W czasie kampanii wyborczej oraz w pierwszych miesiącach swojej kadencji burmistrz Armin Tomala zapowiadał nową jakość m.in. w zakresie promocji Miasta, pozyskiwania inwestorów, tworzenia nowych miejsc pracy. W tym właśnie celu burmistrz zatrudnił zastępcę, utworzył nowe etaty, m.in. Podinspektora ds. Promocji Miasta, czy Kierownika Referatu Inwestycji Rozwoju i Promocji Miasta. Upłynął ponad rok od zaprzysiężenia nowych władz Łaskarzewa i okazje się, że przez ten czas urzędnikom nie udało się przygotować jakichkolwiek materiałów informacyjnych i promocyjnych, które mogłyby być skierowane do potencjalnych inwestorów.
Urząd nie dysponuje jakąkolwiek dokumentacją dotyczącą dotychczasowych kontaktów z potencjalnymi inwestorami czy firmami zainteresowanymi tworzeniem nowych miejsc pracy w Łaskarzewie.

Wydatek 20 tysięcy miesięcznie i brak efektów
W lutym tego roku pisaliśmy, że Urząd Miasta nie umie w pozyskiwanie inwestorów. Informowaliśmy wówczas o braku jakiejkolwiek dokumentacji niezbędnej do prowadzenia skutecznych działań związanych z pozyskaniem inwestorów gotowych tworzyć nowe miejsca pracy w Łaskarzewie.
Brak było wówczas jakichkolwiek narzędzi do prowadzenia tego typu aktywności, jak chociażby bazy danych potencjalnych inwestorów, szablonów korespondencji, listów, czy wreszcie jakiejkolwiek prezentacji eksponującej zalety i możliwości jakie stwarza nasze Miasto potencjalnym inwestorom. Od tamtej pory nic się nie zmieniło.
Pomimo obciążenia budżetu dodatkowymi miesięcznymi wydatkami w wysokości około 20 tysięcy zł na opłacenie nowych etatów w zakresie promocji, inwestycji i rozwoju Łaskarzewa, w Urzędzie nie ma jakichkolwiek śladów aktywności na polu pozyskania inwestorów.
PR osobisty a promocja Miasta
Pierwszy rok urzędowania nowych władz Łaskarzewa z całą pewnością przyniósł poprawę komunikacji w zakresie działań samego burmistrza. W lokalnym biuletynie, na stronie Urzędu Miasta i w mediach społecznościowych pojawiają się liczne materiały tekstowe, zdjęciowe i filmowe informujące o aktywności burmistrza Tomali, czy to z lokalnych uroczystości, imprez okolicznościowych czy podpisywania umów z wykonawcami.
Jednak czym innym jest budowanie marki osobistej samego burmistrza a czym innym promocja Miasta. Działania tak podstawowe jak opracowanie materiałów prezentujących potencjał inwestycyjny o rozwojowy Łaskarzewa czy pisemnej oferty dla przyszłych inwestorów wydają się przekraczać możliwość łaskarzewskich urzędników. Czy jako Miasto naprawdę nie mamy nic do zaoferowania?
Czyżbyśmy nie mieli się czym pochwalić?
Sławomir Danilczuk