalność na rzecz rządów, korporacji, lobbystów, sponsorów, zamożnych osób prywatnych, wbrew interesowi społecznemu. To zazwyczaj zwykli PR-owcy zarabiający pieniądze na szerzeniu dezinformacji.

Misja organizacji fakczekingowych również nie uległa zmianie, bo ulec nie mogła. Klient płaci, klient wymaga. Faktczeker pisze to co każe mu rząd, korporacja, sponsor, biznesmen. Zadaniem fakczekerów jest przeinaczanie i zakłamywanie faktów. Faktczeńdżer pasowałoby znacznie lepiej.

SAD