Uroczyste podziękowania nauczycielom za wieloletnią pracę

Podczas niedawnej Sesji Rady Miasta miała miejsce uroczystość niezwykła. Podziękowania za wieloletnią pracę w łaskarzewskich szkołach na ręce naszych Pań nauczycielek złożyli przedstawiciele władz miejskich z wicemarszałek Senatu Marii Koc. Specjalne dyplomy wręczył przewodniczący Rady Miasta Leszek Bożek – inicjator kameralnej gali. Kwiaty i gratulacje, w obecności mieszańców przybyłych na Sesję, przekazała Pani marszałek Koc oraz burmistrz Anna Laskowska.

Foto: Sesja Rady Miasta Łaskarzew

W gronie przedstawicieli kadry pedagogicznej, przechodzących na zasłużoną emeryturę, znalazły się: pani Ewa Bożek, nauczyciel Zespołu Szkół Nr 2 w Łaskarzewie, po 42 latach pracy; pani Maria Pawelec, nauczyciel i była dyrektor Zespołu Szkół Nr 2 w Łaskarzewie po 40 latach pracy; pani Anna Paśnicka, nauczyciel Zespołu Szkół Nr 1 w Łaskarzewie, oraz pani Teresa Rezwow, nauczyciel Zespołu Szkół Nr 1 w Łaskarzewie po 32 latach pracy nauczycielskiej.

Składamy wyrazy najwyższego uznania za wielki dar serca, troskę o uczniów, zaangażowanie i profesjonalizm podczas wieloletniej pracy dydaktycznej. Stara zasada przywództwa mówi, że ludzie nie podążają za ideami czy instytucjami, lecz  zawsze podążają za ludźmi. To właśnie nauczyciel jest najważniejszym wychowawcą, to on daje młodym ludziom przykład, kształtuje ich postawę.

–  przytoczył treść podziękowań przewodniczący Leszek Bożek.

Mieszkańcy Łaskarzewa przyłączają się do tych podziękowań, życząc udanego wypoczynku ale też dalszego zaangażowania na rzecz naszego miasta.

Sławomir Danilczuk

Budowa hali sportowej zagrożona! Po raz kolejny!

Wybudowanie nowoczesnego obiektu sportowego było jedną z głównych obietnic, jakie miały zostać zrealizowane w obecnej kadencji. Miastu udało się pozyskać 12.5 mln zł na realizację tego projektu, którego realizacja, zgodnie ze wstępnymi szacunkami, miała kosztować 14,5 mln zł. Jednak oferty przetargowe wyniosły blisko 20 mln i 24 mln zł. Z obecnego budżetu budowy hali kwota 4 mln zł ma zostać przesunięta na inne inwestycje, co zablokuje budowę na wiele kolejnych lat.

Hala sportowa Łaskarzew, projekt. Źródło: UM Łaskarzew

Tylko nieliczni pamiętają, że w 2007 r. Miasto uzyskało pozwolenie na budowę nowej hali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 1. Jak zapewnia były burmistrz Waldemar Larkiewicz, wówczas zebrano kwotę 5 mln zł, a do realizacji projektu zabrakło zaledwie 100 tys. zł.

Pomimo posiadania gotowej dokumentacji i pozwolenia na budowę, projekt ten nie był kontynuowany w kolejnych kadencjach w latach 2010-2014 i 2014-2018 przez łaskarzewskie władze.

Hala sportowa przy Szkole Podstawowej Nr 1, projekt z 2007 r.

W przypadku realizacji obecnego projektu sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana. Urząd Miasta zgromadził kwotę 12,5 mln zł z dwóch źródeł: pierwsze to Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych, skąd w grudniu 2020 r. pozyskano kwotę 4 mln zł; drugie źródło to Funduszu Polski Ład, skąd naszemu miastu przyznano 8 mln zł.

To właśnie kwota 4 mln zł ma zostać przekierowana na realizację innych projektów. Środki te, zgodnie ze składanymi w grudniu 2020 r. zapowiedziami posła Grzegorza Woźniaka, miały pozwolić na „rozpoczęcie długo oczekiwanej inwestycji”, której kolejnymi etapami miały być „boiska piłkarskie ze sztucznym nawadnianiem, bieżnia i urządzenia do lekkoatletyki oraz trybuny” – czytamy na profilu  facebookowym pana posła.

Oferty przetargowe na budowę hali sportowej w Łaskarzewie, Źródło: UM Łaskarzew

Podczas najbliższej sesji Rady Miasta w dniu 29 września będą decydować się losy przesunięcia sumy 4 mln zł pierwotnie przeznaczonej na budowę hali. Wykreślenie z budżetu tak znaczących środków – około 30% – może oznaczać ostateczne przekreślenie planów realizacji nowoczesnego obiektu sportowego w naszym mieście. Po raz kolejny.

Coraz mniej prawdopodobny staje się scenariusz, zgodnie z którym obiecywana od dziesięcioleci hala sportowo-widowiskowa zostanie wybudowana w Łaskarzewie w przewidywalnej przyszłości. W obecnej kadencji z pewnością nie powstanie.

Sławomir Danilczuk

PS. Poważne problemy z realizacją budowy nowej hali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 1 sygnalizowałem już ponad rok temu m.in. w tekstach:

Halowy zawrót głowy, czyli chaos, kłótnie i brak procedur

Medialny show czy merytoryczna współpraca?

Projekt hali sportowej za 146.370 zł … + 42.000 zł + …?

Przestępczość rośnie, światła w mieście gasną

Dane z Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie potwierdzają, że miasto i gmina Łaskarzew przodują jeśli chodzi o łączną liczbę interwencji policyjnych. W zestawieniu porównującym dane z Gminy Maciejowice i Gminy Sobolew, Łaskarzew pozostaje liderem jeśli chodzi o liczbę kradzieży rzeczy cudzej, notując w 2021 r. dwukrotnie więcej takich przypadków niż w sąsiednich gminach. Łaskarzewscy radni na posiedzeniu połączonych komisji Rady Miasta podjęli decyzję o wyłączeniu oświetlenia ulicznego w godz. 24:00 – 3:00 od początku 2022 r. Decyzja w tej sprawie zapadła jednogłośnie.

Foto: Pixabay.com

Jeśli ktokolwiek z mieszkańców naszego miasta będzie miał pretensje o to, że nocą potyka się na ulicy o nierówności na chodniku, czy obawia się o bliskich wracających późną porą do domu, powinien podziękować łaskarzewskim radnym. Ich jednogłośna decyzja, zgodnie z informacją uzyskaną z Urzędu Miasta w Łaskarzewie w lutym 2022 r., spowodowała, że w Łaskarzewie po północy do trzeciej nad ranem jest ciemno niczym na białoruskiej wsi. To nie pierwsza decyzja naszych radnych, która naraża łaskarzewską społeczność nie tylko na niedogodności, ale być może na utratę majątku czy zdrowia.

Źródło: UM Łaskarzew. Zestawienie danych: SAD

Warto zauważyć, iż zgodnie z pozyskaną informacją „Miasto Łaskarzew nie robiło kalkulacji oszczędności wynikającej z czasowego wyłączenia oświetlenia ulicznego”. Dlatego należy postawić pytanie: na jakiej podstawie i w jakim celu radni podjęli taką właśnie decyzję?

Tymczasem Łaskarzew (miasto łącznie z gminą) przoduje jeśli chodzi o liczbę policyjnych interwencji w zestawieniu z sąsiednimi gminami, tj. Maciejowicami i Sobolewem w ostatnich latach. Posterunek Policji w Łaskarzewie zanotował 1.021 interwencji w 2019 r., 1.128 w 2020 r. i 1.049 w 2021 r. To o kilkaset więcej niż w Maciejowicach i Sobolewie. W Łaskarzewie (miasto łącznie z gminą) w 2021 r. dwukrotnie wyższa była również liczba kradzieży (kradzież rzeczy cudzej) w stosunku do sąsiednich gmin, i prawie czterokrotnie wyższa w porównaniu do roku 2019 i 2020. Zaprezentowane dane pokrywają się z ogólnym odczuciem mieszkańców i wyrażanymi przez nich opiniami, że „w Łaskarzewie coraz częściej kradną”.

Źródło: Komenda Powiatowa Policji w Garwolinie.

Czy wyłącznie świateł miejskich nocą w godz. 24:00- 3:00, począwszy od 1 stycznia 2022 r. wpłynie na wzrost przestępczości w Łaskarzewie, dowiemy się zapewne za kilka miesięcy.

Już dziś wiemy, na postawie podejmowanych decyzji i wieloletnich zaniedbań, że obecna Rada Miasta w zdecydowanej większości (poza nielicznymi wyjątkami), poziomem niekompetencji i lekceważenia realnych potrzeb mieszkańców Łaskarzewa dorównuje, a często przewyższa, poziom niekompetencji i lekceważenia okazywanych mieszkańcom przez obecną burmistrz Laskowską. A to, obserwując czteroletnią niemal aktywność pani burmistrz, sztuka naprawdę niełatwa.

Sławomir Danilczuk

St. brygadier Sadkowski wprowadził w błąd Radę Miasta

Wygłaszając swoje płomienne przemówienie podczas XLII Sesji Rady Miasta, reprezentujący Stowarzyszenie Ochotnicza Straż Pożarna w Łaskarzewie, starszy brygadier Dariusz Sadkowski wprowadził w błąd Radę i mieszkańców miasta. Wbrew jego oświadczeniom i zapewnieniom, budżet miejski nie ma obowiązku „wyposażać budynku (strażackiego) we wszystko”. Brygadier Sadkowski powołał się na przepisy ustawy, które nie dotyczą Ochotniczych Straży Pożarnych oraz na przepisy, których w ustawie nie ma. Wykazał się też nieznajomością aktu prawnego, który określa sposoby finansowania OSP.

Foto: Facebook, OSP Łaskarzew

Gdy rzecz idzie o publiczne pieniądze, zwłaszcza o niebagatelną kwotę sięgającą 1.7 miliona złotych, należy zachować szczególną dbałość o aspekt prawny, ekonomiczny i faktyczny. Nie powinno być tak, jak twierdził starszy brygadier Sadkowski, że „nieważne ile to kosztuje” (godz. 17:37) i „nie patrzcie na ekonomię” (w innej części dyskusji godz. 16:19).

Zasadność wydatków jest bardzo istotna. Tym bardziej, że przepisy prawa nie wskazują na to, że wszystko, co tylko sobie strażacy zażyczą, łącznie z termomodernizacją budynku, „ma być zapewnione w tej jednostce” jak twierdzi st. brygadier Sadkowski.

Niewłaściwe i nieistniejące przepisy przytoczone przez st. brygadiera Sadkowskiego

Starszy brygadier Sadkowski odczytał obszerne fragmenty Ustawa o ochronie przeciwpożarowej z dnia 24 sierpnia 1991 r. (aktualne w Dz. U. z 2021 r. poz. 869, 2490.) Niestety przywołane przez reprezentanta strażaków przepisy nie mają zastosowania do Ochotniczych Straży Pożarnych. Tyrada wygłaszana w autorytecie „eksperta” mogła wprowadzić w błąd zarówno łaskarzewskich radnych, jak i przysłuchujących się obradom w trybie online, mieszkańców Łaskarzewa.

W artykule 32 ww. ustawy opisane zostały „Zasady ponoszenia kosztów wyposażenia, utrzymania, wyszkolenia i zapewnienia gotowości bojowej.”

Przepis ten stanowi, iż:  „Koszty wyposażenia, utrzymania, wyszkolenia i zapewnienia gotowości bojowej jednostek ochrony przeciwpożarowej, o których mowa w art. 15 jednostki ochrony przeciwpożarowej pkt 1a-5 i 8, ponoszą podmioty tworzące te jednostki.”

Jednak powyższy przepis nie obejmuje Ochotniczych Straży Pożarnych, jak wskazuje na to art. 15. W tym artykule „ochotnicza straż pożarna” została wymieniona w punkcie 6., a więc w punkcie który został wyłączony z przepisu art. 32, jak widzimy powyżej.

Zostały tam wymienione jedynie „jednostki ochrony przeciwpożarowej pkt 1a-5 i 8”, bez punktów 1, 6 i 7, a wiec bez ochotniczej straży pożarnej wskazanej w punkcie 6. art. 15.

Art. 32 Ustawy o ochronie przeciwpożarowej, Dz. U. z 2021 r.poz. 869, 2490.

Kolejny przepis, do którego odwołał się starszy brygadier Sadkowski, tj. art. 32. pkt. 2. mówiący o tym, iż:

„koszty wyposażenia, utrzymania, wyszkolenia i zapewnienia gotowości bojowej ochotniczej straży pożarnej ponosi gmina” został uchylony.

Tego przepisu nie ma w Ustawie o ochronie przeciwpożarowej (Dz. U. z 2021 r. poz. 869, 2490.).

Następny przepis, na który powołuje się brygadier Sadkowski (godz. 17:37) również został uchylony i nie ma go w aktualnej ustawie. Mam tu na myśli art. 32. pkt. 4.

„Przepis ust. 1 stosuje się odpowiednio do ochotniczej straży pożarnej funkcjonującej w budynku, obiekcie lub na terenie niebędącym własnością, nie użytkowanym bądź nie zarządzanym przez gminę.”

„Mimo, że to nie jest budynek własnością urzędu, to ma być zapewnione. Tak, panie mecenasie?” (godz. 17:38)

– zakończył tę część wypowiedzi st. brygadier Sadkowski. Siedzący obok Sekretarza pan mecenas kiwnął potwierdzająco głową, chociaż przepisu, na który powoływał się st. brygadier Sadkowski, w ustawie nie ma.

Przytoczenie przez st. brygadiera Sadkowskiego przepisów, których nie ma w ustawie lub które wprost nie dotyczą „ochotniczej straży pożarnej” mogło wynikać albo z jego niewiedzy, albo też było celowym, świadomym zabiegiem. Tertium non datur.

Screen ze strony ZOSP RP

Ustawa o ochotniczych strażach pożarnych z dnia 17 grudnia 2021 r.

W swojej długiej, wielowątkowej wypowiedzi starszy brygadier Sadkowski nie wspomniał nawet o obowiązującej obecnie Ustawie o ochotniczych strażach pożarnych z dnia 17 grudnia 2021 r. (Dz. U. z 2021 r. poz. 2490).

Właśnie ta ustawa zgodnie z informacją zawartą na stronach Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczpospolitej Polskiej „wprowadza generalną zasadę, że koszty funkcjonowania ochotniczych straży pożarnych są pokrywane w szczególności z:” po czym zostaje podana lista źródeł finansowania tych organizacji.

Jeżeli delegat, reprezentant zarządu Stowarzyszenia Ochotnicza Straż Pożarna w Łaskarzewie nie zna podstawowych przepisów, na bazie których finansowana jest i funkcjonuje organizacja, w imieniu której przemawia przez Radą Miasta, to znaczy, że łaskarzewscy strażacy mają poważny problem.

Strażacy mają prawo być obrażeni i oburzeni

Jeśli, jak twierdzi starszy brygadier Sadkowski, wszyscy strażacy są obrażeni, wręcz oburzeni, to powinni swoją irytację skierować przede wszystkich w stronę niekompetentnego reprezentanta, który stając przed Radą Miasta i de facto przed mieszkańcami, nie znał podstawowych przepisów. Strażacy mają prawo być też oburzeni na równie mało kompetentny zarząd Stowarzyszenia OSP w Łaskarzewie, który tak nieprzygotowanego reprezentanta deleguje do poważnej, publicznej debaty w sprawach dotyczących całej społeczności strażackiej.

Jeżeli, Drodzy Strażacy, macie do kogoś pretensje, to skierujcie je przede wszystkim do zarządu i reprezentantów waszego Stowarzyszenia.

Sławomir Danilczuk

Miasto społeczników i braku perspektyw

W Łaskarzewie przyjęło się, że na pewne tematy się nie rozmawia, że o niektórych sprawach głośno się nie mówi. Nawet o tych najważniejszych z puntu widzenia rozwoju miasta i życia prawie 5 tys. mieszkańców. Takich obszarów jest kilka – znają je wszyscy łaskarzewiacy. Przykłady? Strażacy, Wspólnota Gruntowa, Serbianki, Stowarzyszenie CIA, „gazeta łaskarzewska” Nasze Sprawy, staw i rzeka Promnik, oraz kilka innych organizacji i osób publicznych. Każdy mieszkaniec zgłaszający problemy, zadający trudne pytania, jest natychmiast atakowany i zastraszany. „Społecznicy” wyżej stawiają interesy wąskich grup niż szeroko pojmowany interes społeczny naszego miasta.

Rynek Duży, Łaskarzew, gruzowisko po fontannie miejskiej. Foto: SAD

W Łaskarzewie jest jak w filmie Rejs: „Dopuszczanie do krytyki, panie, to nikomu nie podoba się […] Tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było… tylko aplauz i zaakceptowanie…”

100 obrażonych strażaków

Podczas ostatniej sesji Rady Miasta padło kilka ciekawych stwierdzeń i sformułowań. Radny Łukasz Laskowski stwierdził, że niektórzy społecznicy, w tym strażacy „szykują się” na piszącego te słowa. „Obrażasz społeczników, ludzi którzy poświęcają swój czas, społecznie działają, tak jak strażacy…” – stwierdził radny Laskowski.

Referujący w imieniu Stowarzyszenia Ochotnicza Straż Pożarna w Łaskarzewie kwestie dotyczące budynku Domu Strażaka przy ul. Alejowej 13, pan Dariusz Sadkowski, były komendant OSP, stwierdził:

„Czy się komuś podoba, czy się nie podoba, chcąc utrzymać bezpieczeństwo tego miasta, naszego pięknego Łaskarzewa […] gmina za to płaci. A więc ogrzewanie, oświetlenie, termomodernizacja, wymiana pokryć dachowych, wymiana okien, wymiana wszystkiego. Nieważne ile to kosztuje – to ma być zapewnione w tej jednostce.” (godz. 17:37)

I w dalszej części:

„Nikt nie będzie nam wyznaczał, które sale będą na szkolenia, które będą na toalety, i na inne rzeczy. To jest nasz budynek, i my tym budynkiem zarządzamy.” (godz. 17:49)

To jak to jest, panowie społecznicy? Tak widzicie problem infrastruktury i finansów z perspektywy interesów ogółu mieszkańców Łaskarzewa? Koszty są nieważne? Ekonomia się nie liczy? Nieważne ile kosztuje termomodernizacja? 1.7 miliona złotych, „bo wam się należy”? Miasto, czyli mieszkańcy mają płacić, nie ma znaczenia, ile? Ale „to jest wasz budynek” i „nikt wam nie będzie wyznaczał”!

Drodzy Panowie z zarządu OSP: w stosunku do mieszkańców Łaskarzewa, budżetu miejskiego i dobrze pojętego interesu społecznego prawie 5.000 mieszkańców zachowujecie się nie tylko jak „stowarzyszenie prywatne”, ale jak zarządcy prywatnego folwarku. Z pewnością będę jeszcze o tym pisał.

Pan Sadkowski opowiadał na sesji, jak to 100 strażaków jest obrażonych określeniem „prywatne stowarzyszenie”.

Z wielu rozmów jakie miałem okazję przeprowadzić z mieszkańcami naszego miasta wynika, że większość z ok. 5.000 mieszkańców jest zbulwersowana i oburzona tym, jaki stosunek do ogólnie pojętego interesu społecznego wszystkich łaskarzewiaków, i do grosza publicznego (miasto – mieszkańcy- mają płacić ale nie mają prawa głosu), prezentują zarządzający Stowarzyszeniem OSP w Łaskarzewie. Nikt tego głośno nie mówi, bo zaraz podnosi się krzyk, wrzask, obelgi, groźby, drwiny, wykluczanie – metody, o stosowaniu których pisałem już wielokrotnie.

„Szykujcie się” na walkę z poważnymi problemami

Abstrahując na chwilę od zgodności z prawem podobnych „oświadczeń”, łaskarzewscy społecznicy nie powinni „szykować się” na walkę z dziennikarzami, innymi społecznikami czy mieszkańcami zadającymi niewygodne pytania. Społecznicy powinni „szykować się” na walkę z poważnymi problemami naszego miasta oraz patologiami władzy, których w łaskarzewskiej rzeczywistości jest pełno.

Ilu łaskarzewskich „społeczników”, ile razy, podejmowało działania na rzecz rozbudowy przedszkola Leśny Zakątek? Wystarczyłoby 1 mln zł, żeby dobudować 250 m2 budynku, co dałoby 5 pełnowymiarowych, dodatkowych sal dla łaskarzewskich maluchów. Zamiast motywować burmistrz Laskowską do rozbudowy przedszkola, łaskarzewscy „społecznicy” lobbują za wydaniem 1.7 miliona zł na „termomodernizację”. Z rozmów z osobami znającymi sprawę wiem, że większość z nich uważa, że to wydatek w dużej mierze absolutnie zbędny.

Ilu łaskarzewskich „społeczników”, ile razy, podejmowało działania na rzecz zwrotu łaskarzewskich Alejek, Małpiego Gaju, Pasternika, i innych strategicznych nieruchomości, na rzecz Miasta? Ilu było odważnych, żeby podjąć takie działania wobec wszechwładnej Wspólnoty Gruntowej, której członkami, i we władzach której zasiada troje byłych burmistrzów Łaskarzewa?

Czyżby byli burmistrzowie nie rozumieli, że blokowanie strategicznych nieruchomości przez „leśnych dziadków” dusi i ogranicza Łaskarzew? Będę jeszcze o to pytał naszych włodarzy.  

Ilu łaskarzewskich „społeczników”, ile razy, podejmowało działania, żeby do Miasta powróciła położona w Alejkach Stodoła? Tak, żeby była żywym miejscem kultury przez cały rok, dla łaskarzewskiej młodzieży, a nie skansenem, „martwą Stodołą” otwartą 4 razy do roku „od wielkiego dzwonu”? Pisałem o tym 3 lata temu w tekście „Miasto zdolnych ludzi”. Od tego czasu nic się nie zmieniło.

Panie radny Łukaszu Laskowski, panie Dariuszu Sadkowski, panowie strażacy, ile interwencji, jako społecznicy, podjęliście w powyższych, i w wielu innych kwestiach? Czyżbyście nie rozumieli, jako wieloletni społecznicy, że bez rozwiązania tych i wielu innych, kluczowych problemów, nasze miasto po prostu umrze?

Miasto bez perspektyw i przyszłości

Jeden bardziej aktywnych, internetowych obrońców obecnej władzy, powiązany rodzinnie z łaskarzewskim radnym, napisał ostatnio w mediach społecznościowych, że jemu w naszym mieście bardzo dobrze się żyje.

To prawda. Jest w Łaskarzewie grupka ok. 200 może 300 osób, najczęściej powiązanych ze środowiskami władzy i społecznikami, którym żyje się tu bardzo dobrze. Co z pozostałą grupą ponad 4.500 łaskarzewiaków?

Jeśli przyjrzeć się dyskusjom w mediach społecznościowych, to większość głosów, zwłaszcza młodych ludzi, sprowadza się do wypowiedzi: „tu nic się nie dzieje”, „nie ma gdzie pójść”, „to jest miasto bez perspektyw i przyszłości”. Młodzi ludzie przesiadują na schodkach budynków na Rynku, na parkingu przed Biedronką, na Starej Stacji. Po ciemku, bo po godz. 24.00 wyłączane jest miejskie oświetlenie .W Łaskarzewie rosną problemy z przestępczością (będę o tym szerzej pisał), z alkoholizmem, narkomanią.

Obecne władze i społecznicy zdają się tych problemów nie dostrzegać. Nie potrafią też powiązać skutków – „miasto bez przyszłości” – z prawdziwymi przyczynami tego stanu rzeczy: nierozwiązanymi od 30 lat kluczowymi problemami Łaskarzewa, o których piszę powyżej, a o których boi się nawet wspomnieć większość mieszkańców.

Z wypowiedzi łaskarzewskich działaczy, radnych i urzędników wynika, że akceptują oni miasto, w którym istnieje nieistniejące „Centrum Kultury”, prowadzona jest akcja „Noc muzeów bez muzeów” (wyp. burmistrz Laskowskiej), gdzie można zatwierdzać fikcję budowlaną, jak w przypadku tężni solankowej na Rynku Głównym. Im w Łaskarzewie żyje się dobrze.

Dlatego są gotowi zrobić bardzo wiele, żeby ten stan utrzymać jak najdłużej. Ze szkodą dla pozostałych 4.500 łaskarzewiaków.

Sławomir Danilczuk

Burmistrz i radni chcą uciszyć mieszkańców Łaskarzewa

Burzliwy chwilami przebieg miała XLII sesja Rady Miasta Łaskarzew. Obrady dotyczyły m.in. połączenia przedszkola Leśny Zakątek ze Szkołą Podstawową nr 2, budowy i funkcjonowania tężni solankowej na Rynku Głównym, czy termomodernizacji Domu Strażaka należącego do Stowarzyszenia Ochotnicza Straż Pożarna w Łaskarzewie. Zadziwienie budzi sposób zachowania części radnych, z wypowiedzi których można wnioskować, że najlepszym dla nich rozwiązaniem byłoby wprowadzenie cenzury i zakaz poruszania niewygodnych dla władz miejskich tematów. Przerywanie, zakrzykiwanie, zakazywanie mówienia na niewygodne tematy, umniejszanie, drwiny, odbieranie prawa do zabierania głosu, pogardliwe uwagi, wykluczające komentarze, wygrażanie a nawet próby zastraszenia – to metody rozmowy z mieszkańcami miasta stawiającymi trudne pytania.

XLII Sesja Rady Miasta, Foto: transmisjaobrad.info

Zabierając po raz kolejny głos podczas obrad Rady Miasta w Łaskarzewie w dniu 26 maja 2022 r. miałem wrażenie jakbym spotkał się już z podobną metodą traktowania mieszkańców, którzy nie przyjmą bezkrytycznie oficjalnych narracji burmistrz Laskowskiej i sprzyjających jej łaskarzewskich radnych.

Metody stosowane przez niektórych reprezentantów naszej społeczności przypominają te, jakie miesiącami były stosowane na facebookowej, obecnie zamkniętej grupie. Założeniem tej grupy były rozmowy o ważnych sprawach dla naszego miasta. W rzeczywistości każdy kto nie płynął z prądem, był natychmiast atakowany, obrzucany szyderstwami, drwinami, często obelgami.

Zdecydowana większość osób, która miała inne zdanie niż administratorzy, sprzyjający obecnej pani burmistrz Laskowskiej i powiązani z jej mężem, redaktorem naczelnym Naszych Spraw, byli z tej grupy wykluczani. Pisałem o tym w ubiegłym roku w artykule Debata o Łaskarzewie- szyderstwa, zastraszanie, wykluczenie”.

Metody przećwiczone w świecie wirtualnej przenoszone są w przestrzeń rzeczywistości Rady Miasta. Tak jak potwierdziłem podczas sesji Rady Miasta:

„Dobrze poinformowani mieszkańcy mówią mi, że w związku z tym, że poruszam tematy trudne i niewygodne, będą ataki na mnie (podczas sesji Rady Miasta – przyp. SD), i niektórzy radni ‘szykują się’ na mnie, i reprezentanci straży też się na mnie ‘szykują’. Takie dostaję informacje, expressis verbis, od dobrze poinformowanych mieszkańców.” (godz. 17:18 sesji)

Radny Łukasz Laskowski potwierdził te informacje podczas sesji, odpowiadając:

„Wtrąciłeś sprawę Straży, a obrażasz społeczników. I dlatego na ciebie się niektórzy szykują. Obrażasz społeczników, ludzi którzy poświęcają swój czas, społecznie działają, tak jak strażacy… (dalej niewyraźnie).” (godz. 17:19 sesji)

Obrażanie przeze mnie społeczników, w tym strażaków, będące powodem „szykowania się na mnie”, musi sprowadzać się do dwóch artykułów, jakie opublikowałem ostatnio na stronach wŁaskarzewie.pl, pt. „Termomodernizacja budynku OSP droższa niż zakup „Rycerskiej” oraz „1,7 miliona zł za „użyczenie” lokali przez OSP na 10 lat”.

„Nie obrażaj społeczników i nikt się ciebie nie będzie czepiał” – spuentował ten fragment „debaty” radny Laskowski, co zabrzmiało jak pogróżka. Obrażanie społeczników, według radnego Laskowskiego, miało się sprowadzać do nazywania organizacji w ramach, której działają „prywatnymi stowarzyszeniami”.

Mam nadzieję, że radny Laskowski, w razie potrzeby, będzie mógł potwierdzić przed stosownymi organami, kto się na mnie szykuje, kiedy, gdzie i z czym.

Najbardziej zaciekle możliwość swobodnej wypowiedzi zwalczał radny Fryderyk Głowacki.

„Panie przewodniczący, Straż jest nasza i nie może pan sobie przyjść i mówić, że ktoś się na niego szykuje. Pan Danilczuk może mówić na temat tężni, ale niech nie wcina w to Straż, prywatne nazwiska, że Łukasz ma się przypiąć łańcuchem. Proszę mówić na temat tężni, że się panu nie podoba.” (godz. 17:19 sesji)

Ciekawe stanowisko zajęła radna Elżbieta Licbarska, która stwierdziła:

„Skoro pan tak trudne tematy porusza, i wszystko się panu nie podoba, niech pan spróbuje zaryzykować w wyborach na burmistrza, i wtedy, jeżeli zostaniemy radnymi, zobaczymy czy pan będzie dobrze rządził czy nie.”

Czyżby radna Licbarska chciała powiedzieć, że głos w trudnych i ważnych sprawach miasta podczas sesji Rady, czy w mediach lokalnych, czy podczas rozmów prywatnych mogą zabierać tylko kandydaci na radnego lub burmistrza?

Moim zdaniem głos w sprawach Łaskarzewa powinni zabierać wszyscy mieszkańcy miasta, na równych prawach. Powinni mówić o sprawach dla nich ważnych, istotnych, palących, bolesnych, ciekawych, radosnych. I nie powinni być za to szykanowani, wyśmiewani, wyszydzani, atakowani, dyskredytowani, tak jak to miało już wielokrotnie miejsce w przeszłości.

Gdy mają zostać poruszane kwestie niewygodne dla burmistrz Laskowskiej i dla radnych (o szczegółach będę pisał w kolejnych tekstach), ta uderza dłonią w stół i mówi podniesionym głosem:

„Stop, ale skarga była już rozpatrywana. To nie jest moment.” (godz. 16:25 sesji).

W dalszej części debaty radny Fryderyk Głowacki wali pięścią w stół i krzyczy najpierw w kierunku przewodniczącego Rady Miasta, Leszka Bożka:

„Ja przepraszam, nie można nam zarzucać różnych rzeczy złych.”

Po czym podniesiony głos skierował w stronę poruszającego niewygodne kwestie:

„Proszę skarżyć na kogoś innego. Może na siebie pan zaskarży? Proszę powiedzieć o jakich sukcesach pan do nas przychodzi? Jest pan łaskarzewiakiem tu? Jest pan łaskarzewiakiem? Mieszka pan w Łaskarzewie? Jest pan zameldowany?”

Tak, panie radny Głowacki, jestem łaskarzewiakiem z dziada pradziada, od dziecka, chociaż urodziłem się w Warszawie.

Obowiązkiem radnych i urzędników miejskich jest odpowiednie, godne, kulturalne zachowanie wobec mieszkańców, i merytoryczne odpowiadanie na zadawane pytania. Po to właśnie zostaliście państwo wybrani, i za to od lat pobieracie publiczne pieniądze.

Sławomir Danilczuk

PS

Łaskarzewskim radnym chciałbym przypomnieć zapisy art. 23 oraz art. 23a Ustawy o samorządzie gminnym:

„Radny obowiązany jest kierować się dobrem wspólnoty samorządowej gminy. Radny utrzymuje stałą więź z mieszkańcami oraz ich organizacjami, a w szczególności przyjmuje zgłaszane przez mieszkańców gminy postulaty i przedstawia je organom gminy do rozpatrzenia.”

Ślubowanie radnych

„Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców.”

W Łaskarzewie się dzieje!

Po kilku miesiącach, kiedy na stronach wŁaksarzewie.pl publikowane były głównie teksty dotyczące spraw ogólnych i generalnych, dotyczących m.in. zjawisk pandemicznych i wojny na Ukrainie, czas powrócić do tematów lokalnych, bieżących. Tym bardziej, że w naszym z pozoru sennym miasteczku czasem sporo się dzieje. I mam tu na myśli niekoniecznie te historie, przedsięwzięcia i wydarzenia, o których donoszą „lokalne media”.

Rynek Duży, foto: SAD

Społeczność Łaskarzewa w zdecydowanej większości zdążyła się przyzwyczaić do tego, że nie jest informowana o sprawach naprawdę istotnych dla miasta. Lokalni działacze, „aktywiści”, fora internetowe, „prasa” najczęściej zajmują uwagę mieszkańców problemami drugo- i trzeciorzędnymi. Wiele osób, w tym również piszący te słowa, ma wrażenie, że główne życie naszego miasteczka toczy się podskórnie, w kuluarach, gdzieś za kulisami, bez dostępu szerszej widowni.

O pomysłach, koncepcjach, czy decyzjach dotyczących projektów i zadań istotnych z punktu widzenia ogółu mieszkańców dowiadujemy się na końcu, często w formie zdawkowej, wycinkowej. Bez prezentacji istoty rzeczy. A co bardziej istotne, bez zaprezentowania mieszkańcom rozwiązań alternatywnych. Najczęściej nie znamy też realnych, często dotkliwych i kosztownych „konsekwencji” decyzji i zaniechań władz, jakie będzie musiała ponieść nasza społeczność w przyszłości. W krótszej i dłuższej perspektywie.

W najbliższych artykułach i felietonach będę starał się zaprezentować szereg tematów i problemów, o których mówi się jedynie szeptem na korytarzach miejskiego urzędu, w dyskretnych rozmowach sąsiedzkich, przy grillu w wąskim gronie znajomych. Albo nie rozmawia się o nich wcale, bo „tak to już u nas jest” a „na układy nie ma rady”.

I tak jak od samego początku funkcjonowania portalu wŁaskarzewie.pl, nie mówimy tu o kwestiach prywatnych czy obyczajowych, lecz o sprawach publicznych, miejskich, społecznie istotnych. Przede wszystkim związanych z działalnością naszych drogich urzędników, radnych, aktywistów oraz organizacji pozarządowych.

O jednym mogę szanownych czytelników zapewnić: będzie bardzo ciekawie!

SAD